Zamknij

Euforia i łzy wzruszenia

18:47, 15.12.2020 z Aktualizacja: 08:10, 16.12.2020
Skomentuj

Prezenty zebrane w ramach akcji „Szlachetna paczka” trafiły do potrzebujących. Nie mogło się obyć bez łez wzruszenia i okrzyków radości. W tym szczególnym roku podarki były jeszcze bardziej potrzebne i oczekiwane niż zwykle, a hojność darczyńców mimo trudnej sytuacji jeszcze większa.

„Szlachetna paczka” odbywała się po raz czwarty pod kierownictwem koordynatora akcji w powiecie wałeckim Andrzeja Steca. W tym roku powstały dwa nowe rejony w Mirosławcu (liderką jest Anna Dzida) i Tucznie, gdzie akcję koordynowała Sylwia Sikorska.

W sobotę 12 grudnia w magazynie zlokalizowanym w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Wałczu mogliśmy obserwować pracę darczyńców, którzy paczki przywozili i wolontariuszy, którzy rozwozili je potrzebującym.

- W tym roku do projektu włączono 44 rodziny z Wałcza, 10 z Mirosławca oraz 9 z Tuczna, czyli to w sumie ponad 60 rodzin - opowiada A. Stec. - Staramy się, dawać wędkę, a nie rybę. Naszym celem jest to, aby rodzina dzięki tej wędce potrafiła wyjść z trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Staramy się, żeby każdego roku obdarowywane były inne osoby, jednak niektóre rodziny, szczególnie te, w których występuje problem niepełnosprawności, zawsze będą potrzebowały pomocy i w takich przypadkach, kiedy w rodzinie jest osoba leżąca, a druga nie może podjąć pracy, bo musi się nią opiekować, problemów finansowych nie da się rozwiązać, dlatego robimy wyjątek i obdarowujemy te osoby wielokrotnie.

Paczki są spersonalizowane. Darczyńcy nie ofiarowują tego, co mają w nadmiarze, ale to, o co proszą potrzebujący. W paczkach jest m.in. żywność, chemia gospodarcza, kosmetyki, ubrania, sprzęt gospodarstwa domowego, ale także okulary korekcyjne, różnego rodzaju kursy oraz sprzęt do rehabilitacji. Jedna z rodzin prosiła o wymianę okien. Zdecydowaną większość próśb i marzeń udało się spełnić. Rodziny zwykle też otrzymują więcej niż to, o co proszą. Wolontariuszami są członkowie firm, całe rodziny, grupy sąsiadów, znajomych, w ten sposób zdecydowanie łatwiej jest spełnić marzenia danej rodziny, tym bardziej, że wartość paczek to kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Zwykle jedną paczkę przygotowuje około 20 osób.

Justyna Monicka, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej w Chwiramie, jako wolontariuszka „Szlachetnej paczki” doskonale poznała potrzeby rodzin, którymi się opiekowała w ramach akcji i jest bardzo szczęśliwa, że wszystkie ich marzenia udało się spełnić.

- Paczka, która pobiła u nas wszelkie rekordy została przygotowana przez pracowników firmy kurierskiej GLS i składa się z 50 paczek - opowiada. - Firma zadbała o każdy szczegół od początku do końca, pracownicy byli ze mną w ciągłym kontakcie, chcąc spełnić wszystkie marzenia od kursu nauki szycia i maszyny do szycia przez, pralkę, łóżko, odzież, zabawki, po kwiaty doniczkowe i obrazy. Część z tych rzeczy nie została na początku przez rodzinę wskazana, ale wyszła w trakcie rozmów ze mną, je także zapragnęli spełnić darczyńcy. Firma GLS napisała także list, który przeczytam rodzinie w momencie przekazywania paczek. Jest bardzo wzruszający.

W rodzinie, o której opowiada J. Monicka, jedno z dzieci jest niepełnosprawne. Matka z uwagi na chorobę pociechy nie może podjąć pracy, ale chce nauczyć się szyć, żeby móc pracować w domu i w ten sposób podreperować rodzinny budżet, na który pracuje tylko jej mąż.

- To wspaniali, kochający się ludzie, którzy potrzebują wsparcia dla swoich dzieci i dla siebie - mówi J. Monicka. - Kurierzy z firmy GLS napisali w liście do nich, że mają nadzieję, że te prezenty otworzą im furtkę do lepszej przyszłości.

Wolontariuszki „Szlachetnej paczki” koordynujące rodziny nie ukrywają, że kiedy nadchodzi dzień rozwożenia paczek, nawet się nie malują, bo ze wzruszenia płaczą razem z obdarowanymi.

- Ten moment jest niesamowity, wszyscy się cieszą, także wolontariusze, nikt nie wie, co ma powiedzieć, bo wzruszenie odbiera mowę. Jest radość, euforia, ale też łzy wzruszenia. To wyjątkowy dzień, na który czekamy cały rok - wyznaje J. Monicka.

- Obawialiśmy się, że ze względu na pandemię ofiarność będzie mniejsza niż w latach poprzednich, bo sytuacja finansowa firm jest trudniejsza, ale zauważyliśmy, że chęć niesienia pomocy jest jeszcze większa - cieszy się A. Stec. - Serdecznie dziękujemy naszym darczyńcom. Dzięki temu, że oni ufundowali paczki, rodziny mogą otrzymać pomoc. My jesteśmy tylko od tego, żeby to wszystko zorganizować, przewieźć i dowieźć, paczki tworzą darczyńcy, bez których ta akcja nie miałaby najmniejszego sensu. Serdecznie za to dziękujemy. Wśród 26 wolontariuszy, którzy w tym roku uczestniczą w „Szlachetnej paczce” są osoby z całego powiatu. Paczki pomagali rozwozić tradycyjnie żołnierze ze 104 batalionu logistycznego oraz strażacy ochotnicy z Dębołęki. Mamy wsparcie Zakładu Gospodarki Komunalnej w Wałczu, Urzędu Miasta, Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Serdecznie dziękujemy za to, że ta współpraca od lat układa się tak dobrze.

(z)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

FrodoFrodo

10 6

Widziałem tą akcję, uważam że należy staranniej dobierać rodziny, które potrzebują pomocy. Bo są tacy którzy za pewne jej potrzebują. Ale dwa auta w domu i pomoc to lekka przesada. 19:30, 15.12.2020

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

PopieramPopieram

8 3

Albo pijakom i patolom.
Nie chce się pracować, to idą do MOPSu i do Caritasu. Nikt tych pijaków i patoli nie weryfikuje, dostają wszystko za darmo, nawet na chlanie. 20:35, 15.12.2020


Om. KaOm. Ka

7 1

Masz rację , rodziny trzeba lepiej dobierać i sprawiedliwiej , i takie moje skromne zdanie , że ci najbardziej potrzebujący to nawet nie potrafią powiedzieć jakie mają braki w domu , wstydzą się a szkoda bo są wartościowymi ludźmi . 02:45, 16.12.2020


Do popieramDo popieram

2 2

Te patrole to bardzo często matki wychowujące same swoje dzieci i dla nich pomoc jest uzasadniona i wskazana , to nie ich wina , że mąż ma gdzieś własną rodzinę , a dzieci są tak samo zdolne i mądre jak tego wychowują się w pełnych rodzinach , co do alkoholików to powinno być przymusowe leczenie i przymusowa praca , nie odmawiaj nikomu chleba bo to grzech 03:03, 16.12.2020


Nie do końcaNie do końca

7 1

Ej ty Dopopieram, nikt nikomu chleba nie odmawia, tylko odmawia im się wina. Kogo nie stać, to nie stać i należy mu pomóc, ale jeżeli kogoś stać na wino, to i stać jego na wszystko. A jeżeli czyjś mąż ma gdzieś własną rodzinę to jest też wina kobiety że nie dała mu kopa tylko zgadza się na takie traktowanie. Z przymusową pracą masz rację, za łeb i do roboty, a nie czekać aż ktoś mu coś da za darmo. 06:49, 16.12.2020


Roman WiśniewskiRoman Wiśniewski

1 2

Proponuję wszystkim tym, którzy krytykują dobór rodzin dołączenie do grona wolontariuszy paczki i poprawienie poziomu weryfikacji tych rodzin. Zapraszamy :)


09:09, 17.12.2020


reo

LuiLui

7 0

Nie zapedzaj sie tak bo pewnie na 10km bys nie dal rady a ta Pani pewnie pokonuje ten dystans bez problemu. A za takie obrazanie osoby pracujacej w wojsku to mozesz miec nieprzyjemności w sądzie. Więc zbedne i zgryzliwe komentarze zostawcie sobie a z drugiej strony jaka wy macie niska ocene wedle wlasnej osoby, że komentujecie kogos nie znajac jej. 11:07, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Lui Lui

5 1

Ciekawe czy zdalbys wf w wojsku? A ty bys nawet do biegu na 5km nie wytrzymał. Wiec zastanów najpierw sie na sobą i czy bys podolal tym wyzwaniom, presjom i czy bus znalazl czas, chęć by innym pomoc.!!! 11:14, 16.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Roman WiśniewskiRoman Wiśniewski

3 1

Proponuję wszystkim tym, którzy krytykują dobór rodzin dołączenie do grona wolontariuszy paczki i poprawienie poziomu weryfikacji tych rodzin. Zapraszamy :)


10:13, 17.12.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WeryfikacjaWeryfikacja

3 1

Najwięksi darmozjady to radni. Biorą największe pieniądze za największe nic nie robienie. To już patole mniej kosztują podatników niż złodziejscy radni. 18:42, 17.12.2020


0%