Flagi na masztach, biało-czerwone kotyliony, uroczyste capstrzyki, pieśni patriotyczne, koncerty. Narodowe Święto Niepodległości staje się coraz mniej patetyczne i bardziej radosne. Co ważne, z roku na rok uczestniczy w nim większa liczba mieszkańców.

Powiatowa uroczystość z okazji 96. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości rozpoczęła się od mszy w kościele pw. św. Mikołaja. Stamtąd delegacje złożone z przedstawicieli samorządów, szkół, instytucji, stowarzyszeń, zakładów pracy, a także służb mundurowych i mieszkańców przemaszerowały pod pomnik Józefa Piłsudskiego.

- ?Są w życiu ważniejsze rzeczy ważniejsze niż samo życie?. To zdanie wypowiedziane przez Józefa Piłsudskiego zawierało w domyśle słowo i pojęcie dla niego najważniejsze: Polskę. Wszystko, co czynił w swoim życiu Piłsudski, czynił z myślą o Polsce, a w szczególności z myślą o wolności, niepodległości i wielkości Polski - mówił starosta Bogdan Wankiewicz. - Po 123 latach, 11 listopada 1918 roku nasz kraj wrócił na mapę Europy. Radość z odzyskanej niepodległości była wielka. Dziś możemy sobie wyobrazić atmosferę tamtych dni. Ten niebywały entuzjazm naszych przodków powinien udzielić się także nam, inspirując nas do działania oraz budząc dumę z tego, że mamy tak bogate dziedzictwo narodowe i że mamy możliwość kontynuowania dzieła wielkich rodaków. Drodzy mieszkańcy Wałcza, zróbmy wszystko, żeby 11 listopada był dniem radosnym i wyjątkowym dla nas wszystkich. Manifestujmy swój patriotyzm.

Po apelu poległych i salwie honorowej, delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego.

W ułańskiej oprawie

Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Tucznie miały w tym roku wyjątkową oprawę, włączyli się w nie bowiem członkowie poznańskiego oddziału terenowego Stowarzyszenia ?Polski Klub Kawaleryjski? im. 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich.

Uroczystość połączona była z obchodami Dnia Pamięci o Żołnierzach 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich i 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich.

Najpierw w kościele parafialnym w Tucznie odbyła się msza z udziałem kompanii honorowej 7 BSKW. Stamtąd kompania honorowa, samorządowcy, poczty sztandarowe i delegacje przemaszerowały pod pomnik poświęcony mieszkańcom Tuczna, gdzie złożono wiązanki kwiatów.

- Niedawno jechałem na zawody do Konina z grupką dzieci w wieku 9 lat. Zapytałem, co by zrobili, gdyby wybuchła wojna, odpowiedzieli: bronilibyśmy. Potem zaśpiewali hymn Polski 10 razy. Wspaniale mieć taką młodzież, której już w tym wieku w sercu bije ojczyzna. To samo pytanie zadałem znajomym mniej więcej w moim wieku i o podobnym wykształceniu. Odpowiedzieli, że kupiliby bilet w jedną stronę i wyjechali z kraju - mówił burmistrz Tuczna Krzysztof Hara. - O to samo zapytałem rolników i oni powiedzieli: walczylibyśmy, choć moglibyśmy zginąć. Powiedzieli też, że na władzę można się obrażać, ale na ojczyznę nigdy. Drodzy mieszkańcy, myślę, że wszyscy, którzy się tutaj zgromadziliście i bierzecie udział w Narodowym Święcie Niepodległości, nie kupilibyście biletu w jedną stronę.

Później w Załomie (gm. Człopa) w ?Ułańskiej zagrodzie? Małgorzaty i Jacka Bródków odbyła się uroczysta zbiórka, capstrzyk, apel poległych oraz odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej żołnierzom 7 PSKW i 7BSKW.

- Dzień Narodowego Święta Niepodległości to dzień refleksji dla każdego Polaka. To dzień, w którym każdy powinien zadać sobie pytanie jak wiele zrobił dla ojczyzny i jak wiele jeszcze może zrobić. To dzień, w którym powinniśmy sobie zadać pytanie, czy dobrze wychowujemy swoje dzieci, czy jesteśmy prawymi Polakami - mówił dowódca 7 PKSK płk Rafał Miernik. - Dobrze służyć Polsce to nie tylko być bohaterem czasu wojny. Dobrze służyć Polsce to przede wszystkim robić wszystko z myślą o niej.

Na zakończenie odbyło się uroczyste otwarcie ?Ułańskiej zagrody?, która poświęcona jest historii 7 Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich, a jej zadaniem jest nauka historii poprzez zabawę. Warto dodać, że J. Bródka jest komendantem honorowym oddziału terenowego Stowarzyszenia ?Polski Klub Kawaleryjski?, dlatego uroczystość odbyła się w Załomie.

Patriotycznie i jazzowo

Mirosławieckie uroczystości rozpoczęły się capstrzykiem i wspólną modlitwą na Placu Lotników. Później w Ośrodku Kultury odbyła się wieczornica, podczas której wystąpiły dzieci z Przedszkola Samorządowego ?Słoneczko?, zespół wokalny ?Niby nic?, a na zakończenie zespół jazzowy ?Dixie band?. Frekwencja podczas obu części uroczystości była ogromna.

- Dzisiaj cieszymy się z wolności, może nie do końca dostrzegamy jej zalety, dlatego też warto wracać do książek, wspomnień i filmów, które pozwolą nam cieszyć się pokojem, ale również w poczuciu obowiązku powinniśmy tę wiedzę przekazywać dalej naszym dzieciom - mówił burmistrz Piotr Pawlik. - Lata dwudziestolecia międzywojennego były pięknymi czasami zrywu narodowego, szczęścia płynącego z wolności i wielkich chęci do zmiany na lepsze. Nie wszystko się udało, uczyliśmy się wolności i demokracji na nowo. To był krótki okres, ale pozwolił wychować nowe pokolenie bohaterów, które w roku 1939 stanęło dzielnie w obronie swojej ojczyzny przed zagrożeniem hitlerowskim. Historia polskiej państwowości pełna jest dobrych przykładów naszych walk o wolność, ale nadal nie ma zbyt dużej ilości wzorców jak tą wolność utrzymać. Warto pamiętać, że nie warto dzisiaj toczyć bezsensownych sporów, które do niczego twórczego nie prowadzą. Nie budują, ale rujnują tożsamość narodową. Warto brać pełnymi garściami przykłady z dwudziestolecia międzywojennego i budować. Razem, wspólnie i pozytywnie.

Szwecja też świętowała

W Szwecji obchody Narodowego Święta Niepodległości odbyły się już po raz drugi. Warto dodać, że na terenie gminy Wałcz to jedyna taka uroczystość. Najpierw przy pamiątkowym głazie odbył się uroczysty apel poległych, a następnie montaż słowno-muzyczny przygotowany przez uczniów Niepublicznej Szkoły Podstawowej.

- Patriotyzm to nie jest starodawne pojęcie, które należy odłożyć do muzealnej gabloty. Patriotyzm to życiodajna siła pulsująca w głębi szlachetnych serc - mówił podczas uroczystości zastępca wójta Janusz Bartczak.

Zuzanna Błaszczyk