Prawie 2 promile

Policjanci dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Wałczu zatrzymali 31 kierującego audi, który był nietrzeźwy, prowadził pojazd wbrew sądowemu zakazowi i miał przy sobie narkotyki. Funkcjonariusze dokonali konfiskaty pojazdu prowadzonego przez sprawcę. Ponadto za posiadanie narkotyków odpowie także pasażer pojazdu.

Było tuż przed godziną 20.00, kiedy policjanci dzielnicowi pełniący służbę na terenie gminy Wałcz zauważyli pojazd marki audi, którego kierujący ma problemy z silnikiem pojazdu. Silnik audi gasł, auto raz przyspieszało to znowu zwalniało. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić przyczynę niepokojących problemów z pojazdem oraz skontrolować kierującego.

Jak tylko rozpoczęli rozmowę z 31 kierującym od razu wiadomy był powód powstałych problemów z jazdą. Kierujący audi był nietrzeźwy. Kiedy policjanci sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny, urządzenie wskazywało wynik prawie dwa promile alkoholu. Podczas dalszego sprawdzania kierującego okazało się, że prowadzi on pojazd wbrew sądowemu zakazowi, a ponadto posiada przy sobie środek odurzający w postaci marihuany.

Podobnie 21 letni pasażer pojazdu również posiadał przy sobie narkotyki w postaci marihuany. Obaj zostali zatrzymani i odpowiedzą za popełnione czyny, a 31 latka spotkała dodatkowa surowa kara związana z konfiskatą pojazd według nowych przepisów. Zaostrzenie prawa, ma poprawić bezpieczeństwo na drogach.

Zgodnie z nowymi przepisami, jeśli kierowca zostanie przyłapany na jeździe z zawartością alkoholu w organizmie wynoszącą co najmniej 1,5 promila w wydychanym powietrzu, sąd orzeknie utratę auta.• Dodatkowo art. 178 kk przewiduje obowiązkową konfiskatę samochodu lub jego równowartości w sytuacjach, gdy kierowca spowoduje wypadek, mając w organizmie minimum 1 promil alkoholu.• Gdy kierowca nie jest właścicielem pojazdu, który prowadził, a przykładowo jechał autem służbowym czy leasingowanym, samochód nie zostanie skonfiskowany, ale za to kierowca będzie musiał zapłacić karę finansową równą wartości pojazdu.

Źródło: KPP w Wałczu

fot.PhotoStock - Anna Bielica