Od czwartku (25 bm.) strażacy wyjeżdżali aż jedenaście razy do pożarów, które wybuchły podczas żniw.
W czwartek w Gostomi (gm. Wałcz) spłonęło 9 ha zboża na pniu i 10 ha ścierniska, a w Drzonowie (gm. Człopa) 17 ha zboża na pniu i 28 ha ścierniska. Następnego dnia strażacy znów gasili pożar w Gostomi (pożar wybuchł na innym polu, które należało do tego samego gospodarza). Tym razem spłonęło 2,5 ha zboża na pniu i 3,5 ha ścierniska. W Kłębowcu (gm. Wałcz), spłonął częściowo kombajn oraz 3,5 ha zboża na pniu i 1 ha ścierniska. Paliło się także w Dębołęce (gm. Wałcz). Spaleniu uległo 10 arów ścierniska. W sobotę (27 bm.) W Przybkowie (gm. Wałcz) spłonęło 9 ha zboża i działało 14 zastępów straży pożarnej. Tego samego dnia strażacy gasili pożar jeszcze w Różewie (gm. Wałcz), gdzie spłonęło 3,5 ha zboża. W niedzielę (28 bm.) W Dobinie ogień strawił 2 ha ścierniska, w Przelewicach (gm. Człopa) paliło się ściernisko (ok. 7 ha). Ogień przedostał się do lasu, w którym spłonęło 1 ha ściółki. W niedzielę jeszcze był pożar w Bronikowie (gm. Mirosławiec), gdzie pożar zajął prasę do słomy. Spaleniu uległ też 1 ha ścierniska.
- Stany osobowe są podwyższone zarówno na stanowiskach kierowania i jednostce ratowniczo-gaśniczej - mówi kpt. Maciej Mleczarek, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałczu. - Nadmienię, że wzorowo układa się współpraca z Lasami Państwowymi, dzięki czemu straty są mniejsze niż mogłyby być. Pożary obserwujemy na bieżąco przez kamery.
Przypomnijmy, że w maju br. w Komendzie Powiatowej PSP w Wałczu otwarto pierwszy w województwie zachodniopomorskim Zintegrowany Punkt Alarmowo-Dyspozycyjny, dzięki któremu dyżurny stanowiska kierowania ma dodatkowo dostęp do monitoringu, którym dysponują lasy. To pozwala strażakom na samodzielną ocenę pożaru, co ma przełożenie na bezpieczeństwo jeśli chodzi o zagrożenie pożarowe lasów. Monitoring obejmuje wszystkie nadleśnictwa, które są w wałeckim powiecie. System jest zamieszczony na wieżach obserwacyjnych w Golcach, Szwecji, Mirosławcu, Człopie, Róży Wielkiej i Strzalinach.
mk
Obserwatorrr22:02, 26.07.2019
Kamery???Nie wychwycily pożaru ze 150 metrów!!!Rozdzielczość nie ta??
raf07:04, 27.07.2019
Jestem pełen podziwu dla strażaków. Szybko działają!
Adam 18:35, 01.08.2019
To nie strażacy szybko działają tylko obserwatorzy kamer.
Obserwatorrr10:49, 27.07.2019
Rafal to musi byc medal!?
sawer11:53, 01.08.2019
A po drugie kamera nastawiona jest na większy ZOOM niż 150 metrów i nie raz trudniej wychwycić niż pożar z daleka.
Adam18:26, 01.08.2019
Tu w tych opisach tych pożarów brzmi groźnie, ale zapomniano wspomnieć o tych którzy pracują na kamerach nowo otwartego ZPAD Wałcz w PSP, wszyscy nastawiają piersi do medali a tym czasem 80%tych pożarów została wcześnie wykryta dzięki nim, a przeprowadzone akcje z użyciem samolotów gasniczych wprost perfekcyjne i przemyślane. Tak że Panowie strażacy i drodzy czytelnicy to dyspozytorzy siedzą za kamerami a nie strżacy i to oni wypatrują pożarów lasów przy okazji tego działania pomagają strażakom.
Adam18:33, 01.08.2019
No obserwatorzy Zintegrowanego Punktu Alarmowego spisali się na medal, brawo dla tych Panów bo dzięki nim pożary wykryte były dużo wcześniej niż zwykle, no i dyspozycję użycia samolotów gaśniczych po prostu super.
1 0
Kamerą steruje człowiek jeżeli jesteś świadomy i widziałeś na czym to polega, namierzenie dymu jedną kamerą nic nie daje bo linie z dwóch kamer muszą się przeciąć, po drugie jeden obrót kamery o 360 to 24 minuty w zależności od prędkości jaką się ustawi.Niestety piszesz bzdury jak mało który i nie masz zielonego pojęcia o pracy przy monitorowaniu lasu albo po prostu jesteś złośliwy.