Sorry, taki mamy klimat

Oceniając stan gminnych i powiatowych dróg zimą można posłużyć się cytatem byłej minister infrastruktury i rozwoju w rządzie PO Elżbiety Bieńkowskiej: „Sorry, taki mamy klimat” i nie liczyć na to, że będzie lepiej.

Przez kilka ostatnich dni otrzymywaliśmy na nasze skrzynki mailowe całą masę zdjęć ukazujących gminne i powiatowe drogi w zimowej szacie: piękne, ale czy bezpieczne?

- Drogi powiatowe utrzymywane są w IV i V standardzie od lat - tłumaczy dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Wałczu Tomasz Rzemykowski. - Mam wrażenie, że nasi mieszkańcy odzwyczaili się od prawdziwych zim. 5 - 6 lat temu drogi wyglądały identycznie i nie spotykało się to z takimi reakcjami. Warto zwrócić uwagę, że są one przejezdne, jednak trzeba dostosować prędkość do warunków. Sam dojeżdżam drogą powiatową do pracy, przy prędkości 40 - 50 km/h nie spotykają mnie żadne przykre niespodzianki i bezpiecznie docieram do celu.

Jak tłumaczy dyrektor T. Rzemykowski, PZD na zimowe utrzymanie dróg wydaje każdej zimy około 150 - 200 tys. zł, jak wyda więcej, będzie mniej na remonty i naprawy latem.

- Trzeba to wypośrodkować. Nie sztuką jest wydać wszystko w tydzień, a potem nie mieć na inne cele - mówi T. Rzemykowski. - W podobnych standardach utrzymywane są drogi w sąsiednich powiatach.

Gminy Człopa, Tuczno i Mirosławiec na zimę przejmują część (główne ciągi komunikacyjne) dróg powiatowych, które leżą na terenie danego samorządu i za dotację z powiatu w wysokości zwykle około 20 tys. zł przejmują zadanie zimowego utrzymania. W ostatnich latach zimy były łagodne, dlatego część dotacji była przez samorządy zwracana. W gminach wiejskiej i miejskiej Wałcz zadanie zimowego utrzymania dróg na drogach powiatowych wykonuje Powiatowy Zarząd Dróg.

Niedostosowanie prędkości do trudnych warunków na drogach spowodowało kilka na szczęście niegroźnych kolizji. Dochodziło do nich także na drogach krajowych, które utrzymywane są w wyższych standardach.