Wałczanka Anna Krotewicz i Artur Piosik z Zielonej Góry byli bohaterami trzeciej edycji Balu Czerwonej Róży, zorganizowanego 10 lutego w hotelu Lider przez Esterę Naczk i posła Pawła Suskiego. Mimo że frekwencja była najniższa spośród wszystkich edycji, na rzecz bohaterów imprezy zebrano najwięcej pieniędzy.
Na pomysł stworzenia balu charytatywnego wpadła E. Naczk, goszcząc na podobnych imprezach w innych miastach.
- Spodobała mi się formuła łączenia przyjemnego z pożytecznym: pomagania, zabawy karnawałowej, ale także integracji, do której takie imprezy są świetną okazją - mówi pomysłodawczyni.
- Przygotowania rozpoczynamy już latem, wtedy wybieramy osobę, która będzie bohaterem balu. Później rozsyłam oficjalne pisma do najważniejszych osób w państwie i celebrytów z prośbą o wsparcie. Odzew jest niestety różny, w tym roku cieszymy się bardzo z koszulki z podpisem Kamila Stocha, która została przekazana na licytację - dodaje P. Suski. - Niestety w tej edycji mamy problem z frekwencją. Przygotowywaliśmy się na 120 osób, jest 75. Niestety część naszych gości, w tym stałych bywalców, rozłożyła choroba. Nie odwiedził nas też żaden przedstawiciel samorządu miejskiego i powiatowego. Bawimy się więc w kameralnym gronie.
Tegoroczną Królową Balu Czerwonej Róży była wałczanka Anna Krotewicz. Po zachorowaniu na ropnia mózgu ze zdrowej nastolatki stała się osobą niepełnosprawną, z lewostronnym niedowładem ciała, padaczką lekoodporną i cukrzycą. Ma problemy z mową i pamięcią.
Ważnym elementem jej życia są Warsztaty Terapii Zajęciowej, do których uczęszcza.
- Właśnie tam, gdzie prowadzę zajęcia muzyczne, poznałam Anię i jej smutną historię. Bardzo zabolało mnie to, że choroba zabrała szansę na dalszy rozwój swojego talentu - mówi E. Naczk.
- Kandydaturę Ani zaproponowała także Stefania Ludwiczak. Kiedy prowadziła klub 4H, Ania była jej podopieczną - opowiada P. Suski. - Pani Stefania opowiedziała mi historię Ani i zmagania jej mamy z ZUS-em. Proszę sobie bowiem wyobrazić, że mimo niepełnosprawności Ani zabrano rentę socjalną. Otrzymywała niecałe 700 złotych, a i tego została pozbawiona. Na szczęście - także dzięki ogólnopolskim mediom - jest szansa na odzyskanie tych pieniędzy. Niedługo przed sądem odbędzie się kolejna rozprawa.
Od początku inicjatywę wspierają Aleksandra i Lech Krukowscy, którzy poza uzupełnieniem balowego menu o napoje, obejmują bohatera balu patronatem. Tym razem na ich wsparcie mogła liczyć nie tylko Ania, ale także pochodzący z Zielonej Góry Artur Piosik, który porusza się na wózku inwalidzkim. Otrzymał dofinansowanie do windy samochodowej i 5 tysięcy złotych na rehabilitację.
Właściciele Victorii Cymes nie zapomnieli również o Ani Krotewicz, której ufundowali warty 5 tys. zł turnus rehabilitacyjny w ośrodku ?Zabajka?. Ponadto, organizatorzy przewidują, że po rozliczeniu wszystkich kosztów konto Ani zasili jeszcze 5 tys. złotych, ale to nie wszystko. Od pierwszej edycji Bal Czerwonej Róży wspierają także Alina i Bolesław Rafałkowie, którzy przekazali Ani 1% swoich podatków, zachęcając tym samym innych uczestników do podobnej czynności. Przedsiębiorcy poinformowali, że kwota, która zasili konto Ani Krotewicz dzięki ich podatkom, wyniesie 5 tys. złotych.
O oprawę muzyczną imprezy zadbał pilski zespół ?The Rockers?. Było też kilka innych muzycznych niespodzianek. Piosenkę ?Niech żyje bal? zaśpiewała podopieczna E. Naczk Katarzyna Szwedzka. Przed gośćmi wystąpiła także wałecka mezzosopranistka Aleksandra Olejnik, która - warto dodać - była najchętniej licytującą osobą na balu. Co ważne, goście w tym kameralnym wyjątkowo dobrze się bawili. Jeszcze o 4 rano na parkiecie tańczyła połowa sali.
Organizatorzy pragną serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom balu oraz ofiarodawcom, którzy z różnych powodów nie mogli być na balu PZZ Wałcz, Sklep Jubilerski ONYX Eweliny Katarzyńskiej i Joanny Rymszewicz, Sklep Jubilerski Topaz Sylwia i Mariusz Górnik, Kwiaciarnia Kosteccy, starosta Wałecki Bogdan Wankiewicz, przewodniczący Rady Powiatu Bogdan Białas, Andrzej Narbut, Bank PKO SA, Sławomir Ptak.
- Dziękujemy również Jolancie Pawlus za zaangażowanie oraz ofiarowane przedmioty na bal, wśród których znalazł się nawet tort własnego wyrobu, Kasi Aftyce za niesamowity wystrój sali, a także COS OPO Wałcz za miłą obsługę, wspaniałe jedzenie i niezwykłą atmosferę - podsumowują E. Naczk i P. Suski.
piotr
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz