Zamknij

Czuję ciężar odpowiedzialności

10:25, 19.11.2018 piotr Aktualizacja: 10:26, 19.11.2018
Skomentuj

O minionej kampanii, ocenie poprzedniej ekipy, personalnych zmianach, problemach gminy i czekających wyzwaniach z burmistrzem elektem Człopy Jerzym Bekkerem rozmawia Piotr Szypura.

Jak z pana punktu widzenia przebiegała kampania wyborcza?

- Podzieliłem kampanię na dwie części. Po pierwsze postawiłem sobie za punkt honoru próbę dotarcia do każdego mieszkańca, co okazało się niezwykle trudne. Zajęło to dużo czasu, ponieważ starałem się dotrzeć wszędzie osobiście. Dzięki temu obecnie posiadam znacznie lepszy obraz wszystkiego, co się działo w gminie. Po drugie, zwłaszcza przed drugą turą wyborów, musiałem bardziej zainteresować się przekazem w mediach społecznościowych. Byłem zmuszony korzystać z Facebooka, bo zdawałem sobie sprawę, że jest to potężne i skuteczne narzędzie. Starałem się skupiać przede wszystkim na tym, co ja chcę przekazać mieszkańcom i unikałem komentowania poczynań kontrkandydata, nie chcąc wciągać się w emocjonalną „wojnę”.

Podczas spotkań z mieszkańcami o jakich problemach najczęściej pan słyszał?

- Można było zauważyć ogromną różnicę pomiędzy samą Człopą, a terenem gminy. Na terenach wiejskich mieszkańcy mieli sporo żalu, że o nich się zapomina. Uważali, że czas tam się zatrzymał. Były to może prozaiczne problemy dotyczące nieświęcącej lampy, złego stanu chodnika, zdewastowanego placu zabaw, czy braku zatoki przystankowej, lecz są to sprawy ułatwiające życie. Dlatego zobowiązałem się, że w każdym sołectwie przy okazji wyborów sołtysów powstanie plan inwestycyjny naprawy właśnie tych sygnalizowanych problemów. Uważam, że proporcje kierowania środków na inwestycje powinny być równomiernie rozłożone; na tereny wiejskie i samą Człopę.

A jakie problemy mieli mieszkańcy Człopy?

- Człopa i jej mieszkańcy jeżeli chodzi o proces inwestycyjny powinni być zadowoleni. Wjeżdżając do miasta widać, że się zmieniło. Generalnie bardziej artykułowano potrzebę zmian, większej przejrzystości. Ludzie mają poczucie funkcjonowania samorządu przypominającego dawne czasy. Uważają, że załatwić można było różne rzeczy, czy też uzyskać pracę nie dzięki obiektywnej procedurze, lecz dzięki - może nie znajomościom - lecz przychylności. Aby zmiana się dokonała, ludzie zmobilizowali się i poszli do urn.

Mówi pan, że inwestycje w Człopie były realizowane, więc docenia pan dokonania poprzednika?

- Oczywiście widzę, że w pewnych obszarach wykonano dużo pracy. Na spotkaniach podkreślałem, że za inwestycje, które udało się zrealizować chwała należy się poprzednikom. Każdemu poprzednikowi, Zdzisławowi Kmieciowi również, i jest to wartość dodana gminy. Możemy dyskutować nad ilością wydawanych środków na poszczególne inwestycje, jednak to, że remontuje się drogi, buduje nowe obiekty, czy wykonuje inne prace, to niepodważalny fakt.

Obecnie przez pięć lat pan będzie się mierzył z problemami. Jakie według pana rzeczy należy wykonać w pierwszej kolejności, a z jakimi można trochę poczekać?

- Obejmuję fotel burmistrza, kiedy pewne zobowiązania są już podjęte. Budżet powinien zostać uchwalony i w tym dokumencie - którego ja nie widziałem - zapewne znajdują się zobowiązania, które będzie trzeba wykonać. To m.in. budowa świetlicy w Trzebinie, czy modernizacja hydroforni w Człopie. Jeżeli znajdą się pieniądze należy skupić się ponadto na problemach podnoszonych przez ludzi podczas spotkań. Gardłową sprawą jest modernizacja praktycznie wszystkich hydroforni na terenie gminy, ponadto kwestia przyszłościowego spojrzenia na oczyszczalnie, co też wymaga sporych nakładów. Paląca sprawą jest budowa obiektu na potrzeby służby zdrowia. Mamy jednego lekarza i moim zdaniem nie uda nam się ściągnąć do Człopy i zatrzymać kolejnego, jeżeli będziemy bazować na istniejącej infrastrukturze. Oczywiście chcę, aby w te procesy aktywnie włączyła się Rada Miejska.

Jednym z najważniejszych problemów z jakimi będzie się musiał pan zmierzyć jest sprawa Załomu. Konflikt pomiędzy mieszkańcami tej miejscowości, a jednym z przedsiębiorców toczy się od jakiegoś czasu i nie widać jego końca. Jak nowy burmistrz zamierza go rozwiązać?

- Obecnie trudno mi się wypowiadać, ponieważ problem znam wyłącznie z relacji mieszkańców Załomu. Nie rozmawiałem jeszcze z przedsiębiorcą. Być może w ratuszu pewne decyzje zostały podjęte z naruszeniem prawa, lecz jest za wcześnie na ferowanie wyroków. Nie wiem czy ktoś próbował zwaśnione strony posadzić przy jednym stole, aby podjęły rozmowy. Uważam, że rozwiązanie konfliktu poprzez próbę eliminacji przeciwnika nie jest najlepszym rozwiązaniem. Najlepsze byłoby wypracowanie jakiegoś kompromisu. Będę próbował od tego zacząć. Strony konfliktu muszą zdawać sobie sprawę gdzie się znajdują i co robią. Zdawać sobie sprawę, że znajdują się w obszarze otuliny Drawieńskiego Parku Narodowego i obszaru Natura 2000 i tego nie można pomijać. Nie należy potęgować tego konfliktu, lecz starać się wybrać ścieżkę porozumienia.

Czy po objęciu urzędu zamierza pan wprowadzić zmiany kadrowe, a jeżeli tak to na ile będą one rewolucyjne?

- Deklarowałem publicznie i to podtrzymuję, że Człopa powinna mieć zastępcę burmistrza i sekretarza. Od 20 lat funkcjonował trochę kulawy model. Albo zastępca, albo sekretarz. Są to zupełnie inne funkcje i zupełnie inna odpowiedzialność. Sekretarz jest osobą, od której przy zmianie władzy osoby obejmujące urząd będą miały okazję się czegoś nauczyć. Ma dbać o to, aby urząd funkcjonował niezależnie od „trzęsienia ziemi”, jakim jest zmiana władz po wyborach. Podczas kampanii straszono moją osobą, że po wygranej wejdę do urzędu i zwolnię praktycznie wszystkich. Mówiłem publicznie, że nie będzie żadnych czystek, co nie znaczy, że należy wszystkiemu od początku do końca się przyjrzeć. Chcę, aby urząd funkcjonował jak najlepiej i jeżeli okaże się, że pewne stanowiska są zbędne, nie wykluczam ich likwidacji.

Dla wielu kontrowersyjną osobą jest kierownik Polsko-Niemieckiego Centrum Kultury i Sportu. Czy na tym stanowisku nastąpi zmiana?

- Wszyscy zadają mi to pytanie. Powiem tak, kierownik PNCKiS musi najpierw rozwiązać swoje problemy prawne. Jeżeli te problemy dojrzeją do rangi prawomocności, to z automatu traci uprawnienia do zajmowania stanowiska, nie mówiąc już o zaufaniu. Statut centrum - o ile mi wiadomo - się nie zmienił, a jest w nim zapisane podtrzymywanie polsko-niemieckiej współpracy. Nie wiem w jaki sposób pan kierownik wytłumaczy się z nierealizowania swoich podstawowych obowiązków. Wszystko to dokładnie przeanalizujemy i sprawdzimy, lecz nie na zasadzie, że ja 20 listopada wpadam i wyrzucam kierownika z pracy. Tak to się nie odbędzie. Podejdziemy do tego rozważnie z analizą prawną i po rozmowie z Markiem Matelą. Nie będę podejmował pochopnych decyzji.

Czyli reasumując. Praca, praca i jeszcze raz praca?

- I jeszcze raz praca. Podczas kampanii człowiek skupia się na wielu rzeczach aż do momentu kiedy się dowiaduje, że wynik jest dla niego pozytywny. Kiedy opadają emocje, czuje się coraz większy ciężar odpowiedzialności. Czuję ten ciężar i będę starał się nie zawieść zaufania mieszkańców, ponieważ mam świadomość, że na mnie liczą.

Dziękuję za rozmowę

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

jerzykjerzyk

3 1

No i koniec epoki Timon i Pumba. 17:36, 19.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

dsadsa

0 0

Uważają, że załatwić można było różne rzeczy, czy też uzyskać pracę nie dzięki obiektywnej procedurze, lecz dzięki - może nie znajomościom - lecz przychylności.

A teraz lepiej? 10:04, 01.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%