Zamknij

Teatr dla ?najnajów?, czyli sztuka dla każdego

13:52, 05.10.2020 z Aktualizacja: 20:04, 06.10.2020
Skomentuj

Z zawodu reżyserka i pedagożka teatru, specjalizacja: teatr i taniec dla najmłodszych. Pochodzi z Bydgoszczy, współpracuje z teatrami w Polsce, ale też w Norwegii, Japonii czy Włoszech. Poszukując swojego miejsca na ziemi, znalazła je w Czapli, w gminie Wałcz. Alicja Morawska-Rubczak specjalizuje się w spektaklach dla „najnajów” - jej widzowie mają od kilku tygodni do trzech lat. Jak mówi, praca dla najmłodszych wcale nie jest infantylna, wręcz przeciwnie: rozwija kreatywność i niezwykle pobudza wyobraźnię twórców.

Spektakle dla widzów do 3 r.ż. to nurt, który w Europie rozwija się od  czterdziestu lat i staje się coraz bardziej popularny na świecie. Jego kolebką  jest Bolonia, a za pioniera uznawany jest teatr La Baracca Roberta i Valerii Fraberttich, którzy w latach 80. ub.w. zaczęli wyjeżdżać ze spektaklami do żłobków. W Polsce nurt ten pojawił się ok. 15 lat temu; dzisiaj już niemalże wszystkie teatry mają takie spektakle w swoim repertuarze. Alicja Morawska-Rubczak jest jedną z czołowych specjalistek zajmujących się teatrem dla najmłodszych.

***

Z teatrem miała kontakt od dziecka.

- Tata prowadził ośrodek nad morzem i tam regularnie przyjeżdżał Teatr Lalek „Tęcza” ze Słupska. Uczestniczyłam we wszystkich przedstawieniach, siedziałam za parawanem i pasja się rozwijała - opowiada A. Morawska-Rubczak. - Przez cały okres nauki teatr był mi bardzo bliski. W czasie studiów był teatr lalek, później zaczęłam się interesować się teatrem dla dzieci.

A z czasem pojawił się taniec.

- Pasja do tańca zrodziła się w Poznaniu, gdzie w Starym Browarze tworzyłam projekt „Stary Browar Nowy Taniec dla Dzieci”, który w tym roku świętuje dziesięciolecie. Przez taniec łatwiej jest dotrzeć do dziecka, to sprawdzona forma komunikacji z dziećmi, dla których ruch jest naturalną formą ekspresji - dodaje.

Na co dzień współtworzy poznańską Art Fraction Foundation, współpracuje z kolektywem artystów, ale także z teatrami instytucjonalnymi: lalek i dramatycznymi w Polsce i za granicą. Reżyserowała spektakle m.in. w norweskim Teatrze Narodowym w Bergen. Dzięki współpracy z artystami włoskimi i duńskimi pojawiła się na konferencji teatralnej w Japonii. Blisko pięć lat temu w Japonii prowadziła wykłady i warsztaty, których efektem jest spektakl „Kuuki”. Przedstawienie to można było obejrzeć w sierpniu w Wałeckim Centrum Kultury.

***

- Dzieci traktujemy jako pełnoprawnych odbiorców sztuki - podkreśla A. Morawska-Rubczak. - Bardzo ważna jest także obecność rodziców, bo pracujemy na relacjach. Przedstawienia dla najmłodszych są bardziej sensoryczne, abstrakcyjne, pobudzające wyobraźnię. Doskonale sprawdza się tutaj taniec, jest językiem który świetnie wpisuje się w percepcyjne możliwości dzieci.

Spektakle mają różną formę i treść.

- Polsko-japońska produkcja „Kuuki” ma formę interaktywną. Jedna część jest do oglądania, druga do współdziałania. Okazuje się, że dzieci bez problemu są w stanie obejrzeć 17-minutową choreografię. Siedzą na kolanach rodziców, czują się bezpiecznie, są zainteresowane ruchem tancerek. Oczywiście, jeżeli dzieci mają ochotę się poruszać, jest to możliwe. Wszelkie formy ekspresji są mile widziane - śmieje się autorka.

Dzieci są doskonałą widownią, bardzo bezpośrednią w odbiorze.

- Odbierają sztukę całym ciałem, nie zastanawiają się o co chodzi, po prostu to przeżywają. I ja to uwielbiam, bo jestem zwolenniczką sztuki, która nie stawia progu intelektualnego trudnego do przekroczenia; uwielbiam teatr doznaniowy, taniec; cenię sztukę, która jest cielesnym doświadczeniem. I taką sztukę staram się tworzyć - zapewnia.

Po spektaklach niejednokrotnie zaskoczenia. Okazuje się, że dziecko potrafi spokojnie siedzieć na kolanach u rodzica i oglądać spektakl. Zdziwienie rodziców, że są w stanie obejrzeć abstrakcyjną sztukę i jeszcze chętnie w niej uczestniczą.

- Bo nie chodzi koniecznie o zrozumienie, tylko o przeżycie, o wzajemne relacje, bliskość, wspólne doświadczenia rodzica i dziecka - zaznacza reżyserka.

***

Mówi, że „kręci” ją abstrakcja, wymyślanie i szukanie nieoczywistych połączeń w świecie przedmiotów, myśli, gestów.

- Wymyślanie spektakli dla dzieci to proces twórczy zależny od miejsca i ludzi, z którymi współpracuję. Działanie zaczynamy od rozmowy, oglądamy filmy, szukamy inspiracji. Spektakl dla bardzo małych dzieci nie musi opierać się na opowiadaniu wprost historii; szukanie nieoczywistych rozwiązań to niezła pożywka intelektualna - opowiada. - O tematach sztuk rozmawiam z dorosłymi, więc praca dla dzieci wcale nie zmusza do infantylności czy nie rozwija intelektualnie, wręcz przeciwnie: dużo czytam, myślę, szukam rozwiązań. Teraz chcę stworzyć spektakl o drzewach, więc jestem w tematyce komunikowania się drzew: dużo spaceruję, obserwuję. Potem postaram się przełożyć to na „język” teatru dla dzieci.

***

Dzisiaj teatr dostępny jest w internecie. A. Morawska-Rubczak organizuje spotkania online. Warsztaty ruchowe dla rodzin, w których jest dziecko w wieku 3-5 lat, pod nazwą „Bliskość”, odbywać się będą raz w miesiącu. Warsztaty prowadzone będą przez tancerzy, ale jak zapewnia Alicja, nie trzeba koniecznie umieć tańczyć, potrzebna jest tylko chęć współdziałania z dzieciakami, przytulania się i wspólnej zabawy. Chętni mogą zapisać się pod adresem [email protected]

***

Co może zmienić, w kwestii uczestnictwa w kulturze, zapraszanie do teatru bardzo małych dzieci?

- Obserwuję takie zjawisko, że procesie socjalizacji i edukacji wymaga się od nas przede wszystkim rozumienia i wiedzy. Możliwe, że dlatego szybko tracimy też wiarę w to, że jesteśmy w stanie być odbiorcami sztuki, bo przede wszystkim chcemy ją rozumieć. Nie rozumiemy, więc nie uczestniczymy. Myślę, że doświadczanie sztuki od najmłodszych lat pozwoli stać się naturalnym jej odbiorcą. Bardzo bym chciała, żeby w naszym społeczeństwie potrzeba obcowania z kulturą, tańcem, operą, teatrem, muzyką czy filmem była naturalna, żeby nie było to wyzwanie - opisuje.  

***

Wałeckie spektakle odbyły się w ramach projektu „Teraz Taniec” realizowanego przez Art Fraction Foundations i Instytut Muzyki i Tańca w ramach programu „Scena dla tańca 2020”. To ogólnopolski program dotacyjny wspierający podmioty w promowaniu tańca w miejscowościach, gdzie nie ma stałych scen tańca. Partnerami projektu były ośrodki kultury w Wałczu, Kluczborku i Złocieńcu.

- Wałecka publiczność jest wspaniała, projektowe spektakle spotkały się z bardzo ciepłym odbiorem. Mnie cieszyła m.in. obecność tatusiów na widowni, bo to nie jest częsty widok w mniejszych miejscowościach - relacjonuje A. Morawska-Rubczak. - Usłyszałam wiele pozytywnych zdań po spektaklu: o wzruszeniach, nowych doświadczeniach. Świetne jest to, że w czasie spektaklu dzieci ze sobą współdziałają. Mam takie marzenie, żeby to co wydarza się pomiędzy sceną a widownią, przeniosło się też na funkcjonowanie w społeczeństwie: działanie zgodnie, współpracując, z otwartością na innych ludzi. Myślę, że to jest jedna z misji teatru dla najnajmłodszych.

Kamila

Fot.: portret A. Morawskiej-Rubczak Dawid Majewski, spektakl: Radosław Dubielewicz

 

(z)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%