Na Dolnym Mieście w sobotę (27 kwietnia) odbyła się akcja sprzątania nabrzeża. W czynie społecznym wzięło udział kilkadziesiąt osób. To inicjatywa radnych miejskich: Bożeny Terefenko, Pawła Łakomego, Bogusławy Towalewskiej i Alfreda Mikłaszewicza.

- Pomysł wysprzątania tego terenu narodził się już dawno - opowiada pomysłodawczyni akcji radna miejska Bożena Terefenko. - Przerażała mnie ilość psich odchodów i masa śmieci. Nie było takiej akcji i dotąd nie było sprzątane przez mieszkańców.Służby odpowiednie co jakiś czas sprzątają, ale te wory śmieci to dzieło niektórych mieszkańców. Mam nadzieję, że osobom, które włączyły się aktywnie do akcji, będzie teraz łatwiej zwrócić uwagę tym, którzy śmiecą i nie sprzątają po swoich czworonogach.

Pomimo tego że akcja była rozpropagowana (wysłano 1200 zaproszeń do mieszkańców Dolnego Miasta)  na akcję przyszło zaledwie kilkadziesiąt osób.

- I tak cieszę się z frekwencji - podkreśla Paweł Łakomy, przewodniczący Rady Miasta w Wałczu. - Niestety ci, którzy najgłośniej krzyczeli podczas kampanii wyborczej, że im zależy na dobru miasta, jakoś się dzisiaj nie pojawili.

Sprzątano teren między blokami nr 9 i 30. Uzbierano 2 tony (!) śmieci, wśród których były m.in. meble ogrodowe, opony, zużyte strzykawki, puszki po piwie, butelki, plastiki, sprzęt AGD, pojemniki po farbach, fotele a nawet muszle klozetowe.

Oprócz wspomnianych radnych do akcji włączył się m.in. wiceburmistrz Wałcza Adam Biernacki, wójt gminy Wałcz Jan Matuszewski, prezes Wałeckiej Współdzieli Mieszkaniowej Łukasz Podkowa i radny powiatowy Sławomir Niewczas.

- Niech będzie to pierwszy krok do pełnego zagospodarowania brzegu - dodaje P. Łakomy. - W dalszej kolejności w ramach budżetu obywatelskiego może uda się zrobić ścieżkę pieszo - rowerową, później plażę, a w przyszłości być może nawet małą przystań, która mogła by służyć np. klasie sportowej o profilu kajakowo-żeglarskim. Wszystko jest możliwe.

Sprzęt i wsparcie logistyczne zapewnił Zakład Gospodarki Komunalnej oraz Wałecka Spółdzielnia Mieszkaniowa.

mk