ORMO czuwa? w Człopie

Wielu czytelników na pewno nie pamięta czasów, w których powołano do życia formację do wspierania milicji. Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej (ORMO) przez lata była obiektem kpin i żartów, a jej funkcjonariusze, jak sama nazwa mówi ochotnicy - synonimem nierozgarniętych aktywistów wiernie służących systemowi PRL. Funkcjonariusze ORMO brali udział m.in. w prześladowaniu żołnierzy antykomunistycznego podziemia, a także pałowali studentów w 1968 roku i uczestników manifestacji w stanie wojennym. Doskonałym przykładem działania Ormowców pokazuje fragment kultowej komedii „Rozmowy kontrolowane”. Ryszard Ochódzki wyjeżdża na Suwalszczyznę w przeddzień ogłoszenia stanu wojennego. Nocą pod sklepem monopolowym zatrzymuje go mężczyzna w charakterystycznym mundurze, który razem z kolegami wynosi z budynku skradzione skrzynki wódki. Ormowiec wsiada do samochodu Ryszarda i domaga się podwiezienia.

- Ludzie z okien nie widzą? - dopytuje się Ochódzki. - A pan coś widział? - odpowiada pytaniem intruz i dla załagodzenia sytuacji wręcza kierowcy butelkę. Gdy ten odmawia, ormowiec mówi zniecierpliwiony: - Jak ja daję, to wziąć i podziękować. Zabawne? Tylko w filmie. Trzeba pamiętać, że system PRL-u był bezlitosny i tylko przez zastraszanie i możliwość kontrolowania ludzi przetrwał tak długo.

Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i mamy wpływ na to co dzieje się obok nas. Możemy podejmować samodzielnie decyzje. Nie musimy wikłać się w nieprzejrzyste układy. Godzić się na szantaż, zastraszanie oraz być zależnym od innych. Każdy z nas zasługuje na dokonywanie mądrych wyborów.

Obyście Państwo takich dokonali!

autor: mieszkaniec gminy Człopa

fot. IPN, Agencja FRONDA