Wałcz jak Madagaskar

Radna Maria Minkowska porównała Wałcz do Madagaskaru, ponieważ niektóre działania władz miasta są podobne - według niej - do tego, co dzieje się w tym afrykańskim kraju. Ponadto podczas nadzwyczajnej sesji RM długo i bezowocnie dyskutowano nad wsparciem dla powiatu, choć było wiadomo, że uchwałę należy podjąć. Gorąco było także w czasie dyskusji o placach zabaw.

Nadzwyczajna sesja z powodu pandemii odbyła się 4 sierpnia zdalnie, a w obradach uczestniczyło 20 radnych. Kierownictwo ratusza, w zastępstwie przebywającego na urlopie burmistrza Macieja Żebrowskiego, reprezentował jego zastępca Adam Biernacki.

Już na początku sesji rozpoczęto dyskusję o potrzebie wsparcia inwestycji prowadzonej przez powiat na Alei Tysiąclecia, a dotyczącej przebudowy drogi nr 2335Z. Realizacja tego zadania znacznie poprawi stan tej ulicy, koszt całkowity ma wynieść ponad 1,5 miliona złotych, a wsparcie miasta miałoby wynosić ponad 380 tysięcy.

Radni nie kwestionowali zasadności wsparcia, lecz ciągle zadawali pytanie dlaczego ten temat nie przeszedł przez komisje i jest rozpatrywany na sesji nadzwyczajnej? Rajców nurtowało dlaczego projekt uchwały nie był dyskutowany na sesji 30 czerwca, kiedy pismo w tej sprawie z powiatu wpłynęło do Urzędu Miasta 5 dnia tego miesiąca? I zaczął się płacz nad rozlanym mlekiem. Radni pytali, pytali i pytali, a wiceburmistrz odpowiadał, że temat był już dogłębnie analizowany. Ponieważ bezprzedmiotowa dyskusja się przeciągała, padł nawet wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Przeważył wreszcie rozsądek i radni większością głosów uchwałę przyjęli.

Kolejnym tematem miały być zmiany w budżecie, lecz dyskusję zdominowała sprawa likwidowanych placów zabaw.

- Wraz z radną Anną Korzeniewską i radnym Piotrem Romanowskim sprawdziliśmy place zabaw przeznaczone do likwidacji - mówił Tadeusz Gnojewski. - Przebywające tam 10-letnie dzieci stwierdziły, że place są w dobrym stanie, a ja wraz z kolegą Piotrem szarpałem niektóre elementy i okazało się, że są dobrze osadzone. Więc nie powinno się ich likwidować, lecz ewentualnie naprawiać.

- Przeprowadziliśmy kontrole wszystkich placów zabaw, część z nich zbudowano kilkanaście lat temu i uległy dewastacji - mówił Adama Biernacki. - Mamy opinie inspektorów budowlanych twierdzącą, że część elementów jest niebezpieczna i raczej będę opierał się na wiedzy fachowców, a nie dzieci. Jeżeli dojdzie do wypadku, to biegli będą temu się przypatrywać. Jeżeli radni znajdą środki na remonty i przesuną je z innych zadań, to będziemy remontować place lub postawimy nowe.

- W Wałczu jest jak na Madagaskarze - stwierdziła Maria Minkowska. Tam tubylcy, jak im się domki rozpadają, po prostu budują nowe, a nie przeprowadzają remontów. Podobnie u nas, jak coś się psuje, to chcemy likwidować i budować od nowa, tak jak w Afryce.

Mimo że przewodniczący apelował, aby dyskusję przenieść na komisje, radni nadal zabierali głos, doszło nawet do małej scysji na linii Paweł Łakomy - Piotr Romanowski.

- Problem placów zabaw został zasygnalizowany, lecz dziś go nie rozwiążemy - wreszcie przebił się głos rozsądku Macieja Goszczyńskiego. - Sesja nadzwyczajna jest do załatwiania spraw nadzwyczajnych, więc skupmy się nad zmianami w budżecie.

Więc skupiono się i zatwierdzono zmiany. Na koniec uznano za bezzasadną skargę na działalność dyrektora MOPS-u.