Zamknij

Bardzo uciążliwe sąsiedztwo

20:05, 07.12.2018 piotr Aktualizacja: 20:07, 07.12.2018
Skomentuj

Niemal dokładnie 4 lata temu opisywaliśmy perypetie mieszkańców bloku przy ulicy Tysiąclecia 16a, w którym jedna z lokatorek gromadzi w swoim lokalu sterty śmieci. Stwarza tym samym zagrożenie epidemiologiczne i pożarowe, a fetor jaki panuje na schodowej klatce wywołuje torsje. Administracja osiedla, Sanepid i Straż Miejska rozkładają ręce, ponieważ nie mają odpowiednich uprawnień do skutecznej interwencji. Natomiast sąsiedzi zbieraczki muszą żyć w ciągłym smrodzie.

Przypomnijmy, że w grudniu 2014 roku w znajdującym się na pierwszym piętrze dwupokojowym mieszkaniu jego lokatorka zgromadziła górę odpadków. Jak informowali inni mieszkańcy, uciążliwa zbieraczka znosiła śmieci najpierw do piwnicy, lecz kiedy ktoś zaprószył ogień, administracja osiedla sprawiła, że piwnice uprzątnięto. Niestety odpadki zaczęła znosić do mieszkania i w tym przypadku nic nie można było jej zrobić, ponieważ nikogo do lokalu nie wpuszczała. Cztery lata temu udało nam się porozmawiać z pracownikiem firmy kominiarskiej, który chyba jako jedyny był w tym mieszkaniu.

-  To, co tam zastałem to dramat - twierdził wtedy chcący zachować anonimowość pracownik firmy kominiarskiej. - W dwóch pokojach śmieci piętrzą się praktycznie po sufit. Ta pani zaczęła już zastawiać kuchnię i hałda śmieci zbliża się do kuchenki gazowej, więc zagrożenie pożarowe jest jak najbardziej realne. Przeważają stare buty, gazety i szmaty, choć widziałem też sporo zepsutej żywności. Część jest powiązana w paczki, lecz większość jest bezwładnie porozrzucana, po mieszkaniu można poruszać się tylko po „ścieżkach” wyznaczonych pomiędzy górami śmieci.

Na początku 2017 roku udało się namówić zbieraczkę do uprzątnięcia mieszkania, a odpowiednio zabezpieczeni pracownicy specjalistycznej firmy wynieśli setki kilogramów odpadków. Kiedy wydawało się, że nareszcie pozostali lokatorzy będą wreszcie mieli spokój, sytuacja zaczęła się powtarzać. Uciążliwa lokatorka ponownie rozpoczęła gromadzenie odpadków. Jakby tego było mało, zalała fekaliami mieszkanie znajdujące się piętro niżej.

- Pewnie zatkała się tam ubikacja i wszystko spłynęło do mojego mieszkania - mówi poszkodowana lokatorka. - Do tego ta kobieta od nowa rozpoczęła gromadzenie odpadków. Znosi wszystko co jej wpadnie w ręce. Smród na klatce schodowej jest wszechobecny, więc musimy ciągle otwierać okna i drzwi, co przy niskich temperaturach powoduje, że na klatce ciągle jest zimno i chłód przenika do mieszkań. Przede wszystkim boimy się zagrożenia pożarowego i epidemiologicznego. Ciągły smród nie daje żyć. Obecnie uciążliwej lokatorki nie widziałam od jakiegoś czasu, więc nie wiem tak naprawdę czy żyje i czy to śmierdzą odpadki, czy też może jej zwłoki?

Rzeczywiście podczas pobytu tylko na klatce schodowej, nawet przy ciągle otwartych oknach, trudno uciec od powodującego odruch wymiotny wszechobecnego fetoru. Po prostu chce się jak najszybciej stamtąd uciec. Aż trudno sobie wyobrazić, jaki smród musi panować w mieszkaniu zbieraczki. Lokatorzy bloku twierdzą, że robactwo, zwłaszcza w czasie upalnego lata, było wszechobecne. Teraz bezradnie czekają na pojawienie się gryzoni.

Niestety z uciążliwą lokatorką nie można porozmawiać, a tym bardziej bez jej pozwolenia wejść do mieszkania, więc strażacy, pracownicy Sanepidu, czy też funkcjonariusze Straży Miejskiej mają bardzo ograniczone możliwości działania.

- Wysyłaliśmy pisma do lokatorki, prowadziliśmy mediacje poprzez członków jej rodziny i te działania przyniosły krótkotrwały efekt - informuje wiceprezes WSM Maciej Zaręba. - Niestety wszystko zaczęło się powtarzać i musimy ponownie zwrócić się do lokatorki, aby umożliwiła nam wejście do mieszkania i ocenę jego stanu. Jeżeli odmówi, będzie to podstawa do rozpoczęcia procedury wejścia bez pozwolenia. Musimy ją powiadomić i wyjaśnić, jak ważna jest ocena stanu mieszkania pod względem bezpieczeństwa jej i innych mieszkańców budynku.

- Wpłynęło do nas pismo w tej spawie i przeprowadziliśmy kontrolę - mówi dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Wałczu Anna Krysztofiak. - Przed kontrolą powiadomiliśmy zarządcę, czyli WSM. Do mieszkania nie zostaliśmy wpuszczeni. W toku kontroli ustalono, że na klatce schodowej jest czysto, jednak stwierdzono duży smród. Pod względem sanitarnym nie mamy zgłoszenia, że lokatorka choruje na chorobę zakaźną, a przepisy zakazują wstępu inspekcji sanitarnej do prywatnych mieszkań. Rozumiem, że pani która zbiera śmieci jest uciążliwa dla współlokatorów, lecz przepisy nas mocno ograniczają. Inni mieszkańcy mogą dochodzić swych praw u zarządcy budynku lub na drodze cywilno-prawnej.

Aby stwierdzić czy zagrożenie jest realne, należy wejść do mieszkania, co nie jest łatwe. Lokatorka albo nie odpowiada na pukanie, albo wyraźnie odmawia zgody na wejście. I koło się zamyka. Służby, które ewentualnie mogłyby się zając tym problemem mają związane ręce, ponieważ przepisy pozwalają na bardzo ograniczone działania. Najczęściej sprowadza się to do wysyłania różnych pism, na które nie ma odpowiedzi. Sprawa ciągnie się już ponad cztery lata. Pamiętając podobną sytuację i trwającą prawie trzy dekady gehennę mieszkańców ulicy Dębowej w Wałczu trudno liczyć na szybkie i optymistyczne zakończenie.

piotr

******

Syllogomania, określana również mianem zespołu zbieractwa bądź patologicznym zbieractwem, to choroba dotykająca coraz więcej osób. Oprócz gromadzenia gór śmieci, charakteryzuje się ponadto ogromnym przywiązaniem emocjonalnym do gromadzonych przedmiotów i lękiem przed ich utratą.

(piotr)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

TeodrTeodr

9 1

Chore państwo chore przepisy 21:41, 07.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

johanjohan

16 1

wejść z buta i zrobić porządek!!! nie lepiej płakać jak coś się stanie (pożar, epidemia itp.>) 19:13, 08.12.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

AlaAla

5 1

Zgadzam się!!!!! 19:14, 08.12.2018


LolaLola

7 1

Służby są osrane i nikt nie odważy się tego zrobić,a powinni wtargnąć jak ona wpada z wózkiem na sile nie sadze żeby sąsiedzi coś powiedzieli. 09:54, 09.12.2018


MariolaMariola

13 1

Hahaha stara terroryzuje cała klatkę hahhahhha 09:55, 09.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BeataBeata

9 3

Babcia klozetowa rządzi!!!
Babcia to twoja dzielnica i tak ma być! 13:05, 09.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ss

10 1

w Warszawie sobie z tym poradzono szybciutko: sprawa w sądzie ->nakaz uprzątnięcia mieszkania na koszt mieszkańca -->nie pomogło -->postanowienie sądowne o uprzątnięciu mieszkania przez spółdzielnię. Dodatkowo odłączono prąd, gaz, wodę ze względów bezpieczeństwa (przecież kominiarz to stwierdził). Za mało działają służby i zarządca niestety. 10:21, 10.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wałczankawałczanka

7 1

Sasiedzi po cichu wymontować babie drzwi jak pójdzie po śmieci i je zabrać.... wówczas zawołac policje że było włamanie i wszyscy będa widzieli w jakim stanie jes mieszkanie. Bierzcie sprawy w swoje ręcę bo na słuzby nie ma co liczyć a takie samo macie prawo życ normalnie jak i ona.
15:26, 10.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RzpRzp

2 1

Śmieci na koszt właściciela i jak nie zapłaci przenieść do mieszkania komunalnego 08:54, 11.12.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PWPW

1 0

Bardzo mądrze.

Wtedy kolejne mieszkanie będzie zasyfione i inni mieszkańcy będą musieli się z babą użerać. Na dodatek tym razem na koszt miasta.

1. Stwierdzić zagrożenie pożarowe
2. Uprzątnąć na koszt lokatorki.
3. Ubezwłasnowolnić.
4. Zacząć leczenie.
5. Zastosować stały dozór. 13:17, 11.12.2018


BodzioBodzio

2 1

Moi rodzice tam mieszkają dwa piętra wyżej , nie można iść przez klatkę schodową bez odruchów wymiotnych i zaczynam wizytę w ubikacji 06:17, 12.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GlizdaGlizda

1 1

Po treści komentarzy wnioskuję , iż model państwa faszystowsko - komunistycznego nadal trwa - " wejść z kopa , wyrzucić na siłę a najlepiej razem z tą Panią na ulicę " . A może ta osoba jest chora i potrzebuje pomocy lekarskiej ? gdzie jest jej lekarz rodzinny ? A może ona to wszystko zbiera z biedy ? Naturalnie nie wolno naruszać wolności innych zmuszając ich do wąchania smrodu , ale należy zachować się wobec tej osoby w cywilizowany sposób 12:45, 14.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%