Dachy, jak każdy wie, służą do zabezpieczenia budynku, czy budowli przed warunkami atmosferycznymi. Służą też kotom (stąd dachowce). Czasem po nich swoje szlaki przemierzają kominiarze, a w kwestiach remontu dekarze. Nie można też, jako o użytkownikach dachów zapomnieć o ptakach, w tym gołębiach i „ulubionych” przez niektórych, mewach. Te ostatnie lubią swoje donośne głosy wydawać przy kominach wentylacyjnych budząc mieszkańców. Takie ptasie radio budziki. Tyle, że ja nie o tym. Takie mam skojarzenia z dachami, bowiem niedawno w Gazecie Wałeckiej obejrzałem zaprezentowaną w Urzędzie Miasta wizualizację nowej ścieżki nad jeziorem Zamkowym. Jestem zwolennikiem udrożnienie brzegów Zamkowego w podobny sposób, jak Raduńskiego. Nowy teren spacerowy i rowerowy uatrakcyjnił by nasze miasto i dał do tego miejsce rekreacyjne dla mieszkańców nowych domów sytuowanych wzdłuż brzegów tego jeziora. Fajnie też, by było, gdyby takie spacery, czy przejażdżki odbywały się w uporządkowanym architektonicznie otoczeniu. Patrząc na tę wizualizację widzę na niej brzeg jeziora zabudowany dachami skośnymi, a wśród nich nagle dwie plomby płaskich dachów i blokowych kostek zwanych apartamentowcami. Zastanawiam się, czy jest wśród naszych władz budowlanych ktoś, kto panuje nad architekturą naszego miasta?
Nowy budynek ul. Chopina jakoś tam się wpisuje w otoczenie, bo niedaleko jest osiedle bloków, ale tu wśród starej i nowej zabudowy wzdłuż ulicy Bydgoskiej, która była jednolicie skośna wstawiać takie „Lego” (klockom nic nie ujmując)? Developerowi zarzucić tu wiele nie można, bo zapewne chce wybudować tanio, a sprzedać dobrze. Skośny dach do inne koszty itp. Warunki zabudowy, według mnie powinny, jednak narzucać formę budynku wpisującą się w miejski krajobraz. Tu według mnie tego nie ma. Jasne, że teraz mleko się rozlało i nic z tym przez kilkadziesiąt lat się nie zrobi. No chyba, że metodą lat 90-tych, kiedy to zagospodarowano wiele strychów, ktoś postawi dach skośny na tym płaskim i stworzy nowe mieszkanie. Ciekawe, jaki kształt budynku będzie przy ul. Orlej w miejscu po byłym „Domu Wędkarza”. Ten brzydki budynek ma być zastąpiony przez większy. Jaki będzie miał dach nie wiem oby skośny. Niewątpliwie zasłoni kościół św. Antoniego i fajnie, by było, gdyby ta zasłona była adekwatna do tego, co będzie zasłaniała. Za to monumentalny, zamkowy w swoim, wyrazie budynek dawnego Liceum Pedagogicznego, dla oglądających go, np. z półwyspu jeziora Zamkowego, uzyska nową klockową podstawę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz