Zamknij

Nie zaniedbałem Hope

14:14, 27.01.2020 Z. Błaszczyk-Koniecko Aktualizacja: 14:15, 27.01.2020
Skomentuj

Mówi lekarz weterynarii Janusz Dołowy, który zajmował się dobermanką Hope w pierwszych dobach po wypadku (o sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu w Kąciku Zwierzoluba „Coś poszło nie tak”).

Przypomnijmy, zwierzę zostało potrącone 10 stycznia w okolicy Glinek, przybyły na miejsce weterynarz dał jej zastrzyk znieczulający i przewiózł do gabinetu. O zdarzeniu powiadomiła go Straż Gminna, która zawarła umowę z J. Dołowym na pomoc doraźną nad zwierzętami. Po 4 dniach J. Dołowy wykonał telefon do SG, żeby ustalić, co dalej z psem. 15 stycznia strażnicy wysłali zdjęcie Hope do Stowarzyszenia Razem dla Zwierząt, którego wolontariusze wstawili je na stronę. Chodziło o znalezienie właściciela, domu tymczasowego lub stałego. Zwierzęciem zainteresowało się Stowarzyszenie Nadzieja Dobermana, które przy ogromnym zaangażowaniu Razem dla Zwierząt zorganizowało transport psa do Szczecina, gdzie został przebadany i gdzie wdrożono leczenie. Z zamieszczonych w Internecie wyników badań wynika, że przewieziony do Szczecina pies był w złym stanie, miał złamaną miednicę, był odwodniony, na prawo od odbytu znajdowała się rana kłuta z wysiękiem. Oburzeni wolontariusze obu stowarzyszeń rozpętali w Internecie piekło, sugerując, że lekarz weterynarii z Wałcza dopuścił się zaniedbań. Kiedy razem z Haliną Spieczyńską z RdZ pisałyśmy wspomniany wyżej tekst, lekarz J. Dołowy był poza Wałczem i nie mógł się wypowiedzieć, dlatego teraz publikujemy jego wersję zdarzeń.

- To nieprawda, że pies nie był leczony. Dostawał leki: przeciwbólowe, przeciwwstrząsowe oraz antybiotyk z powodu przetoki, która powstała wskutek uderzenia samochodem. Zbadałem zwierzę, stwierdziłem, że nie ma połamanych kończyn,  nie miałem podstaw sądzić, że doszło do złamania miednicy. W początkowym okresie nie było żadnego krwawienia, przetoka pojawiła się później - po czterech dniach, ale rana została zaopatrzona i leczenie wdrożone  - informuje. - Powyższe potwierdza zdjęcie wykonane bezpośrednio po załadunku psa do samochodu Straży Gminnej. Pies pił, pobierał karmę i wypróżniał się. Zdjęcie z mlekiem, które zostało umieszczone w Internecie, jest mojego autorstwa, zależało mi na tym, żeby suczka sama się podniosła do picia po to, żeby było ją widać wyraźnie. Chodziło przecież o znalezienie właścicieli. Nie spodziewałem się, że ktokolwiek uzna, że karmię psy wyłącznie mlekiem. Kiedy pies przebywał u mnie, odczytałem dane z chipa, próbując ustalić właściciela. Suka podnosiła się, kiedy przynosiłem karmę, gdy już zjadła lub się napiła, kładła się i przybierała wygodną dla siebie pozycję psa leżącego. Po 4 dobach zorientowałem się, że nie ma dłużej na co czekać, widziałem potrzebę wykonania badań radiologicznych i skontaktowałem się z gminą Wałcz z pytaniem, co dalej. Sam zasugerowałem kontakt ze Stowarzyszeniem Razem dla Zwierząt. Podkreślam, że u mnie świadczona jest tylko pomoc doraźna.

J. Dołowy tłumaczy, że stan psa pod koniec pobytu zaczął się stopniowo pogarszać i nie poprawiał się mimo wdrożonych leków.

- To normalne, że pies po wypadku komunikacyjnym znajduje się w takim stanie. Najpierw suka potrzebowała czasu, żeby dojść do siebie po znieczuleniu, otrzymywała leki, ale kiedy jej stan się nie poprawiał, skontaktowałem się z jej właścicielem, czyli gminą. Zrobiłem to, co do mnie należało, niczego nie zaniedbałem i nie mam sobie w tej kwestii nic do zarzucenia - zapewnia. - Czuwałem nad tym psem i opiekowałem się nim należycie. Nic nie wskazywało na to, że doszło do złamania, bo kończyny były całe.

W Internecie pojawiły się głosy oburzenia, że klatki, w których trzymane są zwierzęta, są starego typu, a warunki złe. Właściwie nic w tym dziwnego, skoro gmina wiejska Wałcz płaci weterynarzowi ryczałt 200 złotych miesięcznie plus (zgodnie z fakturą) dodatkowo za leczenie bezdomnych zwierząt. Uwaga, wszystkich, które zostaną znalezione na terenie gminy, nie od zwierzęcia. Gmina miejska płaci z kolei ryczałt 850 złotych miesięcznie (w tym jest już leczenie oraz dodatkowe opłaty związane z utrzymaniem budynku). Miesięcznie psów, kotów i na przykład saren, łabędzi czy bocianów przebywa u J. Dołowego średnio od kilkunastu do nawet 30. Za otrzymane od gmin pieniądze lekarz musi jeszcze wyżywić zwierzęta.

- To praca 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Cała rodzina namawia mnie, żebym zrezygnował, ale kto ma warunki i kto będzie chciał zająć się tymi psami? Żaden inny weterynarz nie będzie pracował za te pieniądze. Kiedy wyjeżdżam, muszę to ustalić z synem, który również jest lekarzem weterynarii i może pod moją nieobecność przejąć moje obowiązki. Ciągła dyspozycyjność bywa naprawdę kłopotliwa. Często odbieram psy w środku nocy tak, jak było to z psem potrąconym ostatnio na „dziesiątce”. Psy u mnie nie głodują, są pod ciągłą kontrolą i opieką. Klatki są stare, wielokrotnie je remontowałem, psy śpią na sianie, bo to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie - nie przykleja się do ciała, łatwo usunąć zanieczyszczenia, siano wchłania wilgoć. Proszę mi wierzyć, za te pieniądze nie można zapewnić zwierzętom lepszych warunków - zapewnia J. Dołowy.

Z. Błaszczyk-Koniecko

PS Stan Hope dzięki leczeniu w szczecińskiej klinice stale się poprawia. Na portalu Pomagam.pl trwa zbiórka na jej leczenie https://pomagam.pl/polamanadobermanka?fbclid=IwAR0vGGdhznUNgaH110L7sQEXhuKC-RkRQYn9-arVr7-_M8TQzHq1Qj4J_7k

(Z. Błaszczyk-Koniecko)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(25)

wałczankawałczanka

5 14

Same kłamstwa!!!!! ??? 14:26, 27.01.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Rowniez walczankaRowniez walczanka

9 5

No jakie klamstwa? Byla Pani przy sytuacji? To smieszne zeby lekarzowi miasto tyle placilo. 16:08, 27.01.2020


reo

PiteraagaPiteraaga

13 2

A mnie ciekawi co na to urzędnicy miejscy. Od lat trwa taka sytuacja, a miasto nic z tym nie robi. Może podnieść stawki, znaleźć jakieś miejsce gdzie będą lepsze warunki?
14:30, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Piteraaga Piteraaga

6 19

Jeżeli suczka miała dobrą opiekę i było zrobione wszystko co w mocy weterynarza aby jej pomóc, to prosimy aby więcej nie zajmował się opieką nad zwierzętami. Dla ich dobra. 14:32, 27.01.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

DD

10 3

Czyli lepiej zeby nie mialy zadnej opieki? :) niech zdychaja w bolu. 16:09, 27.01.2020


Byłem w Wałczu w 79 Byłem w Wałczu w 79

0 0

Co? 08:08, 30.01.2020


wałczankawałczanka

6 17

Droga redakcjo, proszę opublikować zdjęcie gabinetu z Kołobrzeskiej, ale nie kalendarze na ścianie a część zabiegową oraz miejsce gdzie są przetrzymywane zwierzęta i te remontowane klatki. Kolejna sprawa to pan doktor mógłby okazać ewidencje przyjmowanych i "leczonych" zwierząt bo te kilkanaście do 30 sprowadza się do max kilku w miesiącu. Lekarz nie dysponuje czytnikiem do chipów, syn nigdy go nie zastępuje bo ma własną klinikę w której przyjmuje od - do i mieszka poza Wałczem. Jeśli publikujecie wyjaśnienie to powinniście sprawdzić te dane i warunki. W kwietniu kończy się umowa, zobaczymy jakie warunki ogłosi miasto i gmina.
14:40, 27.01.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

OlaOla

7 4

A skad wiesz ze nie zastepuje? Ktos musi jak ojca nie ma. Tylko narzekacie. 16:13, 27.01.2020


BulbaBulba

6 2

A wtedy nikt się do przetargu nie zgłosi i będzie płacz jakie te zwierzęta biedne bo ludzie nie chcą pomagać . 17:51, 27.01.2020


Czytelniczka Czytelniczka

8 17

Słabiutkie to tłumaczenie ??? 14:48, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XxxXxx

28 8

Niech własciciele lepiej pilnują swoich zwierząt, to nie będzie problemu!! A panu Dołowemu należy dziękować za to, że przyjmuje zwięrzęta, bo jakoś innych chętnych nie ma, a narzekać to każdy potrafi. 14:49, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


Do wałczankiDo wałczanki

19 7

Czytam sobie Pani ataki słowne na doktora i zastanawiam się skąd Pani ma te wszystkie informacje. Taka jest Pani obeznana w sytuacji i tak bardzo lubi oskarżać. Orientuje się Pani nawet bardziej od doktora ile zwierząt w miesiącu doktor przyjmuje. Ja widzę tylko zwykłą hejterkę. Tyle osób szkalowało doktora, ale gdy mogły się wypowiedzieć oficjalnie to nie zgodziły się na wywiad. Dobrze jest oskarżać anonimowo, ale gdy trzeba pokazać twarz to już nie jest to samo. 18:20, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SebaSeba

15 0

No? Miasto tak dobrze płaci, a weterynarze się nie biją o to? Czyżby się nie opłacało? Może lepiej byłoby z miasta pieniądze na klatki przeznaczyć, zamiast na odznaczenia, nagrody i gorzałkę. 23:13, 27.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CccCcc

13 2

A ja będę bronić doktora, bo nie raz już byłam świadkiem czy też sama zgłaszałam różne sytułacje związane ze zwierzętami, potrącenie, pobicie i inne. Dzwoniłam nie raz do kilku weterynarzy, którzy bez zastanowienia kazali zgłaszać się do SM i doktora Dołowego, który i tak robi co może. W chwili zgłoszenia wszelkie decyzje dotyczące zwierzaka podejmuje SM a doktor jest tylko podmiotem wykonawczym pomimo niewielkich środków robi co może często konsultując się z synem. Obaj doktorzy są pełni empati dla wszystkich stworzeń. Naprawdę nie rozumiem tego hejtu bo gdyby doktor Dołowy nie wyraził chęci podpisania umowy z miastem to te zwierzęta nie mialy by pomocy. A jeżeli chodzi o warunki to faktycznie nie są one idealne z tym się zgodzę ale to nie doktor tylko miasto powinno polepszyć te warunki. Nie oszukujmy się nie jest to tania sprawa a doktor pewnie i tak dokłada do tego z własnej kieszeni. A zwierząt ze zgłoszeń jest naprawdę wiele bo wszystkie odratowane, wyłapane czy znalezione trafiają właśnie w to jedno miejsce a Pan Dołowy jest tylko człowiekiem w dodatku nie najmłodszym i nie jest w stanie ogarnąć tego sam. Jak komuś coś nie pasuje to proszę na własny koszt zrobić remont czy chociażby poświęcić się i swój wolny czas i pomóc doktorowi który zaznaczam wraz z żoną zajmuje się tym sam czasem otrzymując pomoc od syna, który również poświęca swój wolny czas i robi to z dobrego serca. 23:51, 27.01.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

czarnaczarna

4 6

kobieto nie upiększaj na siłe , fakt jest faktem , sunia potrzebowała innego leczenia a nie czekanie nie wiadomo na co . każdy z weterynarzy kocha zwierzęta bo... wybrał taki zawód , 01:19, 28.01.2020


CccCcc

8 2

Nic nie upiększam na siłę, taka jest prawda. Doktor zrobił co mógł. SM stała się właścicielem psa i to ona o nim decydowała. Żeby pewne rzeczy wyszły czasem trzeba poczekać. A SM nigdy nie podejmie decyzji o drogim zabiegu. To nie wina doktora, że robi to na co mu pozwolono. I proszę mi uwierzyć nie każdy kto wybrał ten zawód kocha zwierzęta. 08:23, 28.01.2020


OlaOla

15 3

Absurdalne ze ludzie jeszcze w XXI wieku mysla ze weterynarz zyje z milosci do pracy. Rachunki i jedzenie kto mu kupi? Jak tacy madrzy jestescie ze powinno byc lepiej w jego lecznicy to idzcie mu wyremontowac. Dajcie cos od siebie a nie mowcie innym co mają robic bo wy wiecie ale nie kiwniecie palcem. 00:06, 28.01.2020

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

czarnaczarna

2 2

opieke i leczenie nad zwierzętami bezdomnymi , kotami wolno zyjacymi , zwierzętami po wypadkach komunikacyjnych gdzie nie można ustalić właściciela zapewnia UM w porozumieniu z lekarzem weterynarii z którym podpisał umowę ( cały program ochrony zwierzat można sobie poczytać w necie ) wiec mieszkancy nie musza robic remontu ale maja prawo reagować pani Olu 01:25, 28.01.2020


ElaEla

6 1

Ma Pani rację Pani Olu.
Czarna - owszem, ludzie maja prawo reagować i wyrażać swoje opinie, ale sposób w jaki to robią (wyzwiska, obrażanie doktora itp.) jest naprawdę niedopuszczalny. W głowie mi się nie mieści, jak można uważać, że mają do czegoś takiego prawo. 06:16, 28.01.2020


OlaOla

4 2

Pani Czarna, przeciez nie o to mi chodzi w komentarzu wiec prosze nie przeinaczac. Oczywiście ze to miasto powinno zafundowac, ale ci co swoja agresje wykorzystują na agresje w internecie powinni ja inaczej spozytkowac, np. Charytatywnie. Lekarze wet waleccy wszyscy robia codziennie mnostwo rzeczy w ramach pomocy a motloch zada wiecej. 13:06, 28.01.2020


michomicho

4 3

jeśli staje do przetargu to zna stawki , jak się nie podobają to niech zrezygnuje, ktoś mu na siłę wcisnął tą " opiekę " nad zwierzętami ? Ola, kogo nazywasz motłochem ? , ludzi, którym leży na sercu ból i bezbronność Hope ? 19:58, 28.01.2020


czarnaczarna

3 0

pani Olu ten motłoch z całej Polski wpłaca pieniądze na leczenie Hope , ten "Motłoch " dokarmia , leczy , dba ,szuka domów dla psów i kotów wolnożyjących i bezdomnych , walczy o ich prawa i nie tylko zwierząt udomowionych ale także dzikich ,które powinny być w swoim środowisku a ludzie dla swoich zachcianek gotują im taki los , ten "motłoch " pomaga i walczy i nie oczekuje kasy .....pozdrawiam :) 23:15, 29.01.2020


KubaKuba

5 14

Po co ten weterynarz kłamie wstyd jak nie chce pracować wtym zawodzie bo mu nie odpowiada to zmienić zawód na inny zero honoru żadnej empatii do zwierząt wyeliminować taką osobę z zawodu i jeszcze z swojej kieszeni zapłaćić za leczenie psa, a rządzący w tym mieście to też są dobrzy ale w groch bo nie umią takich spraw załatwić no panowie podnieść te cztery litery z krzeseł zakasać rękawy i do roboty bieguśiem 16:33, 28.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Panie DoktorzePanie Doktorze

2 3

Nie ma sie co przejmowac. Nie ma nic gorszego jak EKO- TERRORYSCI. 18:50, 29.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%