To nie królowie przybyli do dzieciątka Jezus i nie ma pewności, że było ich trzech, nawet imiona zostały wymyślone po czasie.
Czy to oznacza,, że nie powinniśmy obchodzić tego święta? Ależ skąd, to zdarzenie mogło mieć miejsce, jednak po drodze wydarzyło się tak wiele ubarwień tej historii, że zbieg wydarzeń odnoszący się bezpośrednio do narodzin Jezusa został delikatnie ujmując spłycony i przeobrażony w wydarzenia marketingowego. No cóż, wówczas nie było mediów społecznościowych szerokiego spektrum nośników reklamowych, a informację trzeba było w jakiś dostępny sposób przekazać.
Za poprawianie historii i marketingową manipulację odpowiedzialny jest kościół,. Manipulacja w marketingu nie jest etyczna i niestety także stosowanie jej przez instytucję kościoła, a docelowo podważa prawdziwość istotnych tez, idei, produktów. Dziś w XXI wieku mamy wiele odkrytych tekstów apokryficznych, czyli tych nie przyjętych na kanon pism świętych. Dzięki temu jesteśmy w stanie bardziej zbliżyć się do tego, co mogło wówczas wydarzyć się naprawdę lub nie, choć pewności nigdy nie będziemy mieć całkowitej.
Ściągnijmy królom korony! Bo nie ma w biblii słowa o takim zdarzeniu. Nie upierajmy się także, że było ich trzech.
Co zostało zatem napisane w piśmie, w Ewangelii Mateusza (Mt 2,1-12)?
"Weszli do domu i zobaczyli Dziecko z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę".
I tylko tyle.
Nie było słowa, że to królowie, bo Ci zostali wciśnięci w historię, w okresie średniowiecza. W XII wieku na dziełach malarskich i w literaturze ci mędrcy zostali dopiero ukoronowani, aby zwiększyć ich znaczenie i podnieść symbolikę. Wówczas w haśle marketingowym zabrzmieć to miało "spójrzcie, Jezusowi kłaniają się królowie, bo jest od nich ważniejszy". Ale czy to było konieczne? Czy ówcześni marketerzy z firmy 'kościół" nie dokonali nadużycia, które w przyszłości utrudni zrozumienie doskonałego produktu, jakim jest wiara i zamiast przybliżyć się do nauk Jezusa, spowoduje podważanie autentyczności?
Należy więc uznać, że byli to "mędrcy" i tutaj można się zgodzić, że przybyli do Jezusa naprawdę mądrzy, cenni ludzie. Co już jest czymś niezwykłym. Greckie słowo "magoi" (μάγοι) odnosi się właśnie do magów - mędrców. Na pewno byli znawcami astrologii, astronomii i nauk tajemnych. jako Ci, którzy przybyli ze Wschodu. Określenie "magoi" było używane w starożytnej Grecji do opisania kapłanów i uczonych z Persji. Przynieśli cenne dary i tak powinniśmy ich upatrywać. Skoro znawcy astrologii i astronomii, to i symbolika "Gwiazdy Betlejemskiej", co prowadziła naszych mędrców, jest także dość skomplikowana i nie ułatwia zrozumienia tego story marketingu.
Gwiazda towarzyszyła narodzinom wielu osobistości w tamtym czasie, więc musiała się znaleźć także tutaj. Urodzony pod gwiazdą Wenus Juliusz Cezar zakończył swój żywot także jako kometa oddalająca się do nieba. To spostrzeżenie, którego autorem jest Oktawian August jest doskonale udokumentowanym zjawiskiem astrologicznym tamtych czasów. Gwiazda przyświecająca narodzinom władców stała się ważnym symbolem. Występująca gwiazda podczas narodzin Jezusa jest czymś naturalnym w tamtym czasie . Dziwne byłoby, gdyby gwiazda się nie pojawiła. Ów symbol pojawia się już w proroctwach, więc musiała być i tutaj jako "must have". Wyobrażenie gwiazdy która wędruje i staje nad stajenką jest symboliką, a nie konkretnym ciągłym wydarzeniem, które wyobrażamy sobie często podczas świąt Bożego Narodzenia. Podważanie tej symboliki przez antychrystów jest spowodowane niezrozumieniem tamtejszych czasów i zbytecznym uproszczeniem.
Jeśli policzymy czas w jakim doszliby mędrcy do dzieciątka Jezus po narodzeniu, to może domniemać, że nie mieli daleko, albo korzystali z jakiegoś Ubera lub innego środka transportu, jeśli można sobie w ten sposób zażartować. Skoro trzech , to mogli się do Ubera zmieścić wraz z kierowcą bez większego problemu i przybyć z całkiem daleka. Niestety o środkach transportu darczyńców nie mówi się zbyt wiele? Tak naprawdę, nie wiemy kiedy przybyli i raczej data dziś obchodzona nie jest poprawnie uschematyzowana.
Dlaczego trzech? No cóż w apokryfach uczeni odnajdują, że Magów było w ilościach różnych, bo są podane liczby 12, 6, 4 i 3 więc ustalono, że skoro 3 podarunki, to niech będzie trójka. Liczba 3 jest cyfrą ważną i znaczącą. Symbolika w chrześcijaństwie jest bardzo istotna, więc pokazuje pewną konsekwencje, co w strategiach jest rzeczą niezwykle ważną.
Bóg występuje w trzech osobach. Jezus zmartwychwstaje trzeciego dnia, Piotr trzykrotnie wyparł się Jezusa. Wiara , nadzieja i miłość to trzy cnoty teologiczne. Dlatego było ich trzech!
Warto zauważyć, że sami apostołowie w piśmie świętym niewiele przeznaczają miejsca na to wydarzenie, gdzie przybywają do Jezusa mędrcy ze znaczącymi i symbolicznymi darami , więc dlaczego się nad nim tak mocno dziś pochylamy i czcimy ten dzień? Co więcej, dlaczego tworzy się ustawy dające wolne dni ludziom w kilku krajach, aby Ci świętowali to wydarzenie i wspominali je właśnie 6 stycznia? Świętowali nie do końca rozumiejąc, o co w święcie tym chodzi, ale dlatego, że jest dzień wolny, a to mocny argument do owego świętowania.
Według kalendarza gregoriańskiego, 6 stycznia ma swoje znaczenie historyczne i wskazuje początek nowego roku. Jest znaczącą datą w Kościele Wschodnim powiązaną z chrztem Jezusa w rzece Jordan. W kalendarzu liturgicznym 6 stycznia jest dniem objawienia Jezusa światu w 12 dni po narodzinach. Jednakże Jezus był żydem ... a w kulturze hebrajskiej ten dzień nie ma jakiegokolwiek znaczenia. W obecnym na tych terenach islamie także ta data nie ma większego znaczenia, Może dlatego, że ważne rzeczy konkurencyjne lepiej przemilczeć? To w sumie dobra strategia.
A może 6 stycznia opiera się na konsekwentnych działaniach marketingowych kościoła katolickiego i najbardziej spopularyzowanej religii świata? Ci co przynieśli dary i złożyli zasłużony pokłon są natomiast potwierdzeniem proroctw ze starego testamentu? W ten oto sposób działa w marketingu storytelling, Dobra historia czyni cuda. Nie powinniśmy upatrywać tego zabiegu jako coś złego, a wręcz przeciwnie. Biblia, to nie księga historyczna, ale podręcznik wiary pełen symboliki i nauki dobra.
źródło: artykułów www.studioextra.pl
Król11:27, 05.01.2025
Szkoda, że na religii w szkołach uczą tak jakby to była powieść fantazy. Większość praktykujących ma wiedzę na poziomie szkoły początkowej. Mogę się nie zgodzić jako katolik z treścią, ale szanuje punkt widzenia. 11:27, 05.01.2025
Ks13:45, 06.01.2025
Bluźnisz synu 13:45, 06.01.2025
?16:16, 06.01.2025
Bluźni, że przytaczał to co jest w Piśmie Świętym napisane? 16:16, 06.01.2025
?16:19, 06.01.2025
A jest napisane w Piśmie Świętym kiedy konkretnie urodził się Pan Jezus? 16:19, 06.01.2025
?16:17, 06.01.2025
1 0
Jako katolik nie, ale jako czytelnik Pisma Świętego tak. 16:17, 06.01.2025