Cały świat to maski

- Można podejrzewać, że maski nie oszukują, skoro widz wie, że to maska, nie twarz. Ale są mimo to przesiąknięte kłamstwem, bo okropności świata wtłaczają w oprawę, która im piękno i ład nadaje - słowa Leszka Kołakowskiego stały się inspiracją i mottem wystawy malarstwa i grafiki Bronisława Cichego.

Wernisaż wystawy odbył się 29 września w Wałeckim Centrum Kultury i rozpoczął etiudą teatralną w wykonaniu uczniów klasy pierwszej II LO w Wałczu pod kierunkiem Sławomira Niewczasa.

- To dla mnie bardzo ważne i poruszające spotkanie, bo pan Bronisław Cichy był moim profesorem w liceum. Był w gronie tych nauczycieli, którzy otworzyli przed mną świat, wyobraźnię, nauczyli patrzeć na świat. To gdzie dzisiaj jestem, co robię i co robiłem w swoim życiu, to zasługa pana profesora - mówił otwierając wystawę dyrektor WCK Maciej Łukaszewicz.

- Inspiracją tematu jest w filozofia Leszka Kołakowskiego, który kiedyś miał wykład na temat maski. Od lat myślałem, że jak zrobię wystawę, to dam właśnie taki tytuł: „Maska”. Bo maski są wszędzie. Jakby obrazy zdjęły swoje maski… Nie da się malować realistycznie, to są obrazy przedstawiające co znaczy, że obraz przybrał pewną maskę. Są też obrazy nieprzedstawiające, abstrakcyjne, mają swoją treść, symbolikę, czyli mają swoją maskę. Leszek Kołakowski mówił, że w malarstwie są tzw. maski myślące. Obrazy, żeby je zrozumieć,  muszą być właściwie odczytane. I zachęcam do spostrzegania, do odczytywania zgodnie ze swoimi wyobrażeniami, nie moimi - mówił Bronisław Cichy. - Maski przylegają do nas, nie da się ich już zdjąć. Jakbyśmy dzisiaj chcieli się pozbyć masek, musielibyśmy wrócić do bardzo dawnych czasów i chodzić nago. A maski natury? Dzisiaj natura już nie istnieje, są maski: smog, konserwanty w pożywieniu. To maski, które nas niszczą. Czy można je zdjąć? Czy można się od nich oddalić? Próbujemy, ale jak będzie, pokaże czas...

Powiedzieć, że wystawę obejrzało wiele osób to tak, jakby nie powiedzieć nic. A jak powiedział M. Łukaszewicz, wystawa ma niemalże ogólnopolski charakter, bo na wernisaż przyjechali przyjaciele twórcy m.in. z Kołobrzegu, Połczyna czy Poznania.