W ostatnim czasie na terenie gminy Wałcz znaleziono szczątki poległego w 1945 niemieckiego żołnierza oraz odkryto domniemany cmentarz ewangelicki. Możemy się przekonać, jak uboga jest jeszcze nasza wiedza na temat historii ziemi, na której mieszkamy.
W Kłębowcu 3 kwietnia ekshumowano szczątki żołnierza niemieckiego, który służył w garnizonie Deutsch Krone i poległ najprawdopodobniej w lutym 1945 roku. Poszukiwaniem szczątków żołnierzy wszystkich nacji biorących udział w walkach na Pomorzu zajmuje się organizacja Pomorze1945, która współpracuje z warszawską fundacją ?Pamięć?.
- Fakt istnienia w tym miejscu grobu zgłosiła nam lokalna społeczność - mówi dr Andrzej Ossowski z Katedry Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - Ktoś znalazł część oporządzenia i guziki i wywnioskował, że może tu istnieć mogiła. Po otwarciu grobu można stwierdzić, że są to ewidentnie szczątki pochodzące z II wojny światowej i należące do żołnierza niemieckiego. Wskazują na to pozostałe części umundurowania czy guziki. Niestety zwłoki poległych żołnierzy niemieckich były najczęściej rabowane przez nacierających czerwonoarmistów. Zabierano nie tylko wartościowe rzeczy, jak zegarki czy obrączki, lecz również dokumenty oraz rzeczy osobiste. W tym grobie resztki butów znajdowały się obok czaszki. Można wywnioskować, że ktoś ściągnął z trupa dobre buty, a swoje, gorszej jakości, po prostu wrzucił do mogiły.
Grób znajdował się w szczerym polu, obok nie było innych mogił i dlatego można wnosić, że stoczyła się tu jakaś potyczka, a jedynego poległego pochowano tam, gdzie padł. Uszkodzenia kości wskazują, że śmierć musiała nastąpić natychmiast. Jak stwierdził A. Ossowski, odłamek trafił żołnierza w głowę, wybijając spory otwór, a wyszedł niszcząc praktycznie całą twarz. Również kości przedramienia były złamane.
- Po zmierzeniu kości udowych można stwierdzić, że ten mężczyzna liczył około 175 cm wzrostu - wywodził antropolog. - Natomiast stan zachowanego w żuchwie uzębienia wskazuje, że zginął w wieku około 40-45 lat. Dlatego można założyć, że służył w garnizonie Deutsch Krone, ponieważ służyli tam żołnierze w średnim wieku. Płytki grób znajdował się w środku pola, poległego wciągnięto do dołu twarzą do ziemi, prawdopodobnie przykryto peleryną i zasypano. Nie zachowały się, oprócz guzików, kilku sprzączek i kawałka grzebienia, inne rzeczy. Same kości również są mocno skorodowane, a na ich stan miało wpływ nie tylko długie leżenie w ziemi, lecz również fakt uprawiania pola, ponieważ nawozy sztuczne potrafią dokonać dużych zniszczeń. Nie znaleźliśmy żeber oraz kości palców, a miednica i kręgi są mocno zniszczone.
Jak twierdzi A. Ossowski, rocznie na terenie obecnego województwa zachodniopomorskiego odnajdywane są szczątki około 200 osób, które zginęły podczas II wojny światowej. Natomiast jeszcze około 20 tysięcy grobów poległych żołnierzy niemieckich czeka na odkrycie. Na tych terenach toczyły się ciężkie walki nie tylko w rejonie Wału Pomorskiego. Szczecinianin uważa również, że na Cmentarzu Wojennym na wałeckiej Bukowinie co najmniej 1/3 pochowanych to właśnie Niemcy.
- W pierwszych powojennych latach poległych żołnierzy Armii Czerwonej i Wojska Polskiego ekshumowano i przenoszono na zbiorowe cmentarze, taki jak w Wałczu. - Część ekshumacji dokonywali jednak przypadkowi ludzie, dla których był to dodatkowy zarobek. I właśnie oni znajdując grób żołnierzy niemieckich, zdejmowali z nich oporządzenie i mundury, a ciało czy kości wieziono na cmentarz. Już kilka razy odnajdywałem groby, w których było wszystko. Mundur, buty i oporządzenie armii niemieckiej, lecz nie było żadnej kości. Wniosek więc nasuwa się sam.
Odnalezione szczątki zostały dokładnie zmierzone i sfotografowane, a dalsze badania będą przeprowadzone w Szczecinie. Później, po stwierdzeniu, że na pewno był to żołnierz Wermachtu, zostaną przekazane stronie niemieckiej. W Glinnej koło Starego Czarnowa, w powiecie gryfińskim znajduje się Niemiecki Cmentarz Wojenny, na który trafią znalezione w Kłębowcu szczątki.
Natomiast podczas prac przy budowie wałeckiej obwodnicy w Witankowie natrafiono na domniemany cmentarz. W dokumentach budowy jest zapis, że właśnie w tym miejscu istnieje możliwość lokalizacji cmentarza, a otoczony drzewami spory pagórek kazał się tego domyślać.
- W wydanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków decyzji to miejsce jest określone jako domniemany cmentarz ewangelicki z XIX wieku - mówił przedstawiciel wykonawcy Jacek Zięba. - W takich przypadkach zalecana jest ostrożność przy prowadzeniu wszelkich prac, a z odkrytymi szczątkami należy postąpić zgodnie z ustawą z 31 I 1959 roku. Nad pracami czuwa archeolog, zostały znalezione przypuszczalnie ludzkie szczątki i dlatego dopóki nie otrzymamy decyzji od nadzoru archeologicznego oraz z policji, prace w tym miejscu zostały wstrzymane. Musimy postępować zgodnie z przepisami, jednak ta przerwa nie ma wpływu na terminowość wykonywanych prac.
Piotr Szypura
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz