Zamknij

Catering dietetyczny, czyli pierwszy krok ku zdrowiu

18:07, 11.05.2022 . Aktualizacja: 18:08, 11.05.2022
Skomentuj

Chyba każdy słyszał o diecie pudełkowej i jej ogromie zalet. Oszczędność czasu, pieniędzy, wygoda, zdrowe odżywianie się, zdrowe nawyki itd. Dziś zatem nie chciałabym powtarzać tego samego, ale opowiedzieć Wam, czym dla mnie stało się jedzenie pudełkowe.

Nie tylko masło masz w kuchni

Jak chleb to tylko z masłem. Tak zawsze to widziałam. Dopiero potem na to ser, szynka, warzywa czy inne dodatki. Masło było podstawą, bez której nie wyobrażałam sobie dobrej kanapki. Jednak potem zaczęłam korzystać z cateringu dietetycznego. A wtedy moje spojrzenie nieco się zmieniło.

Okazało się, że masło nie jest tak niezbędne. Zamiast niego można dać hummus, hummus warzywny, pasty warzywne, a do tego świeże warzywa. I to jest też bardzo pyszne, a do tego pożywniejsze.

A skoro o chlebie mowa…

To on też nie jest konieczny. Wcześniej jadałam głównie chleb (z masłem, wędliną, do jajecznicy itd.) lub owsiankę przygotowaną na różny sposób. Wydawało mi się, że to jest w porządku. Wtedy pojawiła się dieta pudełkowa Białystok i uświadomiła mnie, że to nie musi tak wcale wyglądać. Zamiast chleba mogę sięgnąć po pasztet warzywny, sałatkę, omlet, warzywa.

Pieczywo też jest niezbędne w diecie, ale wystarczy go niewielka ilość. Taki dodatek do posiłku, a nie główne danie. Przy cateringu dietetycznym z dostawą przekonałam się, że jest to możliwe i nie sprawia to wcale tak wielu problemów. Mniej pieczywa, więcej warzyw - to moja nowa domena.

Pięć posiłków - to nie wymysł, to rozwiązanie

Wydawałoby się, że zjedzenie pięciu posiłków po trzy godziny każdy to dosyć spore wyzwanie. W cateringu pudełkowym właśnie tak to wygląda i wcale nie chodziłam głodna, gdy z niego korzystałam.

Śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja - rozpisałam sobie to na lodówce, by przypominało mi, że między tym nie ma żadnego podjadania. Już od pierwszym dni przekonywałam się, że to dobre rozwiązanie, a nie wymysł dietetyków, którzy nie znają realnego życia.

Dieta pudełkowa pokazała mi, że mogę jeść 5 razy dziennie i nie będę głodna. Co więcej, byłam wystarczająco nasycona, by bez problemu czekać na kolejny posiłek. Brak podjadania także dobrze na mnie wpłynął. Kolejny zdrowy nawyk sprawił, że poprawił się mój metabolizm, a kilogramy zaczęły spadać.

A deser będzie?

To było dla mnie najcięższe na początek. Brak deseru po obiedzie. Myślałam, że jednak trochę nagnę zasady cateringu pudełkowego, ale należę do upartych osób i ostatecznie tego nie zrobiłam. A teraz jestem sobie wdzięczna. Zamiast deseru mam podwieczorek, który przybiera różne formy: koktajl, zdrowa przekąska w postaci ciasta, sałatki. I choć nie zawsze był na słodko, to i tak byłam zadowolona.

Podsumowanie

To jak ocenia dietę pudełkową? Ostatecznie? Całkiem pozytywnie. Wiele mnie nauczyła, zmieniła moje nawyki na lepsze, co widzę nie tylko w swoim ciele. Jestem od razu bardziej uśmiechnięta i pozytywniej nastawiona do życia. Choć muszę przyznać, że ceny nie należą do najniższych, to przynajmniej od czasu do czasu pozwalam sobie na taką zdrową rozrzutność.

Sprawdź również:

Dieta sirtuinowa – czym tak naprawdę jest i jak powstała?

Dieta przeciwzapalna – komu jest w stanie pomóc?

Detoks sokowy – jak zyskał tak dużą popularność?

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%