Zamknij

Klęska w meczu podwyższonego ryzyka

09:11, 02.04.2019 piotr Aktualizacja: 09:14, 02.04.2019
Skomentuj

Piłkarze wałeckiego Orła nie potrafili pokonać na własnym terenie zespołu kamieńskiego Gryfa mimo że od pewnego momentu goście grali tylko w 9-osobowym zestawieniu. Być może wpływ na poczynania gospodarzy miała obecność przed stadionem sporych sił policyjnych, które otrzymały informację, że na mecz może przybyć grupa pseudokibiców z sąsiedniego miasta.

Orzeł Wałcz - Gryf Kamień Pomorski 1:2 (1:0)

Bramka: Orzeł - Tomczak.

Zmierzający na stadion kibice, których przybyło około 150, byli zdziwieni, kiedy przed jedynym wejściem ujrzeli cztery radiowozy i kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy, do tego z długą, gładkolufową bronią. Okazało się, ze policja otrzymała „cynk”, jakoby mecz był spotkaniem podwyższonego ryzyka, a do Wałcza ma przyjechać grupa pseudokibiców z Piły. Nikt taki się nie pojawił i do ekscesów, na szczęście, nie doszło.

Gospodarze spotkanie otworzyli z dużym animuszem i tak na dobrą sprawę już w pierwszej połowie mogli sobie zapewnić sukces. 180 sekund po pierwszym gwizdku miejscowi mieli szansę otworzyć wynik, lecz Tomczak w trudnej sytuacji minimalnie chybił. Ten sam zawodnik stanął przed kolejną szansą cztery minuty później. W zamieszaniu, jakie powstało na polu karnym gości, jeden z zawodników Gryfa zatrzymał ręką zmierzającą nieuchronnie do siatki piłkę. Arbiter pokazał piłkarzowi czerwoną kartkę i wskazał na „jedenastkę”. Strzał Tomczaka z rzutu karnego był jednak niecelny. Ta sytuacja nie zdeprymowała wałczan, którzy nadal przeważali i którzy stworzyli co najmniej jeszcze dwie znakomite okazje strzeleckie. Jednak do zagranej wzdłuż linii bramkowej piłki nie zdołał dobiec żaden z piłkarzy Orła. Dopiero w 35. minucie padła długo oczekiwana na trybunach bramka. Ładnym uderzeniem popisał się Romańczyk, a sparowaną przez bramkarza piłkę do siatki dobił Tomczak. Tuż przed przerwą przed swoją szansą stanął Wegner, lecz jego dobitka po strzale Tomczaka trafiła w boczną siatkę. Po zmianie stron goście, chociaż grali w osłabieniu, zaczęli groźnie atakować. Już pięć minut po wznowieniu gry Sobczak z trudem obronił uderzenie z dystansu, a kilka minut później przyjezdni w kontrze minimalnie przestrzelili. Po okresie spokojniejszej gry wałczanie się poderwali, lecz strzał Romańczyka z 14 metrów ładną interwencją obronił bramkarz Gryfa. Później miejscowi wyraźnie stanęli, nie mieli koncepcji, jak zagrać w ofensywie i oddali pole rywalom. W 75. minucie padło wyrównanie, a niespodziewane uderzenie z 20 metrów zaskoczyło obrońców i bramkarza Orła. Goście poszli za ciosem i trzy minuty później po oskrzydlającej akcji trafili po raz drugi. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, lecz trafili na mur defensywy rywali. W 85. minucie jeden z zawodników Gryfa ujrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną i musiał opuścić boisko. W końcówce spotkania i doliczonym czasie gry gospodarze zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, lecz nie zdołali strzelić wyrównującego gola. Proszony o pomeczowy komentarz trener Orła Dariusz Pilip tylko zrezygnowany machnął ręką.

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Pytam po co?Pytam po co?

5 0

Po pierwsze co do gry się nie wypowiadam,bo powiedzieć,że zagrali jak banda frajerów,to nic nie powiedzieć. Widocznie 5liga( tak tak 5,bo mamy jeszcze ektraklapę) to zbyt wysokie progi jak na 25tys miasto.

Jednak chciałem zabrać głos w innej sprawie. Czy ktokolwiek,kto ma w głowie choć odrobinkę więcej, niż tic-taca wierzył w to,że z Piły przyjedzie wielka banda, żeby zlać tych 10 pijaczków, uważających się za kibiców? (W dodatku kibiców Widzewa????? Choć to już akurat problem klubu z miasta icków, że takie osobniki identyfikują się z ich klubem). Niby po co mieli tu przyjechac? Żeby narobić sobie problemów z prawem? Żeby pobić kilka elektrycznych bocianów? Nawet na paliwo by im było szkoda kasy,żeby tu przyjechać...

Co do policji i frekwencji. Frekwencja jaka jest każdy widzi, mimo super pogody ostatniej Soboty, ludzie w tym mieście mają w dupie ten klub. To był mecz śmiesznej piątej ligi, a policja ubzdurała sobie jakieś podwyższone ryzyko i po meczu wyławiali z "tłumu" ludzi,którzy chlapnęli sobie piwko,albo kubeczek czegoś mocniejszego ( a niby jak kur*a mieli oglądać tą żenadę na trzeźwo!?)Słyszałem o wysokości mandatów i jeśli prawdą jest,że ludzie podostawali 1000złotowe mandaty na tym wiejskim męczy za picie alkoholu,to... Męski organ rozrodczy w wasze miejsca tam ,gdzie słońce nie dochodzi.

I jeszcze jedno! Cena biletu 5 zł. Niby śmiech,nie pieniadze. Ale jeśli zdamy sobie sprawę,że na ektraklapowe trybuny można wejść za 10-15, to brzmi to jak żart Strasburgera!

15:40, 04.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%