Pieniądze się znalazły

Zmiany w budżecie na bieżący rok zdominowały obrady nadzwyczajnej i ostatniej w kończącej się właśnie kadencji sesji Rady Miasta. Uchwałę przyjęto, choć nie obyło się bez dyskusji, przy okazji której część radnych nie szczędziła ustępującemu kierownictwu gorzkich słów. 

W sali sesyjnej zasiadło 16 z 21 radnych, a także burmistrz Bogusława Towalewska w towarzystwie swojej zastępczyni, sekretarza i skarbnika. Po przyjęciu zmian w uchwale w sprawie ustalenia trybu i rozliczania dotacji dla niepublicznych przedszkoli i innych form wychowania przedszkolnego oraz zmian w uchwale w sprawie przyjęcia do realizacji Lokalnego Programu Rewitalizacji Miasta Wałcz radni dłużej pochylili się nad proponowanymi przez kierownictwo zmianami w budżecie. Propozycja przewidywała między innymi przesunięcie prawie 1,9 miliona złotych na oświatę i wychowanie.

- Przez cztery lata dyskutowaliśmy, jakie sprawy powinny być omawiane podczas nadzwyczajnych sesji - mówił Andrzej Ksepko. - Teraz ponownie dyskutujemy w temacie, który winien być rozpatrywany podczas zwykłej sesji. Dlaczego skarbnik wcześniej nie wiedział, że takie wydatki się szykują? Próbujecie gasić pożar, który wywołaliście i my mamy podjąć decyzję.

- Mieliśmy świadomość, że nakłady na oświatę będą musiały wzrosnąć - argumentował skarbnik Rafał Fischer. - W czerwcu wydaliśmy 50% środków, z końcem września i w  październiku ze szkół i przedszkoli spłynęły sprawozdania i okazało się, że nie wystarczy pieniędzy.

- Przyczyny takiego stanu rzeczy tkwią w przepisach prawa - mówiła Joanna Rychlik-Łukasiewicz. - W związku z realizacją orzeczeń i opinii psychologiczno-pedagogicznych o 469 zwiększyła się liczba godzin ponadwymiarowych, za które należy nauczycielom zapłacić. Ponadto nieobecności nauczycieli w związku z L4 wymagają zastępstw, co również generuje koszty. Kilkunastu pedagogów od jakiegoś czasu przebywa na urlopach dla poratowania zdrowia, a 6 kolejnych właśnie takie urlopy rozpoczęło. To również spore obciążenie finansowe.

- Gratuluję panu skarbnikowi, że znalazł w budżecie potrzebne środki - mówił Maciej Żebrowski. - Wcześniej przekonywał, że brakuje pieniędzy, a nagle się znalazły. We wrześniu i październiku podczas sesji RM nie pojawiały się sygnały, że potrzebne będą środki na oświatę, a teraz nagle podczas nadzwyczajnej sesji stajemy przed problemem.

Krzysztof Piotrowski spytał skarbnika czy odrzucenie przez RM zmian w budżecie będzie skutkowało niewypłaceniem pensji nauczycielom? Rafał Fischer potwierdził, że w takim przypadku nauczyciele w grudniu nie otrzymają wynagrodzenia.

Większością głosów zmiany w budżecie zostały chwalone.

piotr