Kto powinien płacić za utylizację odpadów?

Jest to pytanie retoryczne, ponieważ odpowiedź nasuwa się sama, ale czy do końca tak jest? Chyba jednak nie, bo praktyka codziennego życia pokazuje zupełnie coś innego.

Człowiek jako istota sama w sobie nie jest w stanie niczego wyprodukować, a to, co może jest regulowane fizjologią żywego organizmu. Oczywiście, że wszelkie dobra codziennego użytku wytwarza człowiek, lecz nie robi tego sam z siebie, lecz wykonuje tylko zlecenia zakładów przemysłowych i usługowych. To w istocie producenci wytwarzanych dóbr przemysłowych i konsumpcyjnych powinni ponosić koszty związane z utylizacją swoich produktów. W praktyce codziennego życia nie ponosi kosztów utylizacji ten, co powinien, ale zawsze zmuszony to robić końcowy odbiorca, bo dokonał zakupu takiego czy innego produktu. Moim zdaniem powinno to wyglądać w ten sposób, że za wyprodukowanie butelki plastikowej, producent powinien odprowadzać opłatę utylizacyjną do budżetu centralnego, a ten opłacać koszty utylizacji. Końcowy odbiorca miałby tylko obowiązek dostarczyć zużyty przedmiot w odpowiednie miejsce. I na tym powinna się kończyć jego rola. Przecież sama logika na to wskazuje, że jeśli ja czegoś nie produkuję, to nie powinienem pokrywać kosztów utylizacji. Jednak przepisy mówią zupełnie co innego, dlatego powinno się je zmienić, by sprawiedliwości stało się zadość.

Chcę też poruszyć sprawę ekologii, o której się tak dużo mówi. W telewizji często pojawia się reklama urządzenia soda stream. Polega to na tym, że gazowaną wodę przygotowujemy przy użyciu gazu co2. Pewna pani rozbija nogą plastikowe butelki, które zanieczyszczają środowisko. Jeśli wszystkim leży na sercu dobro błękitnej planety, to dlaczego naboje z co2 są obłożone podatkiem vat. Moim zdaniem powinien on być zerowy, co zachęcałoby do korzystania z tego rozwiązania dla dobra nas wszystkich.

Nazwisko i imię do wiadomości redakcji