Gorąca sesja

Podczas 52. sesji Rady Miasta najwięcej emocji wzbudziła dyskusja nad protokółem Komisji Rewizyjnej z przeprowadzonej kontroli w Urzędzie Miasta. Zdania opozycji i kierownictwa ratusza na temat zawartych wniosków były od siebie krańcowo różne. Powróciła również sprawa przejęcia przez miasto dworca, a czy obiekt wyremontuje PKP, czy też zostanie przekazany miastu w obecnym stanie zapadnie w czerwcu.

Sesja odbyła się 26 kwietnia w zdalnym trybie obradowania, a jak wyjaśnił przewodniczący M. Goszczyński jeżeli ograniczenia zostaną odwołane kolejna sesja odbędzie się już w sali sesyjnej w trybie stacjonarnym. W obradach wzięli udział wszyscy radni oraz kierownictwo ratusza z burmistrzem Maciejem Żebrowskim na czele.

- Po wprowadzeniu poprawek radni przyjęli porządek obrad. Przyjęto również protokół z poprzedniej sesji, a także sprawozdanie ze współpracy Gminy miejskiej z organizacjami pozarządowymi. Dłużej zatrzymano się podczas dyskusji o sprawozdaniu Komisji Rewizyjnej z przeprowadzonych kontroli. Komisja – jak przestawił to jej przewodniczący – T. Gnojewski przeprowadziła i zakończyła jedną kontrolę, a mianowicie wydatki na wynagrodzenia osobowe i bezosobowe za rok 2021 w Urzędzie Miasta. Wyniki kontroli przedstawiła szefowa zespołu kontrolnego B. Towalewska.

- Motywem tej kontroli były wypowiedzi pana burmistrza, których nie będę cytować, bo ich nie pamiętam – rozpoczęła radna. - Konkluzja tych wypowiedzi była jednak taka, że radni poprzez zabieranie środków finansowych spowodowali, że pensje urzędników są głodowe i nie można przyznawać im nagród. Komisja nie potwierdza tych faktów, ponieważ w 2021 roku nastąpił wzrost wynagrodzeń w UM o 13,7%. Pracownicy otrzymali również nagrody, a w tym roku podwyżki wyniosły około 7%.

Radna omówiła wnioski pokontrolne z obszernego, wynoszącego 9 stron protokółu. Burmistrz M. Żebrowski nie zgodził się z wnioskami MR „w całej rozciągłości”.

- Obecnie w UM jest 98 etatów, a w momencie obejmowania moich obowiązków było ich 105 – mówił burmistrz. - Taka redukcja etatów przy zwiększonych obowiązkach jest adekwatna aby nasi pracownicy otrzymywali większe wynagrodzenie.

Wywiązała się długa, często gorąca dyskusja, a radni zadawali wiele pytań, szczególnie o funkcjonowanie systemu motywacyjnego w urzędzie. Radni opozycji uważali, że nagrody dla pracowników urzędu są wygórowane, natomiast burmistrz bronił swoich decyzji. Podjęto wątek sztucznego – jak stwierdził radny Z. Ryder – tworzenia wakatów w urzędzie i przeznaczania pozyskanych w ten sposób oszczędności na nagrody. Należałoby zweryfikować ilość wakatów. Jeżeli na wolne etaty nie przeprowadza się konkursów to oznacza, że są one niepotrzebne.

Burmistrz twierdził, że płace w urzędzie są niskie, co przy sporych obowiązkach jest żenujące, a przyznając nagrody kierownictwo stara się zrekompensować niskie płace.

- Opowiada pan bajki panie burmistrzu - stwierdziła radna A. Ogonowska. - Z kontroli wynika, że średnia pensja wynosi 7 tysięcy plus nagrody i „13”. Pan tworzy sztuczne stanowiska i niech pan przestanie opowiadać mieszkańcom bzdury. To jest żałosne. Czas wziąć się do pracy i nie opowiadać bzdur.

- Czy ktoś z państwa radnych pracował kiedyś za najniższą krajową i ponadto pracował dodatkowo za darmo za koleżankę? – retorycznie zapytała M. Świątkowska. Proszę również pana burmistrza o odpowiedź na pytanie jaka pensja była przyznawana w urzędzie na jedną osobę?

- Niektórzy pracownicy otrzymywali około 2,5 tysiąca brutto, czyli około 2 tysięcy „na rękę” - odpowiedział burmistrz.

- Proszę nie stwarzać wrażenia, że radni chcą aby pracownicy urzędu zarabiali mniej – ripostowała B. Towalewska. - Nigdy i nigdzie nie używaliśmy takiego sformułowania. Uważamy, że pracownicy powinni więcej zarabiać poprzez wzrost wynagrodzeń zasadniczych, a nie poprzez nagrody, które powstają w sztuczny sposób.

- Niektórzy licytują się kto dłużej kierował firmą. Więc ja zapytam kto robił to dłużej ode mnie – pytał A. Ksepko. - Dla mnie ten protokół jest wyjątkowo stronniczy. Przez tyle lat nie zrobiliście nic w tym temacie, a teraz chcecie rozliczać burmistrza z systemu przyznawania nagród.

- Burmistrz postępuje zgodnie z prawem, a rady co do nieudzielania nagród pracownikom, a podnoszenia pensji to przekracza państwa kompetencje – stwierdził zastępca burmistrza A. Biernacki. - Państwo nie są odpowiedzialni za politykę zarządzania personelem w urzędzie, a za to jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie burmistrz. Brak merytorycznych podstaw w dziedzinie zarządzania jest u państwa porażający. Pani Towalewska nie chce rozmawiać o wynagrodzeniach. Czy boicie się konfrontacji miesięcznych diet radnych z rocznymi nagrodami pracowników? Na koniec powiem, że to co chce nam przedstawić swoją mową ciała i tonem głosu radna Ogonowska nie powinno mieć miejsca i dziwię się, że pan przewodniczący tego nie przerywa.

- Panie burmistrzu Biernacki był czas się do mojego zachowania przyzwyczaić – opowiedziała A. Ogonowska. - Mam taki ton głosu i musi pan nadal cierpieć.

Należy przyznać, że burmistrz Biernacki miał trochę racji. Radna Ogonowska przez całą sesję siedziała w miną zblazowanego światowca, a kiedy zabierała głos odnosiło się wrażenie, że rozmawiając, czy to z burmistrzem, czy też ze swoimi adwersarzami robi im wielką łaskę. 

Dyskusja trwała jeszcze długo, nie obyło się bez osobistych wycieczek, a protokół pokontrolny został przyjęty większością głosów.

Następnie zapoznano się ze stanem inwestycji miejskich i przyjęto kilka uchwał. W dyskusji nad sprawozdaniem z działalności burmistrza w okresie międzysesyjnym powrócił temat wałeckiego dworca oraz infrastruktury kolejowej jaką PKP chce przekazać miastu. Głównym tematem rozmów był jednak dworzec i jak stwierdził M. Żebrowski wynegocjowano praktycznie nieodpłatne przejęcie budynku przy przeznaczeniu 75 m2 pod cele ściśle dworcowe.

- Pojawił się sygnał, że PKP będzie remontował dworzec, lecz jest to na razie tylko medialny przekaz – mówił burmistrz. - PKP nic nie informuje w tym temacie, uważając, że decyzja zależy od ministerstwa. Miałem spotkać się z wiceministrem, lecz spotkanie zostało odwołane i czekam na kolejny termin. Chciałbym u źródła dowiedzieć się jaka jest szansa na remont dworca. Ważne jest jeżeli PKP wyremontuje dworzec to co dalej? Przejęcie wyremontowanego obiektu wyłącznie na cele stricte dworcowe będzie dla nas zbyt dużym obciążeniem. Ten temat należy wcześniej omówić. Oficjalna decyzja ma zapaść w czerwcu i wtedy wspólnie będziemy się nad nią zastanawiać.

Mówiono również o pomocy uchodźcom, a także o wzmocnionych patrolach policji z czasie majowego weekendu. Na koniec były interpelacje i zapytania radnych oraz wolne wnioski.

piotr