Zamknij

To nie jest dobry początek

14:20, 15.01.2021 P.K Aktualizacja: 14:21, 15.01.2021
Skomentuj

Chyba jak wszyscy wierzyłam, że nowy rok będzie lepszy. Niestety bardzo szybko dotarła do nas wiadomość, że zmarł były burmistrz Człopy Zdzisław Kmieć. Dwa dni później podobna tragedia zdarzyła się w naszej rodzinie. Trudno wyobrazić sobie gorszy początek roku…

Covid zbiera śmiertelne żniwo i już nikt chyba nie będzie pytał: „Ej, a znasz kogoś, kto na to zachorował”? albo „To łagodna choroba, na to się nie umiera”. W zdecydowanej większości przypadków na szczęście nie, ale są grupy, dla których wirus jest śmiertelnie niebezpieczny.

Jak słyszę sformułowanie plandemia, nóż mi się w kieszeni otwiera. Dostaję szału, gdy słyszę o depopulacji za pomocą szczepionek, tajnym planie Billa Gatesa, który chce zachipować ludzi. Ten plan jest taki tajny, że przejrzała go Grażyna z Koziej Wólki, opowiada o tym na Facebooku i nikt nie ma możliwości, żeby ją uciszyć. Straszne i śmieszne. Mam drgawki, kiedy pakowacz z fabryki produkującej czekoladę rozprawia na temat składu szczepionek przeciwko COVID-19, a kiedy ktoś mu zwróci uwagę, że nie powinien się na ten temat wypowiadać, bo się na tym nie zna, oświadcza, że ma prawo mieć swoje zdanie na ten temat. Otóż nie. Nie można mieć swojego zdania na temat faktów. Cierpnie mi skóra, kiedy słyszę, że szczepionki zostały wyprodukowane na kolanie, że nie wiadomo co w nich jest, że jesteśmy królikami doświadczalnymi. Oczywiście żadna z osób, która te kocopoły powtarza, nie zada sobie trudu sprawdzenia, jak przebiegały badania nad tymi szczepionkami, ile przeszły faz, ile osób wzięło w nich udział i kiedy faktycznie rozpoczęto prace nad zastosowaniem mRNA w szczepionkach.

Uważam, że całe to idiotyczne antyszczepionkowe towarzystwo dawno powinno być rozpędzone na cztery wiatry. Niestety żaden rząd przez lata z tym nic nie robił. Mało tego, antyszczepionkowcy lub - jak lubię ich nazywać - zwolennicy chorób byli zapraszani do programów publicystycznych, w których wypowiadali się na temat szczepionek na równi ze specjalistami. Bez kitu, ubezpieczycielka, guru ruchu antyszczepionkowego Justyna Socha siedziała na jednej kanapie z immunologiem - doktorem Pawłem Grzesiowskim. Ona brała udział w dyskusji o szczepieniach. To się w głowie nie mieści.

A to wszystko dzięki cierpiącym na prawopośrodkizm dziennikarzom. No i teraz zbieramy żniwo: jest kryzys autorytetów, ludzie nie wierzą specjalistom, wierzą ludziom, którzy najczęściej nie rozumieją o czym mówią, wtrącą kilka brzmiących poważnie sformułowań, a przede wszystkim ich tezy są zbieżne z tym, co słuchacze chcą usłyszeć, co jest proste, łatwo przyswajalne, w czym tkwi spisek.

Polacy nie chcą się szczepić nowoczesną, przebadaną (!) szczepionką, ale za to łykają na potęgę suplementy diety, jedzą marnej jakości wędlinopodobne wyroby z marketów, popijają je hektolitrami słodzonych napojów lub napojów energetycznych, nie zastanawiając się nad ich składem i wpływem na organizm. Palą śmieciami, potem zjadają warzywa z przydomowego ogródka. Bez mrugnięcia okiem zajadają się jajkami od „swojskich” kur, które z wraz z trawą, na którą opadł syf z komina, zjadają dioksyny. Palą papierosy i piją alkohol, ale się nie zaszczepią, bo to może być niezdrowe. Ręce opadają.

Mieliśmy zderzenie z tymi wszystkimi teoriami, ale w wydaniu lokalnym, kiedy wrzuciliśmy na naszą stronę www i Facebooka teksty o szczepieniach. Oczywiście o wypowiedź poprosiliśmy wyłącznie specjalistów (prawopośrodkizm w redakcji Extra Wałcza wypalam gorącym żelazem) i się zaczęło: że lekarze są opłaceni, że się nie znają (Krysia z mięsnego się zna), że skandal, że spisek itp., itd. I tu przyznam, że mam problem, bo nie wiem, co powinniśmy z tym robić. Wyłączyć możliwość komentowania? Usuwać komentarze? Te, które ewidentnie naruszają dobra osobiste usuwamy, ale to tylko woda na młyn: że opłacają nas Gates z Sorosem, że bierzemy udział w spisku i depopulacji, że skoro usuwamy te komentarze, to znaczy, że są prawdziwe. Co z tym robić?

Hejt wylał się także na aktorów i inne znane osoby ze świata artystycznego, bo przyjęły szczepienia w terminie zarezerwowanym dla medyków. Wyjaśniali, że zostali zaproszeni, że personel zapewniał, że nikomu nie zabierają jego dawki. Powiedziano im, że zdarzyła się sytuacja podbramkowa, bo partia została już odmrożona i jeśli nie zostanie zużyta w ciągu kilku godzin, trzeba ją będzie zutylizować. Zaszczepieni poza kolejnością tłumaczyli, że nie mieli świadomości, że robią coś złego, że mieli dobre intencje - chcieli promować ideę szczepień. To z czym się potem spotkali przekroczyło wszelkie granice, Krystynie Jandzie na przykład grożono śmiercią.

W kraju, w którym ponad 50 procent populacji nie chce się szczepić, żałujemy innym kilkudziesięciu dawek szczepionki, która mogła się zmarnować ze względu na trudne warunki przechowywania. Polacy żałują tych szczepionek i są gotowi mordować ludzi nimi zaszczepionych, ale nie żałują 70 milionów na wybory, które się nie odbyły i setki milionów na respiratory, które do Polski albo nie dotarły, albo są w Agencji Rezerw Materiałowych, bo do niczego się nie nadają. Wszystko dzieje się w kraju, który przewalił kosmiczne pieniądze na transport największym samolotem świata maseczek bez atestów. Nawet nie wiem jak to skomentować. Zostawię to po prostu tak, jak jest. To już jest gotowy absurd, tu się nie trzeba silić na porównania i metafory.

***

Na koniec chciałabym wrócić do początku, czyli osoby Zdzisława Kmiecia. Poprosiliśmy ludzi, którzy Go znali, żeby podzielili się z naszymi Czytelnikami wspomnieniami. Ponad 300 osób na naszym fanpejdżu na Facebooku napisało o Nim kilka ciepłych słów, wyraziło swój żal z powodu Jego śmierci, skierowało słowa otuchy w stronę rodziny. Wyłonił nam się obraz sympatycznego, uśmiechniętego, życzliwego, serdecznego samorządowca i pedagoga.

My w redakcji podobnie Go wspominamy. Ja na przykład najbardziej zapamiętałam, że cieszył się z inwestycji gminnych tak, jakby były jego prywatnymi. Kiedy rozdawał klucze do mieszkań komunalnych, zachowywał się, jakby to on miał się tam za chwilę urządzać. Jego entuzjazm był zaraźliwy. I uśmiech. Ciągle się uśmiechał. Lubił żartować, był pozytywnie nastawiony do ludzi, nie budował dystansu, nie wywyższał się. Pamiętam, że zależało Mu na Człopie. Teraz mieszkańcy Człopy pokazali, że dla nich też był ważny i że będzie im Go brakowało…

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

CzytelnikCzytelnik

6 3

Pani Błaszczyk-Koniecko, nóż się w Pani kieszeni otwiera wtedy, jak nie dzieje się tak jak Pani sobie wymyśliła. Proszę cofnąć się do swoich poprzednich felietonów i zastanowić się czego Pani od życia oczekuje. Swojej własnej dyktatury? W jednym felietonie pisze Pani o wolności wyboru kobiet, a w drugim, że być może ta sama kobieta np. Grażyna z Koziej Wólki i Krysia z mięsnego już w Pani oczach nie mają prawa do swoich własnych odczuć i chce je Pani uciszać i przeganiać na cztery wiatry, gdzie wcześniej być może chodziły na marsze, to wtedy miały prawo o swój wybór walczyć. Przypomnę, że pisała Pani, że żyją w tym kraju ludzie niewierzący, tak więc idąc w tą myśl zaznaczę, że skoro mamy demokrację, to pakowacz z fabryki produkującej czekoladę np. w Tucznie na prawo wierzyć w pandemię albo w plandemię i to on bierze na swoje sumienie swoją odpowiedzialność. W tym kraju żyją ludzie gdzie nie chcą i nie potrzebują, żeby ktokolwiek podejmował decyzje w ich imieniu. Sami są do tego zdolne. Rozumieją, że jakakolwiek będzie ich decyzja - będą musieli z nią żyć. O ile przyznam Pani rację, że są grupy, dla których wirus jest śmiertelnie niebezpieczny, to również musi Pani wiedzieć, że dla niektórych osób jest to łagodna choroba i na to nie umierają. 21:09, 21.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%