Zamknij

Śledztwo po 33 latach

22:09, 22.06.2021 Aktualizacja: 22:09, 22.06.2021
Skomentuj

Prowadzący przez wiele lat „Magazyn kryminalny 997” Michał Fajbusiewicz ponownie wciela się w rolę śledczego i próbuje wyjaśnić sprawy dwóch zabójstw, jakich dokonano w okolicach Wałcza w 1988 i 1991 roku.

Sprawy dotyczą zabójstw 13-letniej w 1988 roku Małgosi Kominek z Papowa oraz 32-letniej Wacławy Gąsior, której zwłoki znaleziono w okolicach Chwiramu trzy lata później.

W piątek 11 listopada 1988 roku zamieszkała w Papowie (gmina Wałcz) Małgorzata Kominek wybierała się do szkoły w Strącznie. Najpierw musiała przejść około 1200 metrów drogą leśną, aby dotrzeć do przystanku autobusowego zlokalizowanego przy głównej drodze Wałcz - Człopa. Wyszła z domu około 8.30 i kiedy zbliżała się do przystanku, do którego pozostało jej około 200 metrów, została zaatakowana przez nieustalonego mężczyznę, który ukrywał się w lesie. Złapał dziewczynkę i wciągnął głęboko w las. Małgorzata Kominek broniła się, napastnik chcąc pokonać opór swojej ofiary, zadał jej silne uderzenie pięścią w twarz, a kiedy krzyczała, zatykał jej usta rękoma. Osobnik zaczął też dusić ofiarę, mocno uciskając ręką szyję, aż dziewczynka zadławiła się, straciła przytomność i skonała. Napastnik dążył do zaspokojenia swojego popędu seksualnego i w tym celu obnażył leżące na ziemi ciało dziewczynki, ściągając z niej spodnie, a także rajstopy i majtki. Później zaspokajał się doprowadzając do wytrysku nasienia na ciało dziecka, następnie oddalił się niezauważony przez nikogo. Zwłoki dziewczynki zostały odnalezione następnego dnia, a oględziny i sekcja ujawniła szereg obrażeń. Bezpośrednią przyczyną zgonu Małgorzaty Kominek była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa na skutek zagardlenia przez zadławienie, tj. zamknięcie dopływu powietrza do płuc przez ucisk obcej ręki na górny odcinek dróg oddechowych. Prokurator Rejonowy w Wałczu decyzją z dnia 15 września 1989 roku umorzył postępowanie, uzasadniając decyzję niemożnością wykrycia sprawcy zabójstwa.

8 grudnia 1991 roku w okolicach Chwiramu odnaleziono - wrzucone do nieużywanego, betonowego silosu - zwłoki Wacławy Gąsior. Zabita mieszkała w Chwiramie, kolonia Probostwo pracowała w sklepie spożywczym w Wałczu. 4 grudnia około godziny 6.05 wyszła z miejsca zamieszkania i udała się w kierunku odległego o około 700 metrów przystanku. Do miejsca pracy jednak nie dotarła. Rozpoczęto poszukiwania zaginionej i po czterech dniach w miejscu mało uczęszczanym, w betonowym silosie o głębokości 2,5 metra i w odległości około 2 kilometrów od domu Wacławy Gąsior, znaleziono jej zwłoki. Ciało było obnażone od pasa w dół, głowa i górna część tułowia były zakryte podciągniętą spódnicą i kurtką ofiary. Wokół znajdowały się porozrzucane rzeczy osobiste takie jak portmonetka, dokumenty, parasolka i rękawiczka. Druga rękawiczka została odnaleziona w odległości kilkuset metrów od zwłok. Jak ustalono, ofiara została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uduszenie. Po uduszeniu ofierze zadano ponadto kilka uderzeń ciężkim przedmiotem w tył głowy, powodując rozległe uszkodzenia kości czaszki i mózgu. 15 września 1992 roku z powodu niewykrycia sprawcy śledztwo umorzono.

Zarzut tego ostatniego zabójstwa przedstawiono Leszkowi Pękalskiemu, który przyznał się do uśmiercenia kobiety w okolicach miejscowości Strączno, koło Wałcza. Jednak sąd uniewinnił go od tego zarzutu nie uznając wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne i potwierdzające jego sprawstwo.

Po analizie ustalono, że najprawdopodobniej sprawca pochodził z okolic zamieszkania Wacławy Gąsior i był jej znany. Przemawia za tym fakt, że miejsce porzucenia zwłok było miejscem odludnym, mało uczęszczanym i trudno uznać, że zostało przez sprawcę wybrane przypadkowo. Z tego samego względu należy uznać, że sprawca działając rano w miejscu słabo zaludnionym nie wybrał swojej ofiary przypadkowo. Ponadto na zwłokach nie ujawniono śladów walki i szarpania, czy też śladów wleczenia, co może wskazywać, że ofiara dobrowolnie udała się w miejsce gdzie odnaleziono jej zwłoki. Obrażenia głowy ofiary, zadane już po jej śmierci mogą wskazywać na determinację sprawcy w dążeniu do pozbawienia życia w obawie przed ewentualnym rozpoznaniem.

Jest wysoce prawdopodobne, że sprawca zabójstwa Wacławy Gąsior dopuścił się również zabójstwa Małgosi Kominek w 1988 roku oraz dwóch innych zdarzeń.

W kwietniu 1987 roku doszło do zgwałcenia młodej kobiety w Strącznie. Ofiara przyjechała do wsi wieczorem i udała się do znajdującego się w pewnym oddaleniu od innych zabudowań swojego domu. Została zaatakowana na skraju lasu, a sprawca grożąc jej nożem zaprowadził z dala od drogi i zgwałcił. W celu uniknięcia rozpoznania zawiązał ofierze oczy szalikiem. Sprawca nie był brutalny, rozmawiał ze swoją ofiarą, był młody i niedoświadczony w sprawach seksu. Doskonale znał trudny, miejscowy teren.

W tym samym miejscu identyczne zdarzenia miało miejsce niemal rok później. W styczniu 1988 roku młoda kobieta przyjechała wieczorem z pracy autobusem z Wałcza i udała się do - znajdującego się obok domu pierwszej ofiary - swojego miejsca zamieszkania. Została zaatakowana w tym samym miejscu i sterroryzowana nożem doprowadzona z dala od drogi. Do zgwałcenia jednak nie doszło, gdyż ofiara powiedziała, że jest w ciąży. Sprawca był młody, nie stosował brutalnej siły, zawiązał swojej ofierze szalik na oczach. Doskonale orientował się w terenie.

Powyższe okoliczności, jak: doskonała znajomość terenu, znajomość rozkładu zajęć swoich ofiar i znajomość samych ofiar, a przede wszystkim fakt, że wszystkie te zdarzenia miały miejsce w promieniu 2 - 3 kilometrów od miejscowości Strączno świadczyć mogą o tym, że wszystkich tych czynów dokonał jeden sprawca. Najprawdopodobniej był to mieszkaniec tej miejscowości w wieku 17 - 20 lat.

piotr

Korzystałem z materiałów Zespołu ds. Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

RubRub

17 1

Jaka szkoda ,że zaniechano wykonywania kary śmierci przez nabijanie na pal...

22:45, 22.06.2021
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Czarna 626Czarna 626

10 0

Szkoda ze wogole zaniechano kary śmierci."Ząb za ząb ,śmierć za smierc"

22:56, 22.06.2021

CzesioCzesio

1 6

@Czarna, czyli kobieta dokonująca aborcji by wydała na siebie wyrok śmierci.

STOP ABORCJI

17:44, 23.06.2021

preczzpeofilamiwkoscpreczzpeofilamiwkosc

4 0

Czesio byl dzis rano pan doktor na wizycie. Nie chowaj tabletek pod poduszke.

10:11, 24.06.2021

GorElnikGorElnik

6 0

Ma ktos Linka do odc lub ewentualnie jaki nr odcinka ?

02:02, 23.06.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Śledczy Krystian Śledczy Krystian

6 0

Proszę bardzo oto link do sprawy Małgosi Kominek z Popowa koło Wałcza

https://youtu.be/qEkOedLAfEM

20:40, 24.06.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BartBart

2 7

Kto dopuścił ten artykuł w takiej formie? Czy autor pomyślał o rodzinach , rodzicach???? Opisywanie tak drastycznych szczegółów jest nieludzkie.

11:48, 26.06.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CIEKAWACIEKAWA

0 0

Te 2 morderstwa myślę że na pewno są powiązane z jednym zabójca gdyż zwyrol musiał znać obydwie rodziny skoro ojciec pierwszej ofiary był też bratem pracodawczyni drugiej ofiary.Dla mnie to nie przypadek.Natomiast wogole nie łączy się to że Stracznem tam ofiary pozostały przy życiu a taki zwyrol po prostu jest zwyrolem.W tamtych czasach wszystkie przejscia miedzy jeziorami rzeczkami byly doskonale znane miejscowym klusownikom "nocnym rybakom"Tam tez próbę udowodniono (jednemu z nich )mieszkańcowi Straczna odsiadywał on wyrok 8miesiecy za próbę gwałtu.

08:05, 04.11.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%