Samorządowa kampania wyborcza nabiera tempa, a im dalej, tym szerzej otwierają mi się oczy ze zdumienia. Z uwagą przeczytałem artykuły zawarte w najnowszym numerze Gazety Wałeckiej. W jednym z nich znany przedsiębiorca zachwala swoje poczynania, twierdząc, że Ci co je inaczej widzą, winni mu się podporządkować. Wcześniej jeden z przedsiębiorców, żądał wprowadzenia zakazu do kandydowania dla niektórych radnych, bo śmieli mieć inne poglądy. Dokąd zmierzamy? Mamy działać pod dyktando przedsiębiorców? Miasto to interesy różnych ludzi: przedsiębiorców, ich pracowników i innych mieszkańców. Ich interesy nie zawsze są zbieżne. Miejscem ścierania się tych poglądów i interesów jest Rada Miasta. Trzeba radnych przekonywać, a nie się na nich obrażać. Oni mają prawo do własnych poglądów, a przecież reprezentują też swoich wyborców, którzy nie muszą być zachwyceni każdym pomysłem, za którym stoi nieomylny przedsiębiorca. Kwestia sprzedaży działek budowlanych w tzw. „widełkach” i teoretyczne z nimi związane inwestycje to leitmotiv obecnej kampanii wyborczej. Może należałoby się uderzyć w piersi i zastanowić, czy były jakiekolwiek gwarancje na zrealizowanie obietnic przez przedsiębiorcę? Czy cena sprzedaży była adekwatna do wartości nieruchomości i czy w warunkach inflacyjnych było dobrze zbywać działki budowlane, pozbawiając mieszkańców miasta możliwości inwestycyjnych na tych terenach. To tylko trzy pytania, a jest ich więcej. Podobno ów przedsiębiorca kupił działki gdzie indziej, oferując podobne warunki. Czas pokaże, czy się z nich wywiąże. A jak to jest z tą dobrą wolą przedsiębiorców widać na przykładzie budowy pawilonu handlowego przy Wojska Polskiego. Jeden z nich postawił pawilon handlowy, oczywiście w ramach prawa, zasłaniając dwa piętra budynku mieszkalnego, nie licząc się z mieszkańcami. Przecież mógł ten pawilon kosztem olbrzymiego parkingu odsunąć od budynku i obniżyć jego wysokość. Ale nie zrobił tego. Taką miał koncepcję i tak postawił, bo jego „racja jest mojsza”, zgodna z prawem i już. Taka czasami jest ta sławetna wola czynienia dobra przez przedsiębiorców. Też jestem przedsiębiorcą w tzw. mikro rozmiarze i też muszę pokonywać trudności i przeszkody, które mnie dotyczą, ale co do zasady liczę się ze zdaniem innych, a jak się ze mną nie zgadzają to przekonuję i argumentuję. Każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo do innych poglądów niż ja. Trzeba się nawzajem szanować, a wówczas może być łatwiej, choć niekoniecznie.
W innym artykule Pan Burmistrz w rozmowie z.. (nie odnalazłem inerlokutora), w sprawie rozpadu koalicji działającej na początku jego kadencji w Radzie Miasta twierdzi, że koalicjanci dopuścili się manipulacji. A może było odwrotnie? Zdolność do koabitacji polega na wzajemnych ustępstwach. Tu zaś jeden chciał wszystko, nie dając wiele w zamian. Wsparcie dla pierwszego w mieście bez żadnego wpływu na zarządzenie miastem ze strony koalicjantów jest trudne do zaakceptowania. Jak współpracować w takim układzie, który sprowadza się li tylko do podnoszenia ręki za koncepcjami Burmistrza, choćbyś się z nimi nie zgadzał? Zmiany w Radzie nastąpiły po rozpadzie koalicji wskutek tej sytuacji, nie były zaś następstwem manipulacji. Nie zapominajmy, że wszystkie inwestycje w mieście, które zostały zrealizowane, w tej i poprzednich kadencjach, wymagały zgody radnych ze wszystkich opcji, a że były ostre przy tym dyskusje, no cóż, takie prawa demokracji, że ktoś ma inne zdanie i je głosi. Niestety, zdarza się, że adwersarze używają względem siebie agresywnego, obraźliwego języka, co z pewnością nie sprzyja budowaniu dialogu. A wracając do meritum, ostatecznie np. przebudowa, bo nie remont, kina „Tęcza”, została zaakceptowana przez Radę Miasta. Inwestycja ta ma zresztą długą historię. Jej koncepcja rodziła się w bólach, poczynając od rządów burmistrza Zdzisława Tuderka. Szczęściem się skończyła. Burmistrz ją zrealizował, a Rada dała na to środki, bo to Rada uchwala budżet i przeznacza nasze pieniądze na utrzymanie i rozwój miasta. Burmistrz realizuje budżet. Taka jest konstrukcja samorządu miejskiego i nie tylko. Polemizując zaś z „Felietonem mocno politycznym”, rzeknę tylko: nowe kino, bo przecież nie stare, spełnia to, czego można oczekiwać od nowej sali kinowej, która jest taka, jak inne nowe sale kinowe w Polsce i zapewne na świecie. Mnie jest żal starej „Tęczy”, bo mam w sobie taką sentymentalną nutkę, jednocześnie nie jestem przeciwnikiem nowego kina, o co niektórzy mnie posądzają. Onegdaj w rozmowie z Panem burmistrzem życzyłem powodzenia w realizacji tej inwestycji, skoro Rada ją zaakceptowała i przeznaczyła na nią pieniądze z budżetu.
Najbardziej jednak wstrząsnął mną tytuł artykułu „Rządy starych ludzi”. Niedawno dobiłem szczęśliwie wieku emerytalnego i wciąż pracuję. Okazuje się, że jestem „starym człowiekiem”, a więc przede mną tylko spartańska zasada zrzucania starców ze skały jako niepotrzebnych…? Tak to ma być? Może to, że doświadczenie życiowe, idące w parze, w wielu przypadkach, z obyciem politycznym i samorządowym, winno skutkować większym zaufaniem do tych osób? Wszak społeczeństwo nam się starzeje i wiek kandydatów jest adekwatny do tej okoliczności. Szczęściem tekst jest inny od tytułu, bo analityczny, tytułowi zaś się dziwię, bo jest dyskryminujący w swej wymowie, choć artykuł pisał też „starzec”. A tak pół żartem, pół serio, to odetchnąłem z ulgą, gdyż moje „Niezależne” ugrupowanie w wyborach do Rady Miasta w kategorii „młodość” mieści się na 2 miejscu na pudle, zaraz po „Młodych Wałcza” a przed „Koalicją Obywatelską”. Inaczej się rzecz ma w powiecie: tu brylujemy na pierwszym miejscu, ale najstarszych kandydatów. Niech więc wyborca wybiera doświadczenie, czy „szalona” młodość. A może, parafrazując J. Tuwima, nie o wiek tu jednak chodzi, a o „…rządy mądrych i dobrych ludzi…” i tego nam wszystkim życzę.
Zapraszam na wybory!!!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu extrawalcz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz