Zamknij

Wiadomość od Ziemi

14:10, 29.05.2020 P.K Aktualizacja: 14:10, 29.05.2020
Skomentuj

Teraz, kiedy wszystko wskazuje na to, że epidemia wygasa, liczba ozdrowieńców rośnie, a wskaźnik Ro jest w naszym województwie poniżej jednego, mogę sobie pozwolić na pewną niesubordynację. Staram się nie być hipokrytką, więc skoro rząd kazał siedzieć w domach, siedziałam, gdyż uznałam, że mi za bardzo nie wypada łamać wprowadzonych zakazów, do których przestrzegania zresztą zachęcałam naszych Czytelników. Odstępstwem był tu - moim zdaniem najbardziej idiotyczny - zakaz wstępu do lasu. Łamałam go z pełną premedytacją, ale też nie zachęcałam innych, by go przestrzegali. Na szczęście rząd szybko pojął, jaką głupotę strzelił i się z tego zakazu wycofał. Spoko, każdemu się zdarza, kto nigdy nie zamknął lasu, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Druga sprawa, która chyba bardziej niż sam koronawirus spędzała mi sen z powiek: jednorazowe rękawiczki i maseczki. Maseczki zresztą pół biedy, chirurgicznych szybko w Polsce zabrakło, więc byliśmy skazani na bawełniane, z których można korzystać wielokrotnie. Ale już nakaz noszenia rękawiczek w sklepach dla osoby, która stara się ograniczać liczbę odpadów, jest nie do przyjęcia. I bez sensu. Dlaczego? Załóżmy, że mieszkam w bloku z windą. Wkładam w domu rękawiczki, zamykam dom, dotykam klamki i kluczy, wołam windę, przyciskam guzik w windzie, kiedy wychodzę z klatki, dotykam klamki, potem idę do trzech sklepów, do których muszę jakoś wejść, więc dotykam trzech klamek i trzech koszyków. Tymi samymi rękawiczkami. Bzdura. No chyba, że miało to wyglądać tak, że po wyjściu z jednego sklepu, wyrzucałam rękawiczki, przed kolejnym wkładałam następne… Auuuuu, miliardy ton śmieci.

Trudno mi było ten nakaz przełknąć, ale ekspedientki na mnie burczały, kiedy wchodziłam do sklepu bez rękawiczek (na nic się zdały moje tłumaczenia, że przed wejściem zdezynfekowałam dłonie), postanowiłam więc używać jednorazowych rękawiczek wielokrotnie. Po przyjściu z zakupów dezynfekowałam je, pozostawiałam do wyschnięcia i na następne zakupy miałam jak znalazł. Niestety szybko robiły się w nich dziury, więc chcąc nie chcąc zaśmieciłam świat kilkoma parami takich rękawiczek. Na szczęście wraz z pojawieniem się w sklepach punktów dezynfekcji dłoni, nakaz noszenia rękawiczek odszedł do lamusa, ale i tak w tym czasie powstały całe tony bezsensownych odpadów. Serce mnie boli na samą myśl.

Epidemia spowodowała niestety (mam nadzieję, że na krótko) wycofanie się sprzedawców, całych sieci handlowych i restauratorów z promowania proekologicznych zachowań. Nikt już nie chce zapakować jedzenia na wynos do własnego pojemnika, kawy na wynos do własnego kubka, sprzedawcy zachęcają do pakowania owoców i warzyw do foliowych torebek, żeby, cytuję: „nie jeździły gołe po taśmie”. Nawet jak się tak kiść bananów przejedzie po tej taśmie, to co się stanie tym bananom, ekspedientce i mnie? „Mogą się zabrudzić” - usłyszałam. W moim domu myje się produkty spożywcze przez zjedzeniem, więc luz. Poza tym banany już mają opakowanie, skórkę, niepotrzebne im kolejne… Na nic się to zdało, jak grochem o ścianę.

I kiedy przed epidemią już wydawało się, że sprzedawcy przyzwyczaili się do woreczków wielokrotnego użytku, wróciliśmy do punktu wyjścia. Znowu czują się w obowiązku pomarudzić, wyrazić wątpliwości, czy na pewno muszę takich używać, można sobie przecież zerwać woreczek foliowy i po sprawie. Jest bezpłatny. No ręce opadają.

Szukałam informacji na temat tego, ile przez tych kilka miesięcy na całej Ziemi zużyliśmy jednorazowych maseczek i rękawiczek, niestety nie dotarłam do takich danych. Znalazłam za to zdjęcia tych śmieci walających się po ulicach, pływających po rzekach i oceanach. Konsumpcjonizm, marnowanie żywności, elektryczności, wody, niesegregowanie śmieci, ich nadmierna produkcja, palenie marnej jakości węglem, palenie śmieci. Zmiana klimatu, susza, anomalie pogodowe, wymieranie gatunków, epidemie. Mam nieodparte wrażenie, że ta biedna planeta, na którą nie zasługujemy, chce nam coś powiedzieć. Moim zdaniem to niecenzuralne słowo zaczynajcie się na s, kończące się na ć.

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

CzytelnikCzytelnik

0 2

O ile ma Pani racje, to największym idiotycznym nakazem jest zakładanie w sklepie jednorazowych foliowych rękawiczek. Ale nie w sensie ich noszenia, tylko zakładania. Żeby je otworzyć, to trzeba w nie dmuchnąć.
No cóż, zamiast krytykować i skoro jest Pani taka mądra, zna Pani lepszy przepis na poprawienie warunków, to proszę starować na prezydenta. Będzie mogła Pani wprowadzać swoje nakazy i zakazy. 13:57, 31.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%