Krzysztof Głowacki został zdyskwalifikowany na cztery lata. To efekt wykrycia nielegalnej substancji w jego organizmie po walce z Richardem Riakporhe, która odbyła się ponad rok temu.
Krzysztof Głowacki jest dumą mieszkańców Wałcza, szczególnie po tym jak stał się dwukrotnym mistrzem świata WBO w wadze junior ciężkiej. Wykryty w jego organizmie środek zakazany, to boldenon, który jest sterydem anabolicznym, odpowiadającym za zwiększenie siły i masy mięśniowej. Ten steryd nowej generacji zażywany jest często przez kulturystów zawodowych, a także wśród amatorów, chcących poprawić swoją gęstość mięśni podczas wysiłków fizycznych. Boldenon wpływa również dodatnio na bilans azotowy, dzięki czemu jednym z jego efektów jest wyraźny przyrost siły, a także wytrzymałości mięśniowej.
Testy antydopingowe przeprowadziła agencja antydopingowa z Wielkiej Brytanii. Po walce, z Richardem Riakporhe, 37-letni Krzysztof Głowacki ma próbować swoich sił w MMA, została bowiem podpisana umowa z federacją KSW. W czerwcu 2023 roku wygrał pierwsze starcie z Patrykiem Tołkaczewskim.
Na szczęście dyskwalifikacja dotyczy pięściarstwa i będziemy mieli szansę zobaczyć mistrza Głowackiego w walkach.
W oświadczeniu, na mediach społecznościowych, można było zauważyć odniesienie się do zarzutu:
"Próbka B nigdy nie została zbadana, ani też nie zostałem poddany innym badaniom. Na zakończenie pragnę jeszcze raz podkreślić, że nigdy świadomie nie wziąłem żadnego niedozwolonego środka i chciałbym, aby to wybrzmiało"
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz