Zamknij

Nastąpi zderzenie z rzeczywistością

10:20, 06.11.2018 z Aktualizacja: 10:23, 06.11.2018
Skomentuj

O planach na trzecią kadencję i możliwej współpracy z nową Radą Miejską z burmistrzem Tuczna Krzysztofem Harą rozmawia Zuzanna Błaszczyk-Koniecko.

Proszę opowiedzieć o planach na tę kadencję.

- Moim priorytetem jest dokończenie projektu gospodarki w obiegu zamkniętym.

Na czym ten projekt polega?

- Najprościej mówiąc ma on na celu ograniczenie zużycia energii, optymalne wykorzystanie surowców i rozwój odnawialnych źródeł energii, w naszym przypadku fotowoltaiki. W ramach projektu chcemy zmodernizować oczyszczalnię ścieków w Tucznie, zbudować 160 oczyszczalni przydomowych, wykonać termomodernizację budynków użyteczności publicznej i stworzyć klaster energetyczny. Do końca tego roku złożymy wniosek o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Co ważne, po zmodernizowaniu wodociągów stawka za wodę i ścieki dla mieszkańców przez 5 lat nie wzrośnie. Poza tym mieszkańcy, u których powstaną przydomowe oczyszczalnie, nie zapłacą za nie, będą z nich oczywiście korzystać, ale będą one własnością gminy.

Co to takiego ten klaster energetyczny?

- Dzięki istnieniu klastra jako gmina będziemy dążyć do produkcji 100 procent energii naturalnej. Na klaster będą składać się istniejąca bioelektrownia w Rzeczycy i farma fotowoltaiczna, która ma powstać na obrzeżach Marcinkowic. Po jej wybudowaniu podpiszemy z Eneą umowę na obniżenie kosztów przesyłu energii elektrycznej od 23 do 25 procent. Automatycznie wszyscy mieszkańcy po wpisaniu się do klastra energetycznego będą mieli pomniejszone rachunki.

Kładziecie ogromny nacisk na ekologię…

- Nierozsądnie byłoby nie skorzystać z tych wszystkich dostępnych programów i dofinansowania, kiedy przynosi to wymierne korzyści środowisku i mieszkańcom.

Skoro jesteśmy przy tym temacie, mieszkańcy skarżą się na zapach wydobywający się z bioelektrowni. Można temu jakoś zapobiec?

- Odwiedziłem kilka podobnych instalacji i zauważyłem, że smród pojawia się tam, gdzie są otwarte laguny. Rozmawiałem z właścicielem, który obiecał, że w przyszłym roku laguny przykryje i ograniczy nieprzyjemny zapach. Ustalamy szczegóły porozumienia.

Nie tylko inwestycjami ludzie żyją. Ma pan jakieś plany dotyczące rozwoju kultury?

- Wiem do czego pani zmierza. Na pewno chodzi o osobę nowego radnego Marka Gajzlera, którego nazywam managerem kultury.

Rozgryzł mnie pan. Do tego dążę. Uważam, że nierozsądne byłoby niewykorzystanie jego doświadczenia, znajomości i umiejętności.

- Oczywiście nastąpi tu twarde zderzenie z rzeczywistością, głównie budżetem, ale obiecuję, że nikt go w Radzie Miasta nie będzie hamował. Jeśli będzie chciał robić coś z wykorzystaniem środków publicznych, będzie musiało się to odbyć zgodnie z przepisami i zgodnie z przepisami zostać rozliczone. Na pewno nie będę mu rzucał kłód pod nogi.

Trzymam pana za słowo. Co z tą kulturą w gminie Tuczno?

- Oczywiście będziemy kontynuować sprawdzone imprezy, jak piknik militarny w Strzalinach, zlot motocyklowy w Płocicznie, festyny sołeckie, planujemy też remont dawnej szkoły i przeniesienie tam ośrodka kultury, ale prawdę mówiąc chodzi mi po głowie dużo pilniejsza sprawa. To dostęp seniorów do lekarzy i urzędów. Społeczeństwo się starzeje, często ludzie mieszkają samotnie i nie mają jak dojechać do specjalistów. Pozyskaliśmy drugiego busa, który w miarę potrzeb będzie dowoził seniorów do Tuczna i Wałcza. Zajmie się tym pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Zawsze robił to kierowca szkolnego busa, ale to już zdecydowanie za mało.

Jak się układa współpraca z zastępcą?

- Co za pytanie? Nie mogę wyobrazić sobie lepszego współpracownika niż Janusz Bartczak. To marka sama w sobie, strzał w dziesiątkę, świetny specjalista i ogromna korzyść dla mieszkańców. Potrafi rozwiązać każdy problem i dojść do kompromisu, oczywiście on dla nikogo nie jest satysfakcjonujący, ale nigdy nie powie, że z daną sprawą nic się nie da zrobić. Poza tym ma tendencję do wchłaniania coraz większej ilości obowiązków. Jeśli mu czegoś nie zabiorę, to i moje sprawy wchłonie.

Jak pana zdaniem będzie się układać współpraca z Radą Miejską?

- Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że radni niezależnie od tego, z jakiego ugrupowania wystartowali będą popierać dobre pomysły. Na pewno będziemy się ścierać, ale liczę, że uda się wypracować kompromis. Na pewno też radni zderzą się z rzeczywistością, jak wszyscy, ja też to przeżyłem. Praca w samorządzie wygląda inaczej z perspektywy kogoś, kogo w tym samorządzie nie ma. Nowi radni będą mieli okazję się o tym przekonać.

Dziękuję za rozmowę.

(z)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%