Komunikacyjny rozwód

Po prawie 45 latach współpracy z nowym 2021 rokiem nastąpiło zakończenie współpracy pomiędzy Zakładem Komunikacji Miejskiej, a gminą wiejską Wałcz na świadczenie usług przewozowych świadczonych przez pierwszy podmiot na rzecz mieszkańców tego drugiego.

W końcu ubiegłego roku na stronie ZKM ukazał się - podpisany przez prezesa Cezarego Balewskiego - lakoniczny komunikat informujący o braku porozumienia i niepodpisaniu umowy na dalsze świadczenia usług. Prezes z przykrością zawiadamia, że „...iż wójt Gminy Wałcz, mimo wielu przeprowadzonych rozmów i starań z naszej strony, nie podpisał z Zakładem Komunikacji Miejskiej Spółka z o.o. w Wałczu umowy…”

Przedstawiciele obu samorządów, gminy i miasta może nie obarczają się winą za zaistniałą sytuację, lecz widać wyraźnie, że zwyciężyła ekonomia i nikt nie chce dopłacać do nierentownych kursów. Ponadto gmina otrzymała dotację z Urzędu Wojewódzkiego w wysokości 900 tysięcy złotych i dzięki tym środkom stworzyła, debiutującą 4 stycznia 2021 roku komunikację gminną.

- Tak na dobrą sprawę, aby starać się o dotację przeważył fakt, że od 15 marca do 30 czerwca ubiegłego roku, w okresie pandemii ZKM bez konsultacji z nami zawiesił kursy autobusów do miejscowości na terenie gminy - mówił wójt gminy wiejskiej Wałcz Jan Matuszewski. - A przecież obowiązywała obie strony umowa. Przez 2,5 miesiąca mieszkańcy gminy nie mieli możliwości przemieszczania się do Wałcza do pracy, lekarza, rodziny, po zakupy i nikt nie przejmował się ich losem. W 2019 roku dopłaciliśmy ZKM 180 tysięcy złotych, a ta kwota w kolejnych latach miała wzrastać. Należy tu podkreślić, że dopłata dotyczyła tylko kilku kursów do 12 miejscowości na terenie gminy. Obecnie po uzyskaniu dotacji i nawiązaniu współpracy z jedną z wałeckich firm mieszkańcy 27 miejscowości będą mogli skorzystać z usług przewozowych. I to tych miejscowości do których autobus nie dojeżdżał w ogóle lub tylko dwa razy dziennie. Oczywiście toczyliśmy rozmowy w ZKM, lecz były to spóźnione z ich strony ruchy, więc zdecydowaliśmy się nie przedłużać umowy. Komunikacja gminna zaczęła funkcjonować od 4 stycznia i myślę, że przez około miesiąca będzie się „docierać”. Czekamy w tym czasie na uwagi mieszkańców i jeżeli będą dotyczyły poprawy funkcjonowania przewozów, zostaną uwzględnione.

Wójt nie chciał już więcej dopłacać do nierentownych kursów z których - według J. Matuszewskiego - korzystało niewiele osób. Po otrzymaniu dotacji do większej liczby miejscowości będzie obecnie docierał autobus, firma zapewni wysoką jakość usług, a gminna komunikacja się ustabilizuje i przyjmie na lata. Oczywiście gospodarz gminy nie może zabronić pojazdom ZKM również wozić mieszkańców gminy i jeżeli będzie się to firmie opłacać, skorzystają na tym obie strony.

Trochę inne zdanie ma na ten temat burmistrz Wałcza, choć względy ekonomiczne również odgrywają dużą rolę.

- Zawieszenie kursów w okresie pandemii od połowy marca do końca czerwca było trudną, choć jedyną możliwą decyzją - uważa Maciej Żebrowski. - Myślę, że dzięki temu zmniejszyła się liczba zakażeń koronawirusem. - Ubolewam, że rozmowy z gminą zakończyły się fiaskiem, lecz bez ich partycypacji w kosztach przewozów tych kursów nie można było utrzymać. Otrzymujemy sygnały, że - przynajmniej do tych bliższych miejscowości na terenie gminy - przewozy są potrzebne, więc zastanawiamy się nad ich przywróceniem. Obecnie trwają ferie i zanim się zakończą, przeanalizujemy sytuację i być może część kursów obsługiwanych przez ZKM zostanie przywrócona.

Na to jak komunikacja gminna się rozwinie i czy będzie cieszyła się zainteresowaniem, trzeba będzie poczekać. Na ten moment rozkłady jazdy są już publikowane w lokalnej prasie i mediach społecznościowych, a także są rozwieszane na wiatach przystankowych.

Mieszkańcy odległych miejscowości cieszą się, że wreszcie autobusy zaczną do nich dojeżdżać, są też tacy, którzy narzekają, że kursy są źle zorganizowane, dotyczy to na przykład Ostrowca. Mieszkańcy zwracają uwagę, że aby dojechać do Wałcza, będą musieli zrobić wycieczkę niemal po całej gminie, bo autobus jedzie… przez Golce, przy czym nie dotyczy to wszystkich kursów, są także bezpośrednie. Szacują, że potrwa to 50 minut. Tak samo wyglądać ma powrót. Ze Szwecji część kursów również będzie realizowana przez Golce.

- To nie jest komunikacja gminna, tylko kabaret - irytuje się jedna z mieszkanek.

Swoje niezadowolenie wyrażali także mieszkańcy Kołatnika, z którym nie ma połączeń autobusowych i Witankowa, skąd autobus odjeżdża o 8.43, powrót do tej miejscowości jest możliwy o 11.39, później nie jedzie już nic. Mieszkańcy Chudego zwracają uwagę, że z tej miejscowości bus odjeżdża o 8.15 i jedzie do Wałcza przez Czechyń, czyli znowu okrężną drogą.

- Nie wiem po co w ogóle uruchamiać takie kursy i komu one mają służyć, skoro młodzież nie dojedzie do szkoły czy na praktyki a dorośli do pracy - zastanawiają się. - Ani wyjechać, ani wrócić, bez sensu.

piotr, fot. ZKM Wałcz