Mieszkańcy ul. Wąskiej w Wałczu mogli wjechać na swoją ulicę, ale? nie mogli już z niej wyjechać. To znaczy mogli wyjechać, ale niezgodnie z prawem. Dotyczyło to także? prokuratorów.
Wszystko za sprawą remontu ul. Sądowej na odcinku od ul. Wąskiej do Kościuszkowców. Podczas prac nie było możliwości tamtędy w ogóle przejechać. Wrócić tą samą drogą, którą się wjechało, też nie było można, bo cały czas obowiązywał znak zakazu wjazdu na ul. Kilińszczaków.
- Taki stan trwał trzy tygodnie - opowiada mieszkaniec ul. Wąskiej. - Na Sądowej była zdjęta nawierzchnia, bo robiono instalację gazową. To był całkowicie zamknięty odcinek drogi. Nie było innego wyjścia i dlatego wszyscy łamali przepisy i wyjeżdżali pod zakaz wjazdu. Wszyscy. Śmieciarki, mieszkańcy, prokuratorzy, którzy tu mają swój parking, a nawet nasza radna.
Choć droga jest ciągle remontowana, to niektórzy od kilku dni bardzo powoli mijając robotników próbują tamtędy przejechać. Reszta dalej łamie przepisy ruchu drogowego.
Jest jeszcze alternatywa. Remontowaną drogę można objechać za kawiarnią Igloo, ale tam z kolei obowiązuje znak zakazu ruchu?
- Ten znak powinien być zasłonięty, ale ktoś złośliwie ciągle zrywa z niego folię. Najlepiej będzie, gdy robotnicy na czas robót ten znak w ogóle ściągną - mówi policjant z Wydziału Ruchu Komendy Powiatowej Policji w Wałczu.
Po ukazaniu się powyższego tekstu w wydaniu papierowym ?Extra Wałcz? otrzymaliśmy dodatkowe fotki i info: ?Pani prokurator wjeżdża pod zakaz wjazdu. Inni też tak mogą?? oraz ?Niestety od strony Iglo też nie ma wyjazdu. Droga jest po prostu zamknięta. Co ciekawe i niepokojące roboty od tygodnia stanęły w miejscu (nie są wykonywane)?.
mk
5 1
Zakładam, że inwestorem jest Gmina Miejska Wałcz ... To by pasowało.