Wprowadzone przez rząd obostrzenia mocno utrudniają życie, dlatego nie wszyscy stosują się do zaleceń. Wydaje się, że najmniej obchodzą one seniorów. Słońce zaczyna przygrzewać mocniej, postanowiliśmy więc sprawdzić jak wałczanie spędzili ostatni weekend i pierwsze dni Wielkiego Tygodnia. Wniosek nasuwa się jeden - choć pandemia wzbudzała na początku ogromne emocje, z czasem wałczanom spowszedniała.
W sobotę 4 kwietnia w godzinach przedpołudniowych promenada nad jeziorem Raduń nie była zatłoczona, lecz widać było kilku rowerzystów, pojawiali się również spacerowicze. W ten dzień pod sklepami ustawiały się znaczne kolejki, a w czasie gdy zakupów mogły dokonywać tylko osoby 65+, były chyba jeszcze większe.
- Klienci raczej przestrzegają zasad, choć zdarzają się wyjątki - mówił ochroniarz, a właściwie osoba kierująca ruchem przy jednym z marketów. - Wiek oceniam na podstawie wyglądu i raczej się nie zdarzyło, abym się pomylił. Największe kolejki są w godzinach 16 - 18 i wtedy w sklepie może przebywać określona ilość osób. I tego pilnuję. Gdyby ludzie przychodzili pojedynczo, krócej by czekali. Najgorsze są całe rodziny. Przychodzą po 5-6 osób, bo - jak twierdzą - zawsze tak robią i wtedy oczekiwanie na wejście do sklepu znacznie się wydłuża.
Ponieważ duże sklepy otwarte są do godziny 24.00, łatwiej zakupy robić w nocy, lecz wtedy towar jest już mocno „przebrany” i brakuje np. owoców i warzyw.
- Starsi ludzie nie mogą się powstrzymać i przychodzą do sklepu po trzy bułeczki, bo zawsze przychodzili, bo sobie nie wyobrażają bez nich dnia - opowiada ekspedientka w jednym ze sklepów. - Kiedy sugeruję, że są wolontariusze, którzy robią dla seniorów zakupy, odpowiadają, że duże zakupy robią im dzieci, oni przychodzą, żeby się trochę rozerwać i rozruszać. Ręce opadają. My naprawdę boimy się teraz wykonywać swoją pracę, boimy się, że się zarazimy i przeniesiemy zarazę na rodzinę, a klienci zamiast zrobić podstawowe zakupy traktują je jako rozrywkę, spacerują po sklepie, rozmawiają z innymi, przychodzą codziennie, kupują kilka rzeczy, resztę „obmacają”.
Wałczanie w różnym wieku - jak to określił jeden z moich znajomych - zeszli do „podziemia”. Podziemia działkowego i garażowego. Na ulicy Wroniej w okolicach działek w sobotnie południe stało kilkadziesiąt zaparkowanych samochodów. Wprawdzie z policyjnego radiowozu płynął komunikat o zakazie przemieszczania się, a funkcjonariusz tłumaczył, że na działki można przyjść tylko w wyjątkowej sytuacji; np. aby nakarmić zwierzęta, odpoczywających ludzi widziało się sporo.
- Co mam zrobić z dziećmi? - pytał ojciec trójki drobiazgu. - W domu już wariujemy, więc jak słoneczko trochę przygrzało, wziąłem całe towarzystwo na działkę. Mam tu mały plac zabaw, zjeżdżalnię, mogą się więc choć trochę wyhasać.
Inni wykonują podstawowe ogrodnicze prace, bo - jak słusznie zauważył jeden z działkowców -wiosna nie będzie czekać. Podobnie przy ulicy Ciasnej drogę na działki blokował radiowóz, a funkcjonariusz pytał każdego w jakim celu jedzie na ogródki.
Policjant uważa, że część osób rzeczywiście musi codziennie pojawić się na działkach, lecz 70-80 proc. tych, którzy tam przychodzą, robią to w celach rekreacyjnych.
Za to przy garażach przy ulicy Wroniej życie towarzyskie kwitło na całego. Oczywiście widać pojedyncze osoby sprzątające swoje samochody, lecz przy kilku garażach stało po 4-5 ludzi, którzy przy piwku niby to dywagowali nad jakąś usterką.
Za to panowie, na twarzach których wyraźnie było widać lata walki z wyrobami przemysłu spirytusowego, ocenili, że w ich życiu praktycznie nic się nie zmieniło i nawet jak się w kilku zbiorą nad jeziorkiem, czy jakiejś ustronnej ławeczce, raczej nikt ich się nie czepia.
W sobotni późny wieczór Wałcz wyglądał jak wymarłe miasto. Gdyby jeszcze zarządzić zaciemnienie, można by sobie wyobrazić wojenne czasy. O 23.30 tylko w pobliżu dużych marketów stało po kilka samochodów, a jak minęła północ, wszystko zamarło.
Należy przyznać, że w niedzielę promenada była pusta. Jednak słońce mocniej przygrzewało niż dzień wcześniej, więc wałczanie znaleźli kolejne „podziemie’. Lasy. Choć obowiązuje zupełnie niezrozumiały zakaz wstępu - nomen omen - w ostępy duża grupa osób wybrała się na wycieczki rowerowe i spacery w znaczniej odległości od miasta. I ten rodzaj rekreacji jest chyba najmniej godny napiętnowania, ponieważ wydaje się, że w wielkim lesie trudniej o zakażenia. Oczywiście, aby tam dotrzeć, należy zachować ostrożność i nie skupiać się w większych grupach.
Jednak najważniejsze jest zdrowie i życie nasze i innych. Jak to określił Prymas Polski abp Wojciech Polak „Łamanie zakazów podczas epidemii jest naruszaniem piątego przykazania, w którym jesteśmy obowiązani dbać i strzec życia innych i własnego. Poprosił też wiernych, aby święta życia spędzili w domach i nie czynili z nich świąt śmierci”.
W poniedziałek i wtorek, pierwsze dni Wielkiego Tygodnia, na wałeckich ulicach panuje taki sam ruch, jak zwykle. Najmniej widać młodych ludzi, przeważają seniorzy, którzy spacerują po mieście najczęściej bez maseczek i rękawiczek, zakupy robią chętnie przez cały dzień, bo - jak twierdzą - nikt im nie będzie dyktował, w jakich godzinach mają to robić. Przesiadują na ławeczkach, rozmawiają z kolegami, kupują bratki, jakby kompletnie zapomnieli, że pozostała część społeczeństwa przesiaduje w domach i pozamykała swoje firmy, żeby chronić właśnie ich…
***
Musimy jeszcze trochę wytrzymać, izolacja daje efekty, nie doszło u nas do tak dramatycznej sytuacji, jaka ma miejsce we Włoszech, Hiszpanii, czy Francji. Czechy dzięki izolacji i m.in. powszechnemu noszeniu maseczek w miejscach publicznych już myślą o rezygnacji z części obostrzeń po Świętach Wielkanocnych, podobnie jest w Austrii. Oczywiście rządy tych państw będą przyglądać się sytuacji i kiedy dojdzie do ponownego wzrostu zachorowań, zakazy zostaną przywrócone.
Z modelu opracowanego przez spółkę ExMetrix, zajmującą się prognozowaniem gospodarczym i społecznym, wynika, że liczba osób zarażonych w Polsce może wynieść około 9 tysięcy i powinna zostać osiągnięta w okolicach 20 kwietnia. Najszybszy przyrost osób zakażonych może wynieść około 400 na dobę i nastąpi od 28 marca do 8 kwietnia (między 25 a 35 dniem epidemii). Po 8 kwietnia liczba zachorowań powinna rosnąć w wolniejszym tempie, zaś bardzo wyraźne zahamowanie powinno być widoczne około 15 kwietnia.
Wytrzymajmy jeszcze w tej izolacji, bo im bardziej będziemy się do niej stosować, tym wcześniej wrócimy do normalnego życia.
wałczanka12:02, 07.04.2020
I po co my młodzi musimy cierpieć izolację skoro starzy maja całkowicie gdzieś wszystkie przepisy... Dzieci pozamykane żeby nie zarazić siebie i dziadków a ci w najlepsze *%#)!& po mieście szczęśliwi. ?
12:02, 07.04.2020
Ola12:31, 07.04.2020
Z artykułu można wręcz wnioskować, że dalekie wyprawy do lasu z dala od kogokolwiek są dozwolone. To jest aktualne stanowisko służb? Przymykają oko? 12:31, 07.04.2020
wręcz12:43, 07.04.2020
Nie są i nikt nie twierdzi, że są, ale ten akurat zakaz w miejscu, gdzie mamy lesistość na poziomie około 70 procent jest bzdurny. Na pewno nikomu nie zaszkodzimy na takim spacerze. Nieporównywalnie większym zagrożeniem jest kłębienie się nad koszem z przecenionymi barankami Wielkanocnymiw supermarkecie. 12:43, 07.04.2020
Robert12:56, 07.04.2020
Ja jako biegacz nie mogę samotnie pobiegać po lesie, a ludzie jak gdyby nigdy nic spacerują po ulicach i o żadnych bezpiecznych odległościach nawet nie myślą. Całe sportowe środowisko zaczyna się frustrować. 12:56, 07.04.2020
xxx19:56, 07.04.2020
Sucha jest ściółka i łatwo o pożar 19:56, 07.04.2020
Wałczanka 14:19, 07.04.2020
Starsi ludzie to jedno ale wydaje mi się, że dużo gorzej jest ze spacerującymi po mieście jak gdyby nigdy nic matkami z dziećmi w wózkach. Dramat. Spacerki sobie urządzają, do tego koło wózka drugie dziecko i na doczepkę babcia. ???? 14:19, 07.04.2020
no i co15:14, 07.04.2020
żal doopę ściska ? spytałaś czy ta mama jest objęta kwarantanną? ! ogarnijcie się ludzie - każdy odpowiada za siebie, ulice puste od kogo ma się zarazić, myślenie nie boli , a może niektórych jednak tak 15:14, 07.04.2020
wałczanka15:18, 07.04.2020
Ale jaki w tym problem skoro mieszkają ze sobą, śpią razem a sami na spacer nie mogą wyjść??? Dzieci to nie automat któremu na miesiąc wyciągniesz wtyczkę i siedź na dupie, dla ich zdrowia i odporności spacery sa wskazane. Nie mówię o placach zabaw czy spotykaniu z innymi czemu jestem przeciwna.
15:18, 07.04.2020
mm19:15, 07.04.2020
Jak najbardziej wychodzić można przecież nie jesteśmy na kwarantannie. staży na zakupy a dzieci pozamykać normalnie żal. 19:15, 07.04.2020
xxx19:57, 07.04.2020
Dramat to Pani wpis.... 19:57, 07.04.2020
Patola się bawi07:05, 08.04.2020
Czy wy jesteście ślepi czy też tępi organizując sobie koronawypady!
Wszędzie się mówi żeby pozostać w domach a wy co ułomni ! *%#)!& nie to znaczy nie ale nie polaczek mądrzejszy bo on zza granicy zabrał dupę i na wakacje do Polski się wybrał. Bo tam jest przeciętniakiem na dorobku a tutaj pojawił się z kasą. Samochody z kierownicą po lewej stronie potem rejestrujecie jaka wiocha ???. Znam takich co tam co tam nie sprzedali a tutaj wożonko???
Siedź na dupi.e w domu a nie innych zarażasz. I nie zazdrosze ani nie mam żalu dupy jak niejeden zaraz napisze.
Po prostu buraków i idiotów nie brakuje nawet w Wałczu. 07:05, 08.04.2020
tubylec16:12, 07.04.2020
nam zwykłemu gorszemu sortowi do lasu zakaz a myśliwi na polowanie bez ograniczeń o każdej porze dnia i nocy 16:12, 07.04.2020
AK14:42, 08.04.2020
Też nie mogą. 14:42, 08.04.2020
Dramat16:52, 07.04.2020
Dramat w tym mieście jest nie od czasu wirusa. Zacieranie ludziom oczu. Weźcie się za łamanie prawa nie od dziś przez instytucje wałeckie, które rzekomo na stróży prawa stoją. Jedno wielkie kolesiostwo i czerwone aż kipi. 16:52, 07.04.2020
Ktos17:25, 07.04.2020
Jeszcze trochę to mandaty nie pomogę ile to można siedzieć w domu, a może o to państwu chodziło wysokie mandaty żeby tarcza wrucila do państwa ponieważ wiadomo niema opcji przy dobrej pogodzie siedzieć w domu z dzieckiem, rozumiem place zabaw zamknięte ale lasy!!!!!!! Ludzie to jest w powietrzu czy gdzie w drzewach a może zwierzyna leśna, po co ta mowa Dłuuugie spacery najlepsze w lesie świeże powietrze wychodzić z dzieckiem i samemu na spacery po co, kupię nawóz i korzenie zapuszczę w domu albo porozmawiam z rolnikiem zapłacę za przebywaniu na polu terenie prywatnym i tam nikt mnie nie ukarze chyba że tereny prywatne to już skarb państwa 17:25, 07.04.2020
mm19:12, 07.04.2020
Nie ma zakazu wychodzenia z domu. Rząd nie wprowadził żadnego stanu wyjątkowego ,więc można wychodzić. Przecież było mówione, że z dziećmi na spacer można wychodzić. Chodzenie na działki nie jest żadnym zgromadzeniem. To nie jest żadne miejsce publiczne np. jak park. 19:12, 07.04.2020
Gej z ekstrawaltz19:47, 07.04.2020
Macie siedzieć w domu i mordka w kubeł. Macie się słuchać. 19:47, 07.04.2020
Nie ladnie20:15, 07.04.2020
Za podszywanie się pod gazetę powinni twój komentarz usunac
A za te słowo "gej" powinni z ekstrawalcza po policję zgłosić jeżeli tak sądzisz bo NIE ŁADNIE SIĘ ZACHOWALES
Nikt cię nie wyzywał i nie robi się tak a zwłaszcza podszywanie się pod kogoś
Mam nadzieję że zglosza twój komentarz gdzie trzeba 20:15, 07.04.2020
Gej z ekstrawaltz04:26, 08.04.2020
Użyj słownika pierw. Po drugie to przefarbuj włosy. Przypuszczam, że masz rude. 04:26, 08.04.2020
Nikoś07:13, 09.04.2020
Zgadzam się słusznie morda w kubeł? 07:13, 09.04.2020
Legionista00:55, 08.04.2020
Sądzę że jak wirus dotrze do Wałcza i będą zgony to ludzie zaczną myśleć, póki co to stare pierniki mają wszystko w dupie 00:55, 08.04.2020
Extra 07:02, 08.04.2020
Nie można zbudować odporności, siedząc w domu. Działka, spacer w lesie, rower nie szkodzą, wręcz przeciwnie - pomagają. Mam przymusowy urlop i codziennie jestem w lesie na spacerze. Nie spotykam dzikich tłumów ludzi, którzy stanowiliby jakieś zagrożenie. Mimo kilkunastu aut na parkingu. W lesie jest dość miejsca, by móc się wyminąć z zachowaniem bezpiecznej odległości. Namawiam do używania własnego rozumu. 07:02, 08.04.2020
Taaaaa11:08, 08.04.2020
Dokładnie niech się wezmą za stolicę województw gdzie mają gdzieś te nakazy zakazy a nie
Wałcz 2 jeziora i lasy gdzie nie spojrzysz
A zaraz będzie bo będą do nas przyjeżdżać z dużych miast odpowiem
Kto przy zdrowych zmysłach jeździ około 100 km do małe miasta by się przejść po lesie
Już słychać przedłużenie kwarantanny po co po to aby kasę batrzeoac do budżetu państwa z mandatów nie pisze ze u nas w Wałczu ale to co mówią w TV to w dużych miastach sypia ile się da
Tamci mają imunnitet i robią co chcą
Czekam na wybory niech zabierają te dodatki co dali oferowali mam nadzieję że przegrają i postawia ich pod sąd cały PiS za to co robią wkoncu może się obudzą ze jak obywatel niema to oni nie będą mieć a za łamanie przepisów odpowiedzą jak zwykły obywatel 11:08, 08.04.2020
Pułk. Knot07:07, 08.04.2020
Sytuacja z piontku w godzinach szkoleniowych 2 zadwolonych szweji stoii w kolejce przed pocztą . Wychodzi na to iż dalej dc.y nie panują nad tymi zatrudnionymi z przypadku tam ludzmi. Jest szansza iż takie szwejisko szwendające sie po miescie załapie wirusa i zaniesie do jednostki i wtedy bedzie płacz. Skoszarować szwejostwo !!!! 07:07, 08.04.2020
starszy kapral rezer11:42, 08.04.2020
Popieram pułkownika w
kwestii skoszarowania,zauważam jednak że nie piontek a piątek jest poprawnie. 11:42, 08.04.2020
Oooo15:13, 08.04.2020
Znany prawnik o mandatach za rzekome łamanie zakazów epidemicznych. Ma jedną radę
ZNANY ADWOKAT i Karnista prof. Jacek Potulski
Proponuję posłuchać poczytać wywiadu
Na temat zakazów 15:13, 08.04.2020
Nick06:54, 08.04.2020
7 1
Zgadzam się dziady i baby przychodzą do sklepów po 12.00 ale zamiast w sklepie nie obsługiwać ich My musimy czekać bo jeden osioł z drugim ma to w dup.ie.
I Jeszce udają ze nic nie wiedzą. Szlak. Mnie trafia a człowiek nie może wejść do rossmana, bo nie wolno pomimo że klientów brak. No *%#)!& paranoja powinni *%#)!& im mandaty za bezmyślność???? 06:54, 08.04.2020