Zamknij

O budowie ?Aten Wałeckich? (XVIII/XIX w.)

09:33, 08.06.2018 Aktualizacja: 07:43, 11.06.2018
Skomentuj

Budynek ?Aten Wałeckich? z dobudowaną aulą szkolną.

W zasobach archiwalnych Muzeum Ziemi Wałeckiej znajduje się poszyt dokumentów dotyczących budowy Kolegium Jezuickiego w Wałczu (ponad 80 kart). Poszyt zawiera korespondencję ks. prefekta i oficjała Józefa Dalskiego z Krajowym Budowniczym Królewskim Schmiedecke (lata 1796-1808). Znajdują się tu również plany budowy budynku kolegium w zakolu rzeczki Młynówki (Mühlenfliess), między terenami burmistrzowskimi, a główną ulicą, kosztorysy wstępne i częściowe, wysokość kwot dotacji oraz sprawozdania z budowy. Historię budowy „Aten Wałeckich” zapoczątkowanej pod koniec XVIII w. oparłem w całości na ustaleniach dr. Ludwika Bąka. W 1998 r. autor ten wydał prawie 600-stronicowe opracowanie pt. „Dzieje szkoły średniej w Wałczu. Od Kolegium Jezuickiego do Liceum Ogólnokształcącego (1665-1995)”.

W XIX w. ukazał się „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”. Zamieszczono w nim interesujące informacje dotyczące sprowadzenia Jezuitów do Wałcza przez starostę wałeckiego Jana Gostomskiego w 1618 r. Słownik podaje w tej sprawie: „W akcie fundacyi mówi Gostomski, poszedłem za przykładem rodziców moich, a od nich natchniony wybrałem na tej granicy Pomeranii miejsce, które mi się zdało najdogodniejsze do znoszenia odszczepieństwa i w niem umieściłem ojców Soc. Jesu, na całym świecie doświadczonych. Na ich utrzymanie przeznaczył 400 zł. rocznie i pewien wymiar w zbożu i wiktuałach”. W „Bibliografii Polskiej” w tomie XVII, spisanej przez K. Estreichera w 1899 r., na temat starosty wałeckiego Jana Gostomskiego zanotowano: „O nim mówi Stanisław Morsztyn (zmarły 1717 r.), że go nad innych „siostry Muzy umiłowały”, a przyznając mu nad sobą pierwszeństwo, tak się doń odzywa: Nie mego to rozumu wchodzić w szranki z tobą, Siła masz, więcej możesz, to puszczam przed sobą. A że te twoje chęci chęcią płacić trzeba Aczem mało zachwycił tej to brzeczki z nieba, Którą ciebie do sytu uczcili bogowie, Słuchaj jeno słów kilka…”. Nieco szerzej o rezydencji jezuickiej w Wałczu napisał Józef Łukaszewicz (zob. Historya szkół w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim od najdawniejszych czasów, aż do roku 1794, przez Józefa Łukaszewicza, Poznań 1851, t. IV): Do Wałcza, miasta w województwie poznańskiem, sprowadził Jezuitów w roku 1618. Jan z Leżenic Gostomski, wojewoda natenczas inowrocławski, potem kaliski, starosta wałecki, przeznaczywszy na ich utrzymanie 400 ówczesnych złt. corocznie i pewien wymiar w zbożu i innych wiktuałach. Z początku było w Wałczu dwóch tylko Jezuitów, to jest, Jan Schejer i Jan Groszowicz, i obydwa mięszkali w domu proboszcza Joachima Librariusza. Po śmierci tego objął probostwo wałeckie za pomocą Jezuitów Jakób Hildebrandt, za co, wywdzięczając się swoim dobroczyńcom, odstąpił im za pozwoleniem biskupiem dom proboszczowski na wieczne czasy, przeniósłszy się sam do innego. Nie długo jednakże Jezuici w nim gościli, albowiem już w roku 1621. obrócił go pożar w peżynę wraz z całem miastem. W pożarze tym utracili Jezuici wszystkie swoje sprzęty i liczną już dosyć bibliotekę. Do odbudowania domu, prócz wielu innych, dopomogli im szczególnie Jan Gostomski, wojewoda kaliski, starosta miejscowy, i Krysztof Tuczyński, kasztelan poznański, dziedzic pobliskiej majętności Tuczna. Ostatni prócz rozmaitych materyałów do budowy potrzebnych, przeznaczył im w roku 1622. po 400 złotych ówczesnych corocznie; w roku zaś 1624. darował im 6000 złotych ówczesnych, a w roku 1630. 9000 złotych. Opatrzeni w tak znaczne fundusze, nie tylko sobie wystawili daleko obszerniejsze od dawnego mieszkanie z drzewa, ale nawet wznieśli kaplicę murowaną r. 1629., dotąd bowiem nabożeństwo swoje odprawiali w kościele farnym. W tym czasie zgromadzenie ich w Wałczu składało się już z 7 osób, a gdy mięszkanie dla nich i sług ich przy kościele farnym było za szczupłem, wystawili sobie nowe z cegły za miastem na górze zwanej Munchenberg, nad jeziorem, i przenieśli się do niego w roku 1662. I około tego czasu otworzyli też zapewne szkoły swoje w Wałczu. Przynajmniej w kronice rezydencyi wałeckiej, którą mam przed sobą, pierwszy ślad szkół ich w Wałczu znachodzi się dopiero r. 1672. W tym rok wspomina kronika professora humanitatis et syntaxeos et grammaticae et infimae, który wszystkie części alwaru w trzech klasach wykładał. […] W roku 1696. słudzy rezydencyi i uczniowie szkoły wałeckiej zabili żyda szkólnika za to, że kahał wzbraniał się opłacać jakichś procentów Jezuitom. Ztąd żydzi poduszczeni od Luteran, wytoczyli Jezuitom wałeckim proces, ale ci mając za sobą wszystką ślachtę w okolicy Wałcza, potrafili ujść zasłużonej kary. […] W roku 1710. z przyczyny morowego powietrza, na które w Wałczu 2000 ludzi umarło, szkoły były rozpuszczone. W r. 1716 dom szkólny w czasie morowego powietrza i wojny szwedzkiej bardzo zrujnowany, naprawił Bartłomiej Haybauer, rządzca rezydencyi […].

Prawdopodobnie w tym miejscu znajdował się kościół jezuicki, obecnie teren posesji należącej do szkoły (fotografia: Damian Ptak).

Pierwszy budynek „Aten Wałeckich” został postawiony przez Jezuitów na Górze Mniszej w 1662 r., drugi zbudowano na tzw. Górze Burmistrzowskiej (Rybiej) w 1672 r. Trzeci wzniesiono w 1702 r. dzięki pomocy opata klasztoru Cystersów w Oliwie, Michała Hackiego. W 1752 r. położono nowy dach, wzmocniono ściany i w takim stanie budynek dotrwał do rozbiórki w 1798 r. Był to skromny budynek. Miał dwie izby lekcyjne, kaplicę i pomieszczenie na drewno opałowe. L. Bąk sugeruje, iż stał na miejscu późniejszego „domku dyrektorskiego”. Warto jednak zwrócić uwagę na zachowany XVIII-wieczny plan sytuacyjny posesji należącej do gimnazjum. Wynika z niego, iż budynek szkolny znajduje się bliżej „pustego placu”, równolegle ku fundamentom rozpoczętej budowy kościoła jezuickiego. Wg wspomnianego planu miejsce wskazane przez Bąka to przestrzeń z dwoma „zabudowaniami gospodarczymi”. Kwestia lokalizacji budynku szkolnego wydaje się sporna i wymaga w przyszłości szerszych i precyzyjniejszych ustaleń w tym zakresie.  

Ołtarz św. Józefa w kaplicy gimnazjalnej z 1764/65 r.

W omawianym okresie szkoła funkcjonowała jako Królewskie Gimnazjum (na podstawie rozporządzenia ministerstwa pruskiego z 1781 r. kolegia jezuickie zostały przekształcone w królewskie instytuty szkolne „Königliche Schulen-Instytute”). Dyrektorem i nauczycielem wałeckiego gimnazjum był wówczas duchowny katolicki, proboszcz wałecki Józef Dalski. Urodził się w 1757 r. Do 1782 pracował jako nauczyciel publiczny w szkolnictwie średnim w Toruniu, skąd został skierowany do pracy w gimnazjum wałeckim. Prefekta Dalskiego należy traktować jako autora pomysłu budowy nowej szkoły od podstaw.

Kosztorys budowy wykonany został przez Królewskiego Budowniczego Krajowego Engelhardta w 1792 r. Engelhardt załączył dwa plany sytuacyjne, na jednym z nich znajduje się teren szkolny przed rozpoczęciem budowy. Na czas budowy gimnazjum funkcjonowało w budynkach probostwa, znajdowały się tutaj izby lekcyjne, przechowywano również majątek szkolny. August Carl Holsche w „Der Netzdistrict, ein Beytrag zur Länder – und Völkerkunde” (1793) wymienił Deutsch Krone jako siedzibę sądu ziemskiego oraz szkoły, która „była niegdyś sławna i posiadała nauczycieli jezuitów, lecz teraz jest w upadku”. W lutym 1796 r. Dalski wystosował list do króla pruskiego. Cyt. fragment: „Stara, ponad 100 lat już licząca drewniana budowla, przy często wiejących wiatrach, stanowi oczywiste zagrożenie dla życia uczniów i nauczycieli. (…) Od szeregu lat istnieje odpowiednio opracowana dokumentacja. Główna przeszkoda wydaje się istnieć w brakującym funduszu budowy. (…) Gimnazjum w Deutsch-Crone posiada (…) bardzo pewnie ulokowany kapitał w wysokości 32 tysięcy polskich guldenów (złotych)”. Pismo Dalskiego odniosło skutek – w sierpniu 1797 r. do robót murarskich zgłosił się majster murarski Johann Daniel Lehmann. W późniejszym czasie nie powołano żadnej firmy budowlanej, Dalski sam prowadził budowę. W 1802 r. w protokole powizytacyjnym zalecano, „aby pokoje na piętrze obrzucić wapnem, a sufit obłożyć półtora calowymi deskami. Jest to celowe, bo w dolnych partiach ściany są otynkowane gliną, która powoduje, że dolne pokoje są zawsze wilgotne, stęchłe i niezdrowe”.

?Ateny Wałeckie? na początku XIX w. (zdjęcie z kolekcji p. Andrzeja Hermanowicza).

O wyglądzie budynku szkoły informuje raport ze stycznia 1804 r. Gmach miał „150 stóp długości, 48 stóp szerokości i 2 piętra wysokości”. Wykonany został z wypalanej cegły z ceglaną dachówką. Dolne piętro było gotowe i miało być wykorzystane na mieszkania nauczycieli i szkolne klasy. Całkowicie wykończone było również oratorium wraz z przedsionkiem oraz „dekoracją i malarstwem”. Drugie piętro wyposażone zostało w komplet okien, wmurowano również zawiasy drzwiowe. Wiadomo, że wszystkie drzwi wraz z okuciami przechowywano na miejscu. Jak informuje źródło – podłogi nie zostały ułożone, nie wykonano tynkowania ścian i stropów, jak również ich pobielenia. Na miejscu znajdują się już w większości potrzebne deski – czytamy w raporcie. Budynek otrzymał mocniejsze fundamenty, ściany zostały wybudowane o 1/2 cegły grubsze, dla wzmocnienia konstrukcji postawiono ściany działowe. Odnotowano więcej zakotwiczeń, dźwigarów, szyn oraz 14 sztuk okien z kompletem okratowań. Założono okazałą barierę balkonu oraz kilka kominów. Szczyty dachowe zostały zaopatrzone w półpłaszczyzny boczne.

Wejście do kaplicy gimnazjalnej. W tym miejscu znajdował się kościół jezuicki. Na początku XVIII w. posiadał dwa rzędy ławek, dwa konfesjonały, siedem okien, cztery witraże, chór dla muzyków i dwa ołtarze: św. Ignacego fundacji Jana Ostena i maryjny, który w 1716 r. został pokryty złotem i srebrem. W 1737 r. silna wichura zniszczyła front kościoła, w 1741 r. deszcze podmyły fundamenty, kościół zawalił się w roku 1767.

Gmach szkolny był gotowy do odbioru pod koniec września 1805 r.  Krajowy Budowniczy Królewski Schmiedecke sporządził szczegółowe zestawienie kosztów budowy, które wyniosły ponad 10 tys. talarów. Odnotowano m.in.: „Dalski w wielu wypadkach odstępował od kosztorysu, np. w grubości fundamentów i ścian obwodowych dla lepszej trwałości i stabilności budynku, który jest budowlą wolno stojącą. Zaprawa murarska wykonywana była bez jakiejkolwiek oszczędności. Pewne nieprawidłowości wystąpiły wskutek zastosowania przez oficjała Dalskiego zwiększonej pochyłości dachu, co według niego miało ułatwić odpływ wody deszczowej niż na dachu bardziej spłaszczonym. Dzięki temu niepotrzebnie zwiększyły się koszty, a budynek został obciążony bardziej niż to było wskazane”. Warto wspomnieć, iż do gimnazjum należały dwa ogrody warzywne ulokowane na Górze Mniszej oraz przy ulicy Żydowskiej w sąsiedztwie zabudowań folwarcznych – tutaj znajdował się „wielki ogród kuchenny”. W sąsiedztwie budynku szkolnego położony był sad. Za pracę folwarku odpowiedzialny był ks. Dalski. W 1803 r. sporządził wykaz rocznych dochodów i rozchodów w gospodarstwie szkolnym. Np. zbiór owsa wyniósł 45 szefli, chłopiec na posyłki dostał 8 szefli, kowal za naprawę pługów rocznie 6, świń nie sprzedano – chowane były na użytek gospodarstwa. Służba folwarczna nie była liczna – w czworakach mieszkało 6 robotniczych rodzin, które za przydzielone im deputaty ogrodowe i ordynarię musiały pracować 6 dni w tygodniu przez okrągły rok. Byli to komornicy, najemni robotnicy, dziewczęta służące, chłopiec pomocnik, pastuch świń, owczarz i kowal. Folwark podupadł w czasie wojen napoleońskich. W budynkach folwarku kwaterowały wówczas wojska francuskie i pruskie. W ramach przepisów wojennych Dalski został zobowiązany do różnych świadczeń. Odnotowano m.in. dostawy zboża, słomy i ziemniaków na wyżywienie żołnierzy oraz usługi kowalskie.

Plan sytuacyjny posesji należącej do gimnazjum w Wałczu w 1796 r. (źródło: Archiwum Muzeum Ziemi Wałeckiej w Wałczu).

Adolf Sperling – burmistrz Deutsch Krone od roku 1916, w swojej publikacji pt. „Aus vergilbten Papieren der Stadt Deutsch Krone” (1928) zamieścił opis Wałcza z 1810 r. Na temat „Aten Wałeckich” odnotował: „Na tzw. „wzniesieniu burmistrzowskim” oglądamy pięknie położony, okazały budynek. Teren, na którym znajdowała się ta budowla, był też pięknym ogrodem. Wyżej wspomniany budynek to nowopowstałe gimnazjum. Powstało ono w miejscu starego, jeszcze drewnianego, pochodzącego sprzed ponad 100 lat. Owe jezuickie kolegium było wówczas jedyną uczelnią wyższą w okolicy”.

W 1812 r. w budynku gimnazjum wojska francuskie urządziły lazaret dla rannych żołnierzy. Przez pewien czas budynek służył również jako areszt dla 900 rosyjskich żołnierzy wziętych do niewoli. Dawną funkcję przywrócono obiektowi dopiero w roku 1814.

 

Opracował: dr Przemysław Bartosik

 

Magazyn Wałcz i ModnyMagazyn.pl

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

balbekambalbekam

4 0

Świetny artykuł, polecam! 23:54, 21.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%