Zamknij

Nowy drapieżnik w okolicy - o wilku słów kilka

21:44, 03.02.2021 Aktualizacja: 21:45, 03.02.2021
Skomentuj

Od jakiegoś czasu niepokojąco zwiększyła się ilość negatywnych informacji na temat wilków. Lokalne gazety, a także prywatni ludzie, publikują w prasie i mediach społecznościowych filmy i artykuły na temat drapieżników, które nie boją się ludzi, podchodzą w pobliże ludzkich siedzib i atakują zwierzęta domowe. Jednakże sprawa wilka – jak każda inna – ma wiele aspektów…

W obecnych czasach narażeni jesteśmy na niezliczoną wręcz ilość nierzetelnych informacji (tzw. fake newsów). Niestety, dotykają one również sprawę wilka. Wiele z publikowanych zdjęć pochodzi z innych krajów, co więcej, niektóre wilki wcale nie są wilkami! Jak to możliwe? Otóż to hybrydy, wizualnie podobne, zwłaszcza dla osób nieobeznanych – takie są np. popularne w ostatnich latach wilczaki czechosłowackie – ale również zdziczałe psy, których identyfikację uniemożliwia kiepska jakość zdjęć. Trudno nie pokusić się o wniosek, że komuś zależy na tym, by społeczeństwo postrzegało wilka jako niebezpieczne dla ludzi i ich dobytku zwierzę.

Prawda czy kłamstwo?

Na kilku zdjęciach i filmach widać wilki przechadzające się koło samochodów, blisko ludzkich domostw – czy rzeczywiście jest się czego bać? Autor monografii wilka H. Okarma pisze, że zidentyfikowano cztery czynniki związane ze wszystkimi udokumentowanymi przypadkami ataków wilków na ludzi: wścieklizna, przyzwyczajenie (gdy zwierzęta tracą obawę przed ludźmi), prowokacja (przy próbie zabicia złapanego czy osaczonego zwierzęcia), silnie zmienione środowisko (gdy wilki, z braku naturalnych ofiar, żywiły się odpadkami lub zwierzętami gospodarskimi).

Wścieklizna od jakiegoś czasu nie jest problemem, została prawie całkowicie wyeliminowana poprzez profilaktyczne szczepienia lisów, w Polsce właściwie nie występuje.

Kiedy więc wilk traci obawę przed ludźmi? Niestety zdarzają się przypadki wybierania szczeniąt z gniazd, oswajania ich, a następnie – gdy opieka przerasta człowieka – wypuszczania na wolność – „Przecież jakoś sobie poradzi!” Nie poradzi, został pozbawiony naturalnych instynktów. Taką ofiarą ludzkiej bezmyślności stała się wilczyca Harda z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku. Wypuszczono ją razem z Mikołajem – wilkiem, który uległ wypadkowi samochodowemu pod Toruniem. Niestety rozdzieliły się, a Harda zaczęła zbliżać się do ludzi.

Zmienione środowisko to, między innymi, sprawka fotografów przyrody bazujących na czatowniach. Pod nimi rozrzuca się kawałki mięsa, które wabią zwierzęta, w tym wilki, by zrobić spektakularne zdjęcie i wygrać konkurs. Przyzwyczajane drapieżniki z czasem zaczynają kojarzyć zapach człowieka z jedzeniem, a także zatracają wrodzony strach przed ludźmi. Podobnie działa wyrzucanie resztek jedzenia za płot.

Należy pamiętać, że dziki wilk boi się człowieka, ucieka przed nim w popłochu. Czasem nie zrobi tego natychmiast, tylko mu się przygląda, ponieważ jego wzrok jest mniej czuły od naszego. Jeśli nie rozpozna nas węchem, bo wiatr wieje w naszą stronę – potrzebuje dłuższej chwili na identyfikację.

Czy zdarzały się ataki wilków na ludzi?

Otóż nie ma udokumentowanych przypadków ataków dzikich wilków na ludzi w Polsce! Skąd więc ta panika? Cóż, wilk od zawsze budził emocje: od fascynacji przez szacunek i ostrożną ciekawość po histeryczny strach. Od dzieciństwa karmiono nas baśniami o Czerwonym Kapturku i złym wilku (który ostatecznie jest jedyną ofiarą zajścia), historią o Trzech Świnkach, w której to znów wilk czyha na życie uroczych różowiutkich prosiaczków, oraz dziejami Siedmiu Koźlątek, które skrajnie nieodpowiedzialna mama zostawiła same w domu i niemal wszystkie padły ofiarą nieposkromionego apetytu wilka – oczywiście.

A. Wajrak w książce „Wilki” pisze o tym, że w wielu doniesieniach o rzekomych atakach wilków na ludzi całość polegała na spojrzeniu na człowieka, przypadkowym spotkaniu w lesie, „otoczeniu” przez watahę ambony z myśliwym. „Ofiary” nie były draśnięte nawet – tylko się bały…

Niektóre sensacje mówią o pożeraniu zwierząt domowych, w tym psów – komuś wilki zabiły psa na spacerze w lesie, innemu porwały go z budy razem z łańcuchem czy przeciągnęły przez ogrodzenie. W większości tych sytuacji winę ponosi właściciel psa – las to dom wilka, pies jest dla niego naturalną konkurencją, więc nic dziwnego, że zabije intruza, który marnuje pożywienie. Przecież wilki zabijają również inne wilki z sąsiadującej watahy, broniąc swego. My sami nie zapraszamy obcych na posiłek do naszego domu.

Człowiek zdecydowanie nie musi bać się wilka w lesie – oczywiste jest, że nie powinniśmy zakłócać im spokoju podczas odchowu szczeniąt, nie możemy zbliżać się do jedzących drapieżników, podchodzić zbyt blisko. Te rady są nieco teoretyczne, bo wilk ucieka przed człowiekiem i spotkanie go w lesie można porównać z szóstką w Totolotku. Gdyby mi się to przytrafiło, myślałabym: „Chwilo, trwaj!”. Napawałabym się tym niezwykłym widokiem. Nie trzeba więc rezygnować z leśnych wędrówek, ze strony wilka naprawdę nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Pewnie wielu z nas wilki obserwowały z daleka podczas grzybobrania czy spaceru, bo to ciekawskie zwierzęta, a nawet o tym nie wiemy, bo unikają ludzi jak ognia.

Psy porywane spod domów są ofiarami braku odpowiedzialności i wyobraźni swych właścicieli. Jeśli wiemy, że w okolicy bytują wilki, zabezpieczmy pupila. Nie traktujmy go jako „alarm” przyczepiony do budy. Często tym łańcuchowym psiakom większe cierpienie, trwające latami, zadają właściciele, nie dbając o ich zdrowie, ciepło, posiłek.

Ofiarami wilków padają również owce, krowy, konie – dlaczego? Prawdopodobnie mają utrudniony dostęp do naturalnej zdobyczy, a jeść muszą. Nie robią tego z lenistwa… XXI wiek cechuje się powszechnym dostęp do informacji, każdy może więc przeczytać, że wilki boją się owczarków podhalańskich czy też tzw. fladr (czerwonych pasków materiału zawieszonych na odpowiedniej wysokości). Zwierzętom należy zapewnić bezpieczeństwo – jest to jedyna droga, żeby nie dochodziło do niepotrzebnych „incydentów” z wilkami. Każda hodowla wymaga wiedzy, przygotowania i poświęcenia; to bardzo trudny sposób na życie, ale nie można w nim szukać usprawiedliwień nieodpowiedzialnego postępowania.

Wartym odnotowania jest pewien przypadek, w którym znany badacz wilków S. Ellis pomagał rolnikowi gospodarzącemu przy wschodniej granicy Polski, mającemu problem z watahą wilków. Krzywdzić ich nie chciał pod żadnym pozorem. Okazało się, że wyjściem z sytuacji jest nagranie ostrzegawczego wycia wilczej watahy obwieszczającego zdobycie łupu, by inne drapieżniki, uznając teren za zajęty, odeszły. Gdy tylko zbytnio się zbliżały, hodowca odtwarzał nagranie.

Problem znany nie od dziś

Przez setki lat wilki były bezlitośnie tępione nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zabijano je wyjątkowo okrutnie, na wiele różnych sposobów. I dziś – choć wilk jest chroniony prawem (nie tylko polskim, ale i dyrektywami unijnymi) – zdarzają się przypadki kłusownictwa, w dosłownym znaczeniu. Chodzi o chwytania we wnyki i sidła oraz kłusowanie myśliwych zabijających wilki z broni palnej. Niestety, mimo ochrony prawnej wilka, przestępcy zazwyczaj są wyjątkowo łagodnie traktowani przez sądy, podobnie zresztą jak ci, którzy pastwią się nad zwierzętami domowymi. W obu sytuacjach wyroki są zatrważająco niskie i najczęściej w zawieszeniu, co daje złoczyńcom poczucie bezkarności i społecznego przyzwolenia na ten naganny proceder.

Pilotażowy monitoring wilka w Polsce przeprowadzony w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska – ukończony 31.12.2020 – ocenił liczebność jego populacji w 78% stanowisk monitorowanych jako stan niewłaściwy, niezadowalający, zły. Należy to rozumieć jako niedobór w populacji. Jedynie w Bieszczadach, Borach Dolnośląskich, Puszczy Augustowskiej i Białowieskiej liczebność tego drapieżnika ocenia się jako dostateczną. Nigdzie nie mamy nadmiaru wilka.

Co dalej?

Dlaczego wilki budzą, obok strachu, podziw i szacunek? Czy widzieliście kiedyś wilka w cyrku? Myślę, że możemy, a wręcz musimy, nauczyć się od nich kilku mądrości, które gdzieś zgubiliśmy, goniąc za sukcesem i pieniądzem. Mądrości, o których trochę przypomniała nam pandemia. Świetnie ujęła je w kilku zdaniach niemiecka badaczka E. Radinger w książce „Mądrość wilków”:

„Kochaj rodzinę,

troszcz się o tych, których powierzono twojej opiece,

nigdy się nie poddawaj,

nigdy nie zaniechaj zabawy.

Dlaczego niektórym tak zależy na zabijaniu wilków? To piękne, mądre i fascynujące zwierzęta, niezwykle ważne dla natury. Wielki miłośnik i fotograf przyrody M. Kostrzyński twierdzi, że ich rola jest nie do przecenienia. Wilk sprzyja bioróżnorodności w lesie, jest największym sprzymierzeńcem leśnika, bo zmienia przyzwyczajenia zwierzyny płowej, która wyrządza szkody w młodnikach. Dzięki wilkom jelenie i sarny zaczynają unikać takich miejsc, bo nie czują się tam komfortowo – są zbyt widoczne dla drapieżnika, więc zostawiają w spokoju młode drzewka! Wilki w 80% polują na zwierzęta chore, stare, postrzałki ranione przez myśliwych. Rozpoznają je po zapachu, silny jeleń nic sobie nie robi z towarzystwa wilka – jest zbyt trudnym łupem.

Niestety, przez myśliwych wilki postrzegane są jako konkurencja.

Reasumując, powinniśmy się cieszyć z każdego żyjącego w Polsce wilka, pozwolić mu spokojnie funkcjonować i… być wilkiem. Nie oczekujmy od niego, że będzie pluszową maskotką, ale doceńmy jego niezwykłą rolę w przyrodzie. Kontentujmy się jego niewidzialnym towarzystwem i nie bójmy się, bo dziki wilk nie jest dla człowieka żadnym zagrożeniem. Szkoda, że nie działa to również i w drugą stronę…

Wykorzystano:

Shaun Ellis, Penny Junor, Żyjący z wilkami, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.

Adam Wajrak, Wilki, Agora, Warszawa 2015.

Elli H. Radinger Mądrość wilków, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2019.

Henryk Okarma: Wilk, Biblioteka Przyrodniczo-Łowiecka, Kraków 2015.

Marcin Kostrzyński: O wilkach, https://www.youtube.com/playlist?list=PLBbF9Rli9Kpr1AOce8FmG4UPWO3Hy93h4 (dostęp 2.02.2021).

Fot. Pixabay

 

(Ewa Cegelska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

OooOoo

8 12

Czy to wilk czy to zdziczały pies, każdy intruz który zabija zwierzęta gospodarskie powinien być odstrzelony bez względu na to czy jest pod ochroną czy nie.

22:36, 03.02.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ottootto

7 1

Czyli człowiek to istota głupsza od wilka, w dodatku straszny tchórz, bo stać go tylko na celne trafienie z bezpiecznej odległości.

09:01, 05.02.2021

GłupszyGłupszy

4 2

Ty za to jesteś mądrzejszy od wszystkich to pójdziesz na otwartą walkę z wilkami i zagryziesz go jak się na ciebie rzuci

10:45, 05.02.2021

MarkusMarkus

4 11

Ok. Sami to napisaliście tylko nie wyciągacie wniosków. Prof. Okarma stwierdził, pkt 2,że wilk może być groźny gdy traci o obawę wobec człowieka. I to jest sedno. Ochrona nie może być totalna. Profilaktyczny, planowy odstrzał 2 czy 3 osobników spośród kilkudziesięciu problem by załatwił. Ale to wołanie na puszczy. Zieloni przecież są totalni.

10:54, 04.02.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ottootto

1 2

Bo wilki mają swoje gazety albo nawet fejsbuka i wiedzą, że człowiek zastrzelił "Andrzeja", to lepiej nie podchodzić pod jego dom.

09:03, 05.02.2021

OkOk

4 9

Skoro wilki są takie, jak pisaliście w artykule, to ok przyjmijmy,że macie rację...
To w takim razie ile będziemy czekali,aż w lesie zostaną " prawdziwe " wilki, a zostaną odłowione i odstrzelone watahy bezpańskich ,zdziczałych i niebezpiecznych psów, hybrydy wilka z psem i inne inwazyjne gatunki? Czy ten problem jest od dziś? Nie! Trwa od wieku lat i nikt z tym nic nie robi... A potem wielką tragedia, wszyscy zdziwieni jak się to stało i programy dla idiotów typu " uwaga", " alarm" itp itd.
Czy choć raz w tym kraju ktoś pomyśli i zadziała prewencyjnie przed faktem,czy jak zwykle po pierwszej tragedii zacznie się gaszenie pożaru?!

11:59, 04.02.2021
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Do okDo ok

2 0

Te zdziczałe , bezpańskie psy kiedyś miały dom , potem zostały albo wywiezione do ładu na łatwe losu , albo zostawione na drogach , w miastach przez ludzi , musiały sobie poradzić , to ludzie odpowiadają za " watachy zdziczałych psów "

15:41, 06.02.2021

xxxxxx

1 3

To oznacza jak w trakcie pandemi/ Nie wchodzcie do lasu.Takie zalozenie

21:48, 04.02.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WwwWww

12 10

Polityka lewactwa jest taka że należy chronić drapieżniki a zabijać niewinne dzieci

23:14, 04.02.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ottootto

4 2

człowiek jest drapieżnikiem ale prawak sobie o tym przypomina jak sobie robi zdjęcia z pokotem

09:06, 05.02.2021

hdhdhdhd

2 1

typowe uproszczenie przez prymitywny móżdżek prawaka

18:35, 05.02.2021

...on...on

11 3

Największym drapieżnikiem jest niestety człowiek .

00:01, 05.02.2021
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

AkAk

1 5

Dlaczego niestety? Cała natura oparta jest na drapieżnictwie. Wyeliminujesz człowieka to tylko skrócisz drabinę czyli wyrządzisz wielką szkodę .Jeżeli kwestionujesz prawa przyrody to może jesteś jej wybrykiem- czyt. przypadkiem do nieuchronnego wyeliminowania przez naturę ? I wiedz ,że nic nie mam osobiście przeciwko tym wybrykom , zboczeniom , wynaturzeniom. Takie jest niestety czy raczej stety bezwzględne PRAWO.

11:09, 05.02.2021

eeecheeech

3 1

Ak nie masz pojęcia o naturze i jej mechanizmach a się tu mądrzysz, drapieżniki zawsze są mniej liczebne niż ofiary, tylko dlatego to się kręci, człowiek jest coraz bardziej liczebny, dzika zwierzyna coraz mniej i to jest właśnie zakłócenie natury, człowiek jest przedstawicielem cywilizacji, zjawiska sprzecznego z naturą

18:41, 05.02.2021

Do AK Do AK

3 0

To co natura tworzy człowiek w zawrotnym tempie rujnuje , podpala, morduje , niszczy nie z głodu ale z chęci zysku , pozdrawiam.

15:17, 06.02.2021

Do echDo ech

1 2

No tak znawca się odezwał. Ten który uważa, że remedium na takie problemy jest we eliminowanie człowieka. I co nieprawdą jest ze w naszych warunkach jedynym drapieżnikiem dla wilka może być tylko człowiek?

11:29, 06.02.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%