Zamknij

Janusz Różański - samorządowiec od zawsze

08:20, 02.03.2024 . Aktualizacja: 08:41, 03.03.2024

Warto poznawać osoby publiczne z innych stron niż te oficjalne. Z Janusem Różańskim rozmawia Piotr Kurzyna

 

Dzień dobry Panie Januszu jest Pan jednym z najbardziej doświadczonych samorządowców w powiecie wałeckim, to ile już lat działa Pan w strukturach samorządowych?

J.R. Radnym ówczesnej Miejskiej Rady Narodowej w Wałczu zostałem jeszcze za tzw. „Późnego Gierka „czyli w 1978 roku. Do 1998 roku byłem radnym miejskim, pełniąc przez trzy kadencje funkcję Przewodniczącego Rady, a od 1988 roku, do chwili obecnej jestem  radnym Rady Powiatu w Wałczu, gdzie pełniłem również przez dwie kadencję funkcję Starosty Wałeckiego.

 

Z perspektywy czasu, mając duże doświadczenie, to, z jakim innym samorządowcem najlepiej Panu się pracowało?

 

J.R. Każdy z naczelników czy burmistrzów, z którymi współpracowałem, był inny

i każdy wniósł wiele do rozwoju Wałcza. Najmilej wspominam współpracę z burmistrzem  Zdzisławem Tuderkiem. To był wspaniały i mądry człowiek, wszystkim nam GO brakuje. Był twarzą Waleckiej Lewicy. Przez wiele lat bardzo się przyjaźniliśmy i wspieraliśmy. Efektem naszych wspólnych działań było między innymi powołanie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Wałczu, Strefy Ekonomicznej oraz przygotowanie do budowy obwodnicy Wałcza.

 

Ciekawostką jest to, że Zdzisław Tuderek prowadził najbardziej ekologiczne kampanie wyborcze, to chyba jedyny burmistrz, który nie wywieszał banerów wyborczych i nie robił wielkiej kampanii, a wygrywał z kontrkandydatami w pierwszej turze

 

J.R. Tak to prawda. Mieszkańcy Wałcza szanowali Jego wiedzę, inteligencję , rozsądek i program, który konsekwentnie realizował. Był nie tylko ekologiczny, ale również prospołeczny, dlatego też z  wielką troską dbał o ludzi ubogich  i wykluczonych . Rozwijał kulturę i sport w

mieście oraz jako nauczyciel dbał o oświatę.

 

 

Jak zakończyła się sprawa OZENU? Zasiadł Pan na ławie oskarżonych!

 

To było niepoważne. Jako mieszkaniec Wałcza i radny Rady Powiatu w Wałczu , zostałem oskarżony przez Firmę „OZEN” za „zniesławienie” i naruszenie dobrego imienia. Za to, że wielokrotnie na Sesjach Rady  i w pismach kierowanych do różnych instytucji walczyłem o zdrowie i życie mieszkańców Wałcza i zostałem oskarżony. Z uwagi na to , że proces , na wniosek „został utajniony, nie mogę mówić o przebiegu postępowania

sądowego. Powiem tylko, iż Sąd Rejonowy w Wałczu jak też Sąd Okręgowy w Koszalinie, uniewinnił mnie. To smutne, bo na ławie oskarżonych winni siedzieć  właściciele i kierownictwo firmy „OZEN”. Jestem przekonany ,

iż Wałczanie wiedzą, jaka jest prawda.

 

Chciałbym jednak porozmawiać o Panu troszkę z innej strony? Takiej bardziej ludzkiej. Jak to się stało, że został Pan w latach 70. najmłodszym dyrektorem w Polsce wśród 300 istniejących zakładów GS? Dosłownie jak Yuppi.

 

J.R. Tak się złożyło, że w połowie lat 70. dwudziestego wieku , zostałem najmłodszym w Polsce Dyrektorem Zakładu Handlu  Woj. Związku Gminnych Spółdzielni „SCH” Funkcje tą pełniłem przez kilkanaście lat i Zakład, którym kierowałem osiągał najlepsze w województwie pilskim wyniki finansowe.

 

No proszę, jest się zatem czym pochwalić.

 

J.R. Tak, ale niestety „Reformy Balcerowicza”zlikwidowały związki spółdzielcze i przeszedłem do innej pracy również na stanowisko

kierownicze. Byłem młodym, konsekwentnym i ambitnym człowiekiem

 

Ta konsekwencja zapewne wywodzi się ze sportu, bo wcześniej działał Pan także w wałeckim ORLE, gdy klub pod sobą miał kilka różnych sekcji sportowych.

 

J.R. Sport był w moim życiu zawsze bardzo ważny. Byłem kapitanem drużyny koszykówki juniorów i seniorów w wałeckim „ Orle” Różniej jego działaczem.. Następnie grając w brydża sportowego kontynuowałem swoje

pasje sportowe osiągając tutaj tytuł mistrza krajowego. Miałem szczęście spotkać w życiu wielu wspaniałych sportowców , zarówno pochodzących z Wałcza jak i z Kraju.Wspominam swoje spotkania z grupą „ Wunerteamu” na czele ze Zdzisławem Krzyszkowiakiem oraz  wybitnych polskich kajakarzy i wioślarzy. Dlatego też wspierałem Burmistrza Zdzisława Tuderka w

realizacji „Alei Gwiazd” w Wałczu.

 

Dopytam jeszcze o tego brydża. Czy był przydatny, aby dobrze rozgrywać później strategie polityczne? (śmiech)

 

J.R. Zdecydowanie

 

Co lubił Pan czytać w młodości?

 

J.R. Może troszkę zaskoczę niektórych. W latach szkolnych, co tydzień chodziłem do czytelni w Wałeckim Domu Kultury, gdzie czytałem „Politykę” Mieczysława Rakowskiego  oraz „Zycie

Gospodarcze”. To właśnie te tygodniki spowodowały, iż ukończyłem studia ekonomiczne oraz że zostałem politykiem i samorządowcem  w skali naszej malej Ojczyzny, jaką jest Wałcz.

 

A jakich polityków ceni najbardziej Janusz Różański?

 

J.R. Z polityków najbardziej szanuję Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym miałem przyjemność wiele razy rozmawiać i który to, w roku 2002, odznaczył mnie Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.

 

Tej ciekawostki się nie spodziewałem. Życzę zatem powodzenia Panie Januszu i mam nadzieję, że będzie okazja się jeszcze spotkać.

 

J.R. Teraz mam taką nadzieję. Dziękuję

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%