Zamknij

James Bond i tajemnice alkowy

18:35, 28.01.2019 piotr Aktualizacja: 08:18, 29.01.2019
Skomentuj

Podczas trzeciej sesji Rady Miejskiej w Tucznie wypracowano kompromis i wybrano w końcu skład Komisji Rewizyjnej. Później jednak w wolnych wnioskach doszło do ostrego starcia pomiędzy kierownictwem urzędu, a radnym Markiem Gajzlerem. Dyskusja dotyczyła dostępu do informacji i kupna opału do Zespołu Szkół i hali sportowej. Pojawiły się zarzuty o rzekome załatwianie tych spraw przez... łóżko.

W sali Gminnego Ośrodka Kultury zasiadło wszystkich 15 radnych, było również obecne kierownictwo urzędu z burmistrzem Krzysztofem Harą na czele. Obradom przysłuchiwało się również kilku mieszkańców Tuczna.

Kilkanaście minut przed sesją radni koalicji oraz z klubu Niezależni podczas nieformalnego spotkania doszli do porozumienia i zdecydowali, że tym razem skład Komisji Rewizyjnej zostanie ustalony. Już podczas zatwierdzania porządku obrad doszło do wymiany zdań, ponieważ wniosek klubu Niezależnych o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej nie spotkał się z aprobatą większości. Przede wszystkim chodzi o informację o nieprawidłowościach do jakich - zdaniem części radnych - dochodzi podczas kupna opału dla Zespołu Szkół i hali sportowej.

Większością głosów ten punkt został zdjęty z porządku obrad, jednak podczas wolnych wniosków powrócił ze zdwojoną siłą.

Po przyjęciu protokółu z poprzedniej sesji, wysłuchaniu sprawozdania burmistrza z działalności międzysesyjnej oraz dokonaniu zmian w budżecie jednogłośnie wybrano skład Komisji Rewizyjnej. W tym gremium zasiądą: Piotr Kowalisko, Mariusz Błażewicz, Izabela Kwiecińska, Magdalena Wesół-Tereszczak, Dorota Krygier (wiceprzewodnicząca) i Katarzyna Krysztowczyk, która będzie pełnić funkcję przewodniczącej KR.

Kolejne punkty obrad procedowano szybko i bez dyskusji, lecz kiedy zaczęły się wolne wnioski, czas przestał się liczyć. Najpierw długo pochylano się nad informacją dyrekcji szkoły o zajęciach pozalekcyjnych. Dyskusja była tak szczegółowa, że omawiano nawet przypadki poszczególnych uczniów. Można było odnieść wrażenie uczestnictwa w wywiadówce. Pytano również o koszty tradycyjnego spotkania noworocznego, które ma odbyć się 8 lutego. Wytknięto również formę zaproszenia na Ucztę u Cezara (tak nazwano to spotkanie). Ponieważ gości zaprasza się na sesję, pytano, czy podczas uczty podejmowane będą uchwały? Jak tłumaczył burmistrz, całkowite koszty poznamy po zakończeniu przygotowań, a organizowana od lat impreza jest okazją do podziękowania osobom szczególnie zaangażowanym w rozwój gminy i projekty uchwał nie będą omawiane.

Oczywiście powróciła sprawa kupna opału dla Zespołu Szkół i hali sportowej, lecz najpierw poruszono kilka innych kwestii.

- Nasz wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej został odrzucony ze względów formalnych i dlatego proszę o umożliwienie nam współpracy z radcą prawnym urzędu, którego jeszcze nie widzieliśmy na oczy - mówił Marek Gajzler. Ponadto mamy problem z dostępem do informacji, a odpowiedzi na nasze zapytania nawet o proste sprawy otrzymujemy po 1,5 miesiąca.

- Nasila się praktyka nachodzenia urzędników w czasie pracy i to im przeszkadza - tłumaczył zastępca burmistrza Janusz Bartczak. - Jeżeli wszyscy zaczną tak nachodzić urzędników, przestaną oni w ogóle pracować. Oczywiście radni mają prawo wszystko kontrolować i sprawdzać, lecz w normalny sposób, a nie prowadzić prywatne śledztwa jak jakiś James Bond lub inny agent. Normalna praca to spotkanie dwóch stron, rozmowa i rozwiązanie istniejącego problemu.

Marek Gajzler w imieniu Niezależnych skierował do Rady Miejskiej w Tucznie pismo informujące o nieprawidłowościach - jakie zdaniem niektórych radnych - pojawiły się w czasie kupna opału dla Zespołu Szkół i hali sportowej. Pismo zostało odczytane na sesji. Szczegółowo zostały opisane nieprawidłowości i padła konkluzja, że opał można było kupić taniej. Jest to opinia części radnych i do jej wyrażenia mają oni prawo, lecz wniosek, jaki został wysunięty na końcu, jest co najmniej dyskusyjny. Radny Gajzler w ostatnim akapicie napisał: „Szczególnym zbiegiem okoliczności dostawcą opału w ubiegłym sezonie był bliski znajomy burmistrza, a w obecnym magazynuje i dowozi konkubent pracownicy UM odpowiedzialnej bezpośrednio za procesy zakupowe jak i za odbiór opału (...) W wyniku braku jakichkolwiek dokumentów należy domniemywać, że ustalenia co do ilości i jakości dostarczanego towaru odbywają się przy wspólnym stole lub w wspólnym łożu przedstawicieli obu stron”.

Treść odczytanego pisma wywołała reakcję zastępującej radcę prawnego urzędu pani mecenas, która ostrzegła radnego, że tego typu konkluzje mogą spowodować skierowania sprawy na drogę sądową, a w wypadku prawomocnego wyroku skazującego utratę mandatu radnego. Reakcja pani mecenas z kolei oburzyła przysłuchujących się obradom mieszkańców, którzy zaczęli mówić o próbie zastraszenia radnego.

- Z przytoczonymi w piśmie zarzutami oczywiście się zapoznamy i już na najbliższym posiedzeniu problemem zajmie się Komisja Rewizyjna - skomentował po sesji treść pisma burmistrz Krzysztof Hara. - Należy to spokojnie wyjaśnić. Natomiast w kwestii ostatniego akapitu mam zamiar spotkać się z prawnikiem i jeżeli uznamy to za stosowne, skierujemy sprawę na drogę sądową. Również pracownica, którą posądza się o załatwianie spraw w łóżku, poważnie rozważa udanie się do sądu.

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Takie tam...Takie tam...

18 6

Ci w łóżku nie próżnują ... Aż wióry lecą;) 23:32, 28.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JanJan

8 6

Ciekawe kto z kim? 10:01, 29.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

olekolek

11 11

Myślę że czas zamknąć urząd dla petentów. Chodzą , pytają , jakieś problemy mają, Pozwólmy spokojnie pracować ludziom .Później wychodzą jakieś problemy ,nieścisłości ,pomyłki.I winien urzędnik.Myślę iż tak z 2 godzinki od 9.00 po kawce ,ploteczkach itp do 12 starczy/ no z przerwą od 10 do 11 na śniadanie . Bo potem trzeba papierki poukładać , facebooka przejrzeć , jakieś zakupy zrobić i spakować sie do domku, No niestety urząd miasta to nie ujeżdzalnia koni. Spokoj i jeszcze raz spokój 21:06, 29.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObserwatorObserwator

14 10

Tuczyński klan już od kilku lat ma się dobrze. Układy,ukladziki, zobowiązania wyborcze. Przecież posada tej pani która jest w UG Tuczno odpowiedzialna za ten opał też nie należała się jej za kompetencje... Każdy wie jak sytuacja wygląda ale nikt nie reaguje. boimy się albo czekamy aż nam trafi się okazja by córka/syn zakręcił się koło Pana H. I dostał ciepła posadke...jakie to polskie 21:37, 29.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%