Od 24 listopada w Wałeckim Centrum Kultury można oglądać wystawę Leszka Kapeli „Wąsatka i inne ptaki naszych okolic”. Aby zrobić zdjęcia, autor spędził na bagnach i w lasach wiele godzin, poświęcając dwie pary kaloszy i jedne wodery.
Autor zdjęć rozpoczął wernisaż podziękowaniami dla żony.
- Przez moją pasję żona weekendy musiała spędzać sama, przygotowywać obiady, które zjadałem, wpadając zmęczony do domu po wielogodzinnych wędrówkach. Siedziała w domu, gdy ja spędzałem czas na fotograficznych łowach - mówił L. Kapela.
Fotografią interesował się od zawsze.
- Przede wszystkim przyroda; wcześniej fotografowałem ssaki leśne, a teraz moim hobby są ptaki, chociaż fotografuję też i inne zwierzęta, które wpadną w obiektyw. Fotografia to przestrzeń, powietrze, plener, obcowanie z przyrodą i poszukiwanie swojego celu. Moim było dopaść i sfotografować wąsatkę - opowiadał L. Kapela.
Bo wąsatka była głównym bohaterem wystawy. Wąsatka to ptak występujący na naszych terenach, ale nie do spotkania na co dzień. Aby zobaczyć, a potem sfotografować rodzinę wąsatek, fotograf musiał spędzić na bagnach i trzcinowiskach wiele tygodni, tracąc dwie pary gumowców i jedne wodery.
Leszek Kapela okazał się wielkim pasjonatem. W trakcie wernisażu oprowadzał zwiedzających po sali, opowiadając o poszczególnych gatunkach, ciekawostkach z życia ptaków czy okolicznościach w jakich została zrobiona dana fotografia.
To trzecia wystawa Leszka Kapeli w Wałczu, a tematem wszystkich była przyroda. Jak mówi autor „fotografuję to, co zbyt szybko nie ucieka”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz