Droższy wywóz śmieci

Najważniejszą uchwałą, jaką podczas trzeciej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta podjęli wałeccy radni, było podniesienie stawek za wywóz śmieci. Od 1 marca koszty odbioru  śmieci zbieranych w sposób selektywny wzrosną o 65 procent, za odpady niesegregowane zapłacimy o 140 procent więcej.

W sali sesyjnej ratusza 18 stycznia zasiadło 20 z 21 radnych, zabrakło jedynie Magdaleny Świątkowskiej. Przybyło oczywiście kierownictwo z burmistrzem Maciejem Żebrowskim na czele.

Zanim przystąpiono do obrad minutą ciszy uczczono pamięć niedawno zmarłego byłego przewodniczącego Rady Miasta Zbigniewa Drobnego oraz zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Porządek obrad obejmował zaledwie kilka punktów, lecz temat śmieci oraz zmiany w budżecie wywołały największą dyskusję.

Z porządku obrad wycofano projekt uchwały w sprawie określenia warunków udzielania bonifikaty do opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów.

Na podstawie ustawy z 20 lipca ubiegłego roku z dniem 1 stycznia 2019 użytkowanie wieczyste przekształca się w prawo własności. W Wałczu dotyczy to około 3000 użytkowników, choć Wałecka Spółdzielnia Mieszkaniowa jest liczona jako jeden podmiot. W projekcie uchwały kierownictwo ratusza proponowało bonifikatę w wysokości 20 procent lecz - jak udało się nam dowiedzieć - nie wszyscy radni (w tym popierający burmistrza) zgadzali się na taką kwotę i opowiadali się za bonifikatą rzędu 80 procent. Ponadto - jak wieść gminna niesie - obecnie rządzący mają zamiar pochylić się nad ustawą regulująca wysokość bonifikaty, dlatego burmistrz zdecydował się wycofać projekt uchwały w tej sprawie.

Kolejny punkt dotyczący sprawy wyboru metody ustalenia wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenie stawki opłaty dla nieruchomości zamieszkałych na terenie Wałcza wywołał dłuższą dyskusję.

- Dlaczego mają obowiązywać takie stawki i skąd one się wzięły? - pytał Krzysztof Piotrowski. - Czy w związku z podwyżką polepszy się jakość usług? Proponuję, aby nasilić kontrolę mycia pojemników i zamykania wiat śmietnikowych, aby przyjezdni nie podrzucali nam swoich śmieci.

- Przyznaję, że stawki są wysokie, lecz wynikają z ogłoszonego przetargu i zapisów ustawy - argumentował Maciej Żebrowski. - Przy tak skalkulowanych stawkach suma niemal w całości pokrywa koszty wywozu śmieci. Mam nadzieję, że mieszkańcy zaczną lepiej segregować odpady, ponieważ w perspektywie przełoży się to na obniżenie ceny wywozu. Wydajemy na wywóz około 6,5 miliona złotych w ciągu dwóch lat, a najniższa oferta, jaka wpłynęła na przetarg, to ponad 9 milionów. Mieszkańcy muszą postępować tak, jak deklarują, czyli segregować śmieci. Będziemy przeprowadzać kontrole, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych, ponieważ właśnie tam jest najwięcej niesegregowanych śmieci, a deklaracje mówią zupełnie coś innego.

- W poprzedniej kadencji kierownictwo mówiło, że jeżeli nie podniesiemy cen, to zmniejszy się częstotliwość opróżniania śmietników - mówił Maciej Goszczyński. - Nic takiego się  nie stało. Podniesienie stawek spowoduje zmianę deklaracji przez wielu mieszkańców i zwiększy odsetek niesegregowanych śmieci. Ponadto podwyżka z 6.5 miliona na 9 to procentowo mniej niż 140.

- Niestety istnieje monopol na tego rodzaju usługi, a ustawa precyzyjnie reguluje, kto może wywozić odpadki - dalej tłumaczył burmistrz. - Odwlekanie podwyżek zmusi nas za chwilę do podniesienia cen jeszcze wyżej. Szukamy oszczędności. Należy skupić się na edukacji mieszkańców, aby segregowali śmieci, tak jak to deklarują. Zmiany stawek są nieuniknione, a podwyżki muszą wejść w życie. Podwyżki nie mają na celu poprawy budżetu, ponieważ wszystko wydamy na wywóz śmieci. Mamy związane ręce, musimy podnieść stawki. Ucierpią uczciwi mieszkańcy dużych wspólnot, którzy segregują, ponieważ właśnie tam 80 procent śmieci jest niesegregowana, a taki sam procent mieszkańców deklaruje coś innego.

-  Firma jest monopolistą i nic nie możemy zrobić - stwierdził Andrzej Ksepko. - Gdyby istniała możliwość wywozu śmieci poza granice województwa, można by było negocjować ceny z innymi firmami, lecz ustawa tego zabrania. Firma narzuca cenę, a my możemy sobie najwyżej podyskutować. Od nas niewiele zależy. Winny jest ustawodawca, który stworzył takie, a nie inne przepisy.

- Rocznie do budżetu miasta w tytułu opłat za śmieci wpływa około 2,9 miliona złotych - przekazał dane skarbnik Rafał Fischer. - Dwa lata do 5,8, a my musimy zabezpieczyć na ten czas prawie 10. I o tyle musimy zwiększyć wpływy do budżetu.

Za przyjęciem uchwały głosowało 11 radnych. Bartosz Ćmiel, Tadeusz Gnojewski, Anna Korzeniewska, Andrzej Ksepko, Paweł Łakomy, Krzysztof Piotrowski, Piotr Romanowski, Dariusz Szalla, Bożena Terefenko, Kamila Trojanowska i Piotr Wojtanek. Przeciwni byli Zdzisław Ryder, Maria Minkowska, Marek Giłka, Maciej Goszczyński i Anna Ogonowska. Zdania na ten temat nie mieli i wstrzymali się od głosu Bogusława Towalewska, Halina Kuch, Alfred Mikłaszewicz i Katarzyna Wilczyńska.

Kolejnym tematem, który wywołał sporą dyskusję były zmiany w budżecie, a zwłaszcza fakt zwrotu prawie 570 tysięcy złotych niewykorzystanej dotacji udzielonej przez wojewodę na budowę ?łącznika? pomiędzy ulicami Zdobywców Wału Pomorskiego, a Władysława Andersa.

- Ta inwestycja miała się zakończyć wraz z końcem 2018 roku - mówił Krzysztof Piotrowski. - Otrzymaliśmy 1,3 miliona dofinansowania i cieszyliśmy się, że inwestycja będzie skończona. Jednak poprzednie kierownictwo szybko rozdysponowało środki, dotacja nie została wykorzystana i musieliśmy zwrócić prawie 570 tysięcy. To zgroza. Pytaliśmy panią burmistrz dlaczego przerwano prace i dlaczego nic się na placu budowy nie dzieje? Kierownictwo zapewniało nas, że na pewno zdążymy.

- Wielokrotnie zgłaszałem, że ta inwestycja jest zagrożona - przypomniał Tadeusz Gnojewski. - Natomiast kierownictwo dzieliło pieniądze z ?łącznika?, a burmistrz Towalewska cieszyła się, że bilans jest w porządku.

- To była pierwsza od 5 lat inwestycja wsparta środkami zewnętrznymi - przypomniał Maciej Goszczyński. - Przykro, że nie wykorzystaliśmy tej szansy. Życzmy sobie, aby w przyszłości lepiej wykorzystywać dotacje.

- Firma wygrała przetarg i choć mieliśmy do niej uwagi, nie mogliśmy go unieważnić - broniła się była burmistrz, a obecnie radna Bogusława Towalewska. - Po prostu niektóre decyzje nam nie wychodzą. Toczyliśmy z firmą boje o przyspieszenie prac, lecz do tej akurat firmy mieliśmy pecha. Takie rzeczy niestety się zdarzają. Ciężka oddawać pieniądze, lecz nowy burmistrz również będzie stawał przed takimi problemami.

- Rozmowy z takim firmami są trudne - skomentował Maciej Żebrowski. - Jeżeli z jednej strony padają zapewnienia, które są niedotrzymywane, to co może zrobić druga strona?  Staraliśmy się uratować jak najwięcej środków, firma musi zapłacić karę, a także można domagać się odszkodowania. Jest to dobra lekcja jak postępować na przyszłość w podobnych przypadkach.

Zmiany w budżecie zostały uchwalone większością głosów.

piotr

PS

Stawki na wywóz śmieci, które zaczną obowiązywać od 1 marca 2019 roku. Miesięczna stawka dla nieruchomości zamieszkałych, na których odpady zbierane są w sposób selektywny.

Gospodarstwo jednoosobowe 20 zł, dwuosobowe 40, trzyosobowe 60, czteroosobowe 70, więcej niż czteroosobowe 80 złotych.

Miesięczna stawka dla nieruchomości zamieszkałych, na których odpady nie są zbierane w sposób selektywny. Gospodarstwo jednoosobowe 40, dwuosobowe 80, trzyosobowe 120, czteroosobowe 135, więcej niż czteroosobowe 150 złotych.