Od maja w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu stacjonują amerykańscy żołnierze z dwoma dronami MQ-9 Reaper. 4 lipca żołnierze zaprosili do bazy dziennikarzy, a na mirosławieckim stadionie zorganizowali Święto Niepodległości, podczas którego mieszkańców miasta, w którym żyją od kilku miesięcy, częstowali m.in. hamburgerami, hot-dogami i babeczkami.

MQ-9 Reaper to jedne z największych dronów, zwane są potocznie żniwiarzami, rozpiętość ich skrzydeł wynosi 20 metrów, mogą pracować na wysokości 15 kilometrów, osiągają prędkość 370 km/h, ich zasięg to 1850 km, mogą przenosić prawie 1,4 tony uzbrojenia, chociaż te stacjonujące w Mirosławcu nie są uzbrojone - wyposażono je jedynie w kamery.

- Polska od wielu lat ma strategiczne znaczenie dla stabilności w Europie - mówił dowódca 52. Ekspedycyjnej Grupy Operacyjnej płk John Jimenez. - Mirosławiec wybraliśmy ze względu na wiele czynników. Otrzymaliśmy ogromne wsparcie polskiego wojska i polskiego rządu. Łączą nas te same wartości i ideały. Nigdzie w Europie nie dostaliśmy większego wsparcia niż tu, w Mirosławcu.

Po części oficjalnej w bazie na stadionie odbyła się część nieoficjalna - żołnierze zaprosili mieszkańców do wspólnego świętowania Dnia Niepodległości. Były babeczki, hamburgery, hot-dogi, gra we frisbee a to wszystko przy akompaniamencie amerykańskiej muzyki. Zainteresowanie było duże, a atmosfera imprezy luźna.

- Amerykanie byli zaskoczeni duża liczbą gości i ich serdecznością. Można powiedzieć, że spotkanie odbyło się bez barier kulturowych i językowych - cieszy się burmistrz Mirosławca Piotr Pawlik.

Przypomnijmy, że Amerykanie świetnie bawili się na stadionie już kilka dni wcześniej, podczas Festiwalu Rysia. Termin zakończenia pobytu amerykańskich żołnierzy w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu nie został jeszcze określony.

Red.

fot. Bartek Ćmiel -  Fotografia i Film 1kadr.pl