Zamknij

Podobnie jak w teatrze

12:33, 20.03.2018 piotr Aktualizacja: 12:44, 20.03.2018
Skomentuj

- W sądzie odgrywa się pewne role, które mają drugie znaczenie - tłumaczył przybyłej do sądu młodzieży prezes Sądy Rejonowego w Wałczu Krzysztof Koczenasz. - Każdy ma przypisaną rolę i miejsce, a zachowania osób i poszczególnych organów niosą za sobą konsekwencje prawne.

15 marca do sądu przybyli uczniowie liceum ogólnokształcącego z ZS nr 4 RCKU o profilu psychologiczno-prawniczym. Najpierw wysłuchali prelekcji, a później jako publiczność uczestniczyli w prawdziwej rozprawie. Sąd rozpatrywał sprawę prowadzenia pojazdu mechanicznego bez wymaganych uprawnień. Odczytano akt oskarżenia, wyjaśnienia oskarżonego, a także odczytano wyrok.

- Jest to akcja Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, choć ja każdego roku spotykam się z młodzieżą - tłumaczył już po spotkaniu prezes SR. - Pokazywane w telewizji seriale o sądach przeinaczają rzeczywistość i należy w tym temacie edukować społeczeństwo. Należy, tak jak dzisiaj, pokazać, że pomimo nieobecności oskarżonego, obrońcy i prokuratora, sprawa i tak się odbędzie. Niestety świadomość prawna społeczeństwa jest nikła. Sekretarz sądowy przed rozpoczęciem rozprawy otworzył drzwi i pomimo tego, że korytarz był pusty oznajmił, że rozpoczęła się rozprawa. Taki jest wymóg formalny, to powoduje, że coś się zaczęło. Jest to publiczne uzewnętrznienie pewnego faktu pociągającego za sobą konsekwencje prawne.

Dzień później w ramach tej samej akcji do budynku sądu przy ulicy Bydgoskiej najpierw przyszły przedszkolaki, a później uczniowie klasy siódmej SP nr 2. Młodsze dzieci odwiedziły przyjazny pokój przesłuchań, sędzia tłumaczyła, że małe dzieci również mogą być świadkami. Sam pokój składa się z dwóch oddzielonych weneckim lustrem pomieszczeń. W pierwszym, utrzymanym w ciepłych kolorach i wyposażonym w wygodne fotele, w obecności rodziców i psychologa sędzia przesłuchuje, czy raczej rozmawia z dzieckiem. Z drugiego pomieszczenia przygląda się temu prokurator. Wszystko jest nagrywane przez kilka kamer. Pytania zadawane przez prokuratora docierają wyłącznie do sędziego i ten dopiero zadaje je dziecku.

- Chodzi o to, aby pokazać dzieciom jak to wszystko funkcjonuje - tłumaczyła sędzia Emilia Błażewicz. - Wyjaśniamy, jaka jest rola świadka i pokrzywdzonego w procesie i to, że każde dziecko może tu się znaleźć. Małoletnie ofiary przestępstw są często przestraszone i zagubione. Dzieci wszystko interesuje, więc zanim przystąpimy do przesłuchania, musimy wytłumaczyć, że rozmowa jest nagrywana i wyjaśnić istnienie lustra. Jeżeli dzieci obejrzą pokój, usłyszą wyjaśnienia, to w przyszłości, jeżeli znajdą się w podobnej sytuacji, lepiej sobie poradzą.

Później odbyła się symulowana rozprawa, w której uczestniczyły dzieci z klasy siódmej. Uczniowie mieli wymyślić sprawę, jaka ma być rozpatrywana, a sami, ubrani w togi, odgrywali rolę prokuratora i obrońcy. Choć w Polsce w czasie tej akcji odbywały się rozprawy, w czasie których dzieci rozpoznawały winy wilka z bajki o Czerwonym kapturku, w Wałczu na „wokandę” trafiła cyberprzestępczość i - jakże na czasie - hejt w sieci.

piotr

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%