Po pancernym, łączności, zmechanizowanym i kawaleryjskim przyszedł czas na piknik medyczny. Impreza odbyła się w skansenie fortyfikacyjnym Grupa Warowna Cegielnia, który jest oddziałem Muzeum Ziemi Wałeckiej.
Na terenie skansenu można było podziwiać rekonstrukcje szpitali polowych i punktów medycznych z okresu I i II wojny światowej oraz specjalnie sprowadzoną z Centralnej Biblioteki z Warszawy wystawę planszową pt. ? Służba zdrowia w wojsku polskim XIX i XX w.?. Była też możliwość obejrzenia polskich filmów wojennych z lat 60. minionego wieku (?Jarzębina czerwona?, ?Kierunek Berlin?), w których pojawiały się motywy służby zdrowia. Podczas pikniku prowadzono naukę udzielania pierwszej pomocy.
- Pikniki militarne na stałe weszły do kalendarza imprez. Staramy się przybliżać na nich tradycję i współczesność wojska. Medyczny jest szóstym z kolei. Ta tematyka jest interesująca, bo dotyczy nas wszystkich. Niestety nasz pech polega na tym, że zazwyczaj pogoda nie jest najlepsza. Nieważne czy organizujemy piknik w maju, czerwcu, czy lipcu. Przeważnie pada deszcz - rozkłada ręce kierownik skansenu GWC Bogdan Dankowski. - Mimo tego jesteśmy zawsze przygotowani na piknikową atmosferę, włącznie z tym, że możemy wypożyczać koce, żeby odwiedzający mogli odpocząć na trawie.
Na piknik militarny do Wałcza przyjechały grupy rekonstrukcyjne m.in. z Wielkopolski i Śląska.
- Przyjechaliśmy tu jako żołnierze Armii Czerwonej wraz z namiotem medycznym, wojskowym samochodem dodge i dwoma motocyklami - mówią Wojtek Olek i Daniel ?Wojna? Iwański z Muzeum Wału Pomorskiego w Wałczu. - Pokazujemy m.in. jak działała komisja ds. samookaleczeń przy szpitalach polowych. Jeżeli jakiś żołnierz odniósł lekkie rany lub sam się okaleczył, bo chciał uchylić się od walki, to istniały specjalne komórki NKWD, które wyłapywały takich delikwentów. Wtedy był sąd polowy na miejscu lub skierowanie do oddziału karnego. I my pokazujemy jak to się odbywało. Więc jeżeli były przypadki, że lekarz miał jakieś wątpliwości co do rannego żołnierza, to NKWD nie miało już wobec niego żadnych skrupułów.
Przy okazji spacerów po skansenie była możliwość obejrzenia nowych eksponatów. Tuż przy wejściu znajduje się np. replika pomnika, którego oryginał widnieje przed Cmentarzem Wojennym w Wałczu. Miniaturowa kopia, która wcześniej stała w ogrodzie, została przekazana w darze dla GWC przez jedną z wałeckich rodzin.
MK
2 4
Widać, że w Wałczu komuna się nie skończyła, ba ma się bardzo dobrze....no w końcu w urzędzie miasta towarzyszy też podobno nie brakuje. A tak swoją drogą czy w mieście już tak oszczędzają, że nawet nie mają na wydrukowanie kilku plakatów? Ja dowiaduje się już po fakcie i moi znajomi też, że w ogóle takie imprezy są organizowane....później niech się władze miasta i organizatorzy nie dziwią, że frekwencja nie dopisuje, a tak na przyszłość, to moja rada jest taka by plakaty, o ile oczywiście takowe będą rozwieszać tydzień lub nawet wcześniej, że będzie jakaś impreza organizowana, a nie dzień lub dwa przed imprezą.
1 1
Uprzejmie informuję,że każdorazowo są drukowane i rozwieszane plakaty. Kolportujemy ok. 1000 ulotek.Są także informacje w prasie (darmowej i płatnej), zapowiedzi w TV Asta, oraz obszerne informacje na stronach www. oraz facebooku.
W styczniu każdego roku drukujemy kalendarz imprez na cały rok. Jeżeli ktoś bywa w Muzeum lub na Cegielni to o tym wie.
Serdecznie pozdrawiam
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz