Zamknij

800 procent premii

18:37, 25.01.2020 piotr Aktualizacja: 18:38, 25.01.2020
Skomentuj

Mija 30 lat funkcjonowania wałeckiego samorządu. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakie trudności trafili radni w 1990 roku i jak je rozwiązywali, ile zarabiał ówczesny burmistrz, jakie nazwy nosiły dawniej ulice, gdzie można było handlować trzodą chlewną, a gdzie nie wprowadzano w handlu żadnych ograniczeń.

wyglądają uchwały, w których określa się wysokość wynagrodzeń w powoływanych w 1992 i roku następnym miejskich spółkach. Na przykład w Zakładzie Komunikacji Miejskiej pensja w pierwszej kategorii zaszeregowania wynosiła milion dwieście tysięcy złotych. Co ciekawe, po 50 latach pracy można było otrzymać nagrodę jubileuszową wynoszącą aż 800 proc. pensji podstawowej. Ciekawy jest również wątek motywujący do oszczędzania. W uchwale zawarte są zasady i kryteria wypłacania premii za oszczędną eksploatację ogumienia i zużycie paliw płynnych. Za przekroczenie normy przebiegu opony i za oszczędność paliwa w stosunku do normy można było otrzymać od 6 do 10 tysięcy złotych. Taki postsocjalistyczny relikt.

Część uchwał Rady Miasta była ogłaszana w formie obwieszczeń i mieszkańcy Wałcza patrząc na uchwały w sprawie zasad ustalania czynszu za lokale użytkowe oraz stawek opłaty targowej mogą porównać je z dzisiejszymi cenami. Np. za najem lokali handlowych i gastronomicznych w strefie śródmiejskiej prowadzących sprzedaż alkoholu winszowano sobie 46 tysięcy 440 złotych za metr kwadratowy, a bez wyszynku tylko 9 tys. 288 zł. Natomiast chcąc wynająć na targowisku stragan kryty należało się liczyć z comiesięcznym wydatkiem 1,5 miliona złotych.  Co ciekawe „Na placu między domem handlowym Orion, a budynkiem przy ulicy Kilińszczaków 53 - można było handlować - wyłącznie w formie straganowej i obnośnej, a na jego zapleczu między ulicą Kościuszkowców, a placem ZWM z samochodów i przyczep z zakazem handlu bydłem, końmi i trzodą chlewną oraz z wozów konnych”. Za to „Na placu między ulicami Chłodną, a jeziorem Raduń bez jakichkolwiek ograniczeń form sprzedaży i asortymentów towarowych”.

Zapytaliśmy jednego z radnych pierwszej kadencji, pełniącego funkcję wiceprzewodniczącego Rady Wojciecha Kuleszę o trudności, jakie napotkał samorząd zaraz po transformacji.

- Musieliśmy się wiele nauczyć - mówił W. Kulesza. - Byliśmy w posiadaniu kilku kaset o rozwoju samorządności, które nagrał Komitet Obywatelski „Solidarność” i dzięki temu mogliśmy czerpać jakieś wzorce. Natomiast jeszcze przed wyborami organizowaliśmy szkolenia, podczas których słuchaliśmy wykładów ludzi o różnych profesjach. W muzeum spotykaliśmy się z wałeckimi ekonomistami, inżynierami, nauczycielami czy specjalistami od gospodarki komunalnej. Praktycznie co tydzień odbywało się inne szkolenie. Należy tu podkreślić duże zaangażowanie poszczególnych prelegentów. Tak więc już przed wyborami sporo wiedzieliśmy. Szczególnie chciałbym zaznaczyć, że w Radzie nie było jakichś szczególnych partyjnych podziałów, a w zarządzie zasiadali ludzie reprezentujący różne opcje. Z biegiem czasu Rada zaczęła krzepnąć, zdobywaliśmy doświadczenia i pracowało się łatwiej.

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

TeraźniejszośćTeraźniejszość

3 3

Może skupmy się lepiej na tym co jest i będzie. To jest najważniejsze dla miasta. 08:27, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

vcxvcx

0 1

Kochani trzeba pogonic to wszystko.Walcz umiera ale bez tych co nim zarzadzaja.Oni dobrze wiedza dlaczego.Poczytajcie na temat innych miast,ktore sa juz bankrutami.Ich wlodarze jezdza limuzynami i rozdaja "czerwone gozdziki" na zebraniach,zaciagajac dalej kredyty na konto waszych dzieci.Nic w miescie nie zrobicie bo uklad "ja dla ciebie zalatwiam a ty dla mnie"To sa chorzy ludzie na pieniadze i akurat dobro ludzi wogole nie biora pod uwage 09:56, 31.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%