List do redakcji od Cyklistki

Droga redakcjo. 

Chciałam opisać pewne zdarzenie do refleksji. Mam swoje lata i jestem cyklistką. Zawsze, gdy poruszam się rowerem, staram się szanować innych użytkowników. Nie inaczej było, gdy przemierzając się rowerem  ulicą Zaułek Chełmiński, widząc nadjeżdżający samochód naprzeciwko, zjechałam bliżej krawężnika, aby manewr kierowcy był jak najbardziej bezpieczny. Jednak w tym czasie pojazd jadący za mną, wyprzedził mnie, uważając, że „jeszcze zmieści się". Niestety wyprzedzał na tyle blisko, że straciłam równowagę i wywróciłam się na rowerze. Na szczęście nic mi się nie stało, ale zobaczyłam, że kierowca podjechał swoim sporym eleganckim samochodem do budynku przy ul. Ciasnej. Nie namyślając się,  postanowiłam z nim porozmawiać. Może liczyłam na „przeprosiny"? Nie wiem. Gdy podjechałam, zaczepiłam Pana, aby był świadomy, że jego postępowanie nie było w porządku. Powiedziałam „że nic mi się nie stało, ale ludzkie ciało jest bardziej kruche niż metalowy pojazd". Usłyszałam tylko odburknięcie „O co Pani chodzi?". Starając się wytłumaczyć całą sytuację, nie znalazłam zrozumienia. , Potraktował mnie z niższością i na pewno nie był elegancki. Zatem nie próbując przekonywać nikogo do swoich racji, rzekłam „Życzę zdrowia, choć będzie to trudne" w tym monecie pokazując ręką kształt dużego brzucha ... bo taki miał. Głupio było mi, że zrobiłam coś tak nieeleganckiego, może nie powinnam. Emocje jednak zbyt mocno wzięły górę nad dobrym zachowaniem. Rozstaliśmy się i zapewne nikt z nas nie był zadowolony z tego wydarzenia. Chciałabym tym przykrym doświadczeniem prosić użytkowników ruchu drogowego o więcej życzliwości. Rowerzyści w pojedynku z samochodem są bez szans. Miejmy do siebie więcej życzliwości (obie strony) i rozmawiajmy ze sobą, jak jest ku temu okazja.

Extra Wałcz, przeszedł na inicjatywę społeczną, bezpłatne media tworzą zwykli ludzie dla zwykłych ludzi. Chcesz się podzielić swoimy doświadczeniami. Napisz do nas list.[email protected]