To miał być zwykły rowerowy wieczór. 18-letnia dziewczyna i jej młodszy brat wyruszyli na przejażdżkę, nie spodziewając się, że niebawem rozpoczną się dramatyczne poszukiwania.
Wszystko zaczęło się po godzinie 23:00, gdy do Komendy Powiatowej Policji w Wałczu zadzwoniła przerażona matka, informując o zaginięciu swoich dzieci. Kobieta rozpoczęła poszukiwania na własną rękę, jednak los spłatał jej figla – w lesie rozładował się jej telefon komórkowy, uniemożliwiając dalszy kontakt z policją.
Natychmiast na miejsce ruszyły policyjne patrole. Służby szybko namierzyły zgłaszającą matkę, ale kluczowe pytanie wciąż pozostawało bez odpowiedzi – gdzie jest 18-latka i jej 6-letni brat?
Okazało się, że młodzi rowerzyści zgubili drogę powrotną. Telefon dziewczyny również odmówił posłuszeństwa, odcinając ją od możliwości skontaktowania się z matką. Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie – dzieci same wróciły do domu, a poszukiwana kobieta została odnaleziona przez funkcjonariuszy.
Lekcja na przyszłość Policjanci przypominają, jak istotne jest wcześniejsze informowanie bliskich o planowanej trasie oraz dbanie o stan baterii w telefonie. W przypadku zaginięcia, każda minuta ma znaczenie. Warto zadbać o naładowane urządzenie – mały szczegół, który może uchronić przed dużymi problemami.
opr. G , źródło KPP Wałcz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz