Blisko 200 śmiałków z ponad 30 miejscowości wzięło udział w Survivalu Wału Pomorskiego, który odbył się w minioną sobotę (27 bm.) w okolicach Zdbic (gm. Wałcz).
Chyba nikt z organizatorów się nie spodziewał, że premierowa impreza plenerowa zgromadzi aż tylu uczestników z tak wielu miejscowości (Wałcza, Trzcianki, Zakrzewa, Złocieńca, Złotowa, Golc, Szwecji, Chwiramu, Piły, Szczecinka, Koszalina, Golc, Tuczna, Jastrowia, Sypniewa, Drawska Pom., Czaplinka, Mirosławca, Białogardu, Wałcza Drugiego, Człopy, Zdbic, Rusinowa, Strączna, Świdwina, Tychowa, Ostrowca, Łobżenicy, a nawet z Ostródy, Pasłęka i Szczecina).
- Nie wszyscy pewnie wiedzą, ale Zdbice to miejsce, w którym faktycznie były prowadzone działania wojenne, trasa po której biegliście i walczyliście o medale i puchary to trasa, na której swoje życie oddało wielu żołnierzy. Ginęli dla ojczyzny i dla nas, abyśmy mogli dzisiaj korzystać z wolności, szczęścia, miłości i sportu - mówił organizator Artur Balwierz z Fitness Club Puls.
- Podczas II wojny światowej w tym miejscu wylano wiele litrów potu, przelano wiele litrów krwi i wielu straciło życie - mówił podczas otwarcia imprezy wójt Gminy Wałcz Jan Matuszewski. - Dzisiaj na pewno przeleje się tu wiele litrów potu. Być możne pojawi się też krew. Ale na pewno nikt nie straci życia.
Trasa biegu głównego wynosiła ok. 5,4 km, na której było 30 przeszkód (w większości naturalnych).
- Nikomu nic się nie stało - sprawozdaje A. Balwierz. - Nie odnotowaliśmy żadnych kontuzji i urazów. Ambulans wojskowy i straż pożarna nie interweniowały. Łzy pojawiały się tylko ze szczęścia.
W biegu udział wzięły także dzieci. Wszyscy z 26 młodych wojowników ukończyły trasę. 3-letni Zdzisiu był najmłodszy i z tego tytułu otrzymał specjalny puchar.
SWP odbył się po raz pierwszy.
- Pomysł na taką imprezę narodził się dawno, dawno temu, gdy nie istniał jeszcze żaden Runmagedoon, ale nie było środków ani czasu, aby wprowadzić go w życie - opowiada A. Balwierz. - Popularność biegów z przeszkodami w Polsce jest coraz większa i dużo wałczan korzysta z tego typu rywalizacji i atrakcji, jeżdżąc bardzo daleko. Grzechem byłoby nie zorganizować takiej imprezy u nas. Mamy najlepsze w Polsce tereny i część Wału Pomorskiego, czyli historię. Gdy pojawił się Adrian Szczechowski, mieszkaniec Zdbic, znający doskonale ?swoje podwórko? , wiedziałem, że to ten czas. Udaliśmy się do wójta Jana Matuszewskiego, aby przedstawić plan imprezy. Wystarczyła minuta, aby projekt wszedł w życie.
Przy małych środkach finansowych, ale dzięki tytanicznej pracy wszystko się udało. Warto tu podkreślić, że opłata startowa była najniższą w Polsce (obejmowała posiłek regeneracyjny, medal oraz koszulki z indywidualnym drukowanym numerem startowym).
Wsparcia organizatorom udzielili strażacy i żołnierze.
Jako ciekawostkę dodajmy, że organizatorzy SWP mają w planach odbudować utracony skansen wojenny w Zdbicach oraz izbę pamięci.
- Zrobimy to przez sport, muzykę i szacunek dla poległych żołnierzy. Liczę na waszą pomoc i wasz udział w naszej imprezie już dużo większej za rok - apeluje A. Balwierz. - Dziękuję za emocje, gratuluję wyników, dziękuję za poświęcenie, litry potu i łzy szczęścia. Jesteście niesamowici, najlepsi i kochani, to dla takich wspaniałych ludzi warto się angażować i organizować tego typu imprezy. W grupie siła i wierzę że za rok ta siła będzie ogromna.
mk
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz