Budżet obywatelski do kosza?

Komisja Budżetu, Gospodarki i Infrastruktury Miejskiej Rady Miasta pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu na rok 2020, choć przedstawiła propozycje kilku zmian. Chyba najbardziej szokuje odejście od budżetu obywatelskiego. Ten ruch - w opinii niektórych radnych - był konieczny i akceptowany przez większość Rady Miasta, choć ostateczna decyzja zapadnie podczas najbliższej sesji.

Obradująca w dwóch turach 4 i 6 grudnia komisja zdecydowała, że wydatki zostaną zmniejszone na łączną kwotę ponad 2,7 mln zł, z czego większość to wydatki bieżące na zadania własne: administracja publiczna (1,3 mln), transport i łączność (300 tys.), gospodarka komunalna (310), kultura i dziedzictwo narodowe (120 tys.). Pozostałe to inne działy, a kwoty opiewają od15 do 50 tysięcy. Całość niespełna 3 milionów ma zostać przeznaczona na zwiększenie wydatków majątkowych na zadania własne, w tym na remonty dróg i chodników. Cały budżet Wałcza na rok 2020 opiewa na sumę ponad 127 milionów złotych.

Niestety w dziale wydatków majątkowych pojawia się pozycja: zmniejszenie wydatków majątkowych - budżet obywatelski, 600 tysięcy. Ten budżet składa się z 18 projektów, których autorami są mieszkańcy. Początkowo było ich więcej, lecz część z nich nie spełniała warunków formalnych i nie zostały - co nie spodobało się wnioskodawcom i niektórym radnym - przyjęte. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jeden projekt, a mianowicie „Bezpieczny Wałcz - każdy może uratować życie” zostanie przez radnych zaliczony do inwestycji i zrealizowany. Ta inicjatywa ma na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców i polegać będzie na kupnie i rozmieszczeniu w newralgicznych punktach 7 automatycznych defibrylatorów. Dodatkowo projekt zakłada zakup szkoleniowych AED (Zautomatyzowany Defibrylator Zewnętrzny), które wraz z tablicami edukacyjnymi zostaną przekazane do szkół.

- Skoro burmistrz twierdzi, że przyszłoroczny budżet będzie trudny do zrealizowania, to uznaliśmy, że nie stać miasta na pewne rzeczy - stwierdził Maciej Goszczyński. - Dzisiaj mamy ważniejsze problemy i na nich musimy się skupić. Oczywiście Rada Miasta podczas sesji 17 grudnia może dokonać jeszcze pewnych korekt.

- Rezygnacja z budżetu obywatelskiego bardzo mnie dotknęła - komentuje decyzję członków komisji burmistrz Maciej Żebrowski. - Dążymy do tworzenia państwa obywatelskiego, tworzenia poczucia, że nasi mieszkańcy sami decydują o tym, co się dzieje w mieście. Powinniśmy dążyć do pewnej tendencji, aby budżety obywatelskie istniały i funkcjonowały. Poświęciliśmy czas i wydaliśmy pewne środki, aby ten budżet uruchomić. Kupno programu do jego tworzenia czy wysiłek, jaki pracownicy poświęcili na czynności związane z budżetem to jedno. Drugie i najważniejsze to pomysły i czas naszych mieszkańców, którzy się w te projekty zaangażowali. Ponadto na kilku sesjach pracowaliśmy nad dopracowaniem regulaminu i nagle na koniec, kiedy powstały projekty, budżet obywatelski wędruje do kosza. Jest mi żal, ponieważ były to bardzo wartościowe projekty, choć niektóre posiadały błędy formalne i nie zostały przyjęte. Projekt budżetu miasta na 2020 rok był zbilansowany i przewidywał budżet obywatelski, który jest inwestycją niezwykle wartościową. Przesunięcie środków z budżetu obywatelskiego na remonty dróg i ulic, o kolejności których decydować będzie Rada Miasta, jest podcinaniem skrzydeł oddolnym inicjatywom. Mieliśmy wsłuchiwać się w głosy mieszkańców, a nie odbierać im prawo do decydowania o tym, co w mieście będzie realizowane. Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie projektów do budżetu obywatelskiego. Wasze zaangażowanie dowodzi jednego, wałczanie chcą aktywnie uczestniczyć w życiu naszego miasta i decydować o kierunkach jego rozwoju.

Ponadto przyjęty na komisji projekt cięć przewiduje zmniejszenie wydatków na administrację, co będzie zmuszać kierownictwo ratusza do jeszcze mocniejszego zaciskania pasa i obarczania pracowników zwiększonymi zadaniami przy takich samych płacach.

- Mieliśmy odprawę z naczelnikami UM, którzy na propozycję cięć patrzą z przerażeniem - mówił dalej burmistrz. - Bo tak naprawdę nie wiadomo, gdzie szukać oszczędności. Dla przykładu proszę porównać ilość czynności zaksięgowanych w wydziale finansowym. W roku 2016 było ich trochę ponad 47 tysięcy, w a tym roku przeszło 82 tysiące. Są to dodatkowe obciążenia, więc powinniśmy przyjmować ludzi do pracy, a nie ich zwalniać. Wymaga się od nas profesjonalizacji urzędu, coraz sprawniejszej i szybszej obsługi, a jednocześnie każe obcinać pensje lub zwalniać pracowników. Rozumiem, że nie powinniśmy być rozpasani, lecz pewne ruchy należało wykonać, aby poprawić funkcjonowanie urzędu. Przez wiele lat oczekiwany urbanista miejski został zatrudniony. Tak przyznaję, są to dodatkowe koszty, jednak zatrudnianie profesjonalistów w urzędzie po prostu musi kosztować.

Zadaniem urbanisty miejskiego jest planowanie miast i ulepszanie przestrzeni miejskich. Gdyby miasto zatrudniło takiego specjalistę wcześniej, z pewnością udałoby się zapobiec powstaniu koszmaru architektonicznego, z którym mamy do czynienia na ulicy Dąbrowskiego. Powstanie takiego obiektu wiązałoby się z dostosowaniem jego architektury do już istniejącej i do otoczenia.

- Należy również pamiętać, że jako samorząd nie działamy w próżni. Kupujemy też usługi od firm zewnętrznych, których ceny rosną. Pomimo wyboru i tak już najtańszej oferty w wielu przypadkach mówimy o kwotach wyższych niż zaplanowane. Nie możemy bazować na dotychczasowych cenach i udawać, że przez ostatnie lata nic nie poszło w górę. Spadek naszych przychodów nie równoważy wzrostu wydatków. Zwolnienie młodych ludzi z PIT, podwyższenie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie dolnej stawki podatku PIT, powodują wyrwę w naszych budżetach, której rząd nie zamierza zrekompensować. Oczywiście będziemy oszczędzać, ponieważ nie ma innego wyjścia, lecz jak to się ma do oczekiwanego przez wszystkich podnoszenia jakości i poprawy obsługi?

Komisja Budżetu Rady Miasta liczy 15 członków, 4 było nieobecnych podczas głosowania: Bartosz Ćmiel, Paweł Łakomy, Zdzisław Ryder i Maria Minkowska. Przeciwko cięciom w budżecie głosowali: Andrzej Ksepko, Dariusz Szalla, Piotr Romanowski i Bożena Terefenko. Za cięciami i rezygnacją z budżetu obywatelskiego byli: Anna Ogonowska, Maciej Goszczyński, Halina Kuch, Alfred Mikłaszewicz, Krzysztof Piotrowski, Tadeusz Gnojewski i Bogusława Towalewska.