Piłkarze wałeckiego Orła pewnym zwycięstwem nad Lechem Czaplinek zainaugurowali wiosenną rundę IV ligi. Od początku spotkania wygrana gospodarzy nie podlegała dyskusji i gdyby skuteczność miejscowych była lepsza, goście wyjeżdżaliby z Wałcza z większym bagażem bramek.
Orzeł Wałcz - Lech Czaplinek 3:0 (2:0)
Orzeł: Odolczyk - Juracki, Hermanowicz, Jaworek, Ricco - Cerazy (Kowalczuk), Trzmiel (Michalik), Popiołek, Stolarski - Suslik (Albin), Wegner (Dzikowicz).
Bramki: Jaworek, Wegner, b. samobójcza.
Wałeccy kibice doczekali się futbolowej wiosny i pomimo niskiej temperatury, padającego deszczu i przejmującego wiatru, w sile grubo ponad 100 osób zjawili się na stadionie. Piłkarze Orła byli faworytami tego spotkania i jedynie ciężka, nasiąknięta wodą murawa mogła pokrzyżować plany gospodarzy. Miejscowi rozpoczęli z dużym zaangażowaniem, wysoko atakowali rywali i starali się jak najszybciej odzyskać piłkę. Już po 200 sekundach gospodarze objęli prowadzenie. W zamieszaniu, jakie powstało po rzucie rożnym w polu karnym Lecha, Trzmiel oddał zaskakujący strzał, a lot piłki zanim wpadła do siatki zmienił obrońca gości. Przyjezdni nie zamierzali się tak łatwo poddać i dwukrotnie wyszli groźną kontrą ze swojego przedpola, lecz raz zakończyli akcję niecelnym uderzeniem, z kolei w drugim przypadku Odolczyk popisał się znakomitą interwencją. Wałczanie cały czas naciskali, wywierali presję na rywalach już na ich połowie i w 20. minucie podwyższyli wynik. Po odbiorze piłki Orzeł wyszedł kontrą, jednak około 30 metrów od bramki jeden z zawodników nie chcąc, aby napastnik gospodarzy wyszedł na samotnego bramkarza Lecha, zatrzymał piłkę ręką, za co ujrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Po centrze z rzutu wolnego Jaworek głową skierował piłkę do bramki. Po chwili Wegner mógł wpisać się na listę strzelców, lecz w starciu sam na sam z bramkarzem rywali ten ostatni okazał się lepszy. Drugą odsłonę wałczanie rozpoczęli z podobnym animuszem jak pierwszą i już trzy minuty po zmianie stron obili słupek bramki Lecha. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę, a goście broniąc się, często przekraczali przepisy, za co otrzymali trzy żółte kartki. Miejscowi oddawali sporo strzałów, lecz były to uderzenia najczęściej niecelne. Z tymi zmierzającymi w światło bramki radę sobie dawał golkiper gości. Wynik ustalił w 80. minucie Wegner; napastnik Orła dobiegł do piłki - która przelobowała zbytnio wysuniętego na przedpole bramkarza Lecha - i spokojnie trafił do pustej siatki.
Nick14:36, 10.03.2020
Jak to czytam to mam wrażenie że Pan Szypura był na innym meczu. Może z 40% artykułu znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistosci 14:36, 10.03.2020
WKS17:08, 10.03.2020
Pan Szypura był na innym meczu. 17:08, 10.03.2020
Wałczanin18:08, 10.03.2020
A czy imprezy masowe nie miały być odwołane? 18:08, 10.03.2020
Rub22:00, 10.03.2020
100 to nie masa,
22:00, 10.03.2020
Kibol15:39, 29.03.2020
Ktoś jeszcze to ogląda? ? 15:39, 29.03.2020
Kibic07:54, 13.03.2020
0 1
Nie mogłem być na tym meczu. Co nie jest prawdą w artykule? 07:54, 13.03.2020