Wiem, na polityce i lekach zna się każdy prawdziwy Polak i te tematy przewijają się podczas spotkań rodzinnych. Wkrótce święta więc, temat aktualny.
Te dwie grupy od wieków budzą skrajne emocje. Jakby nie patrzeć, nazwa „lekarz” w końcu sugeruje, że ich głównym zadaniem jest dawanie lekarstw, co nie jest jednoznaczne z leczeniem. „lek masz”. Wchodzisz do gabinetu, mówisz o swoich dolegliwościach, a w odpowiedzi dostajesz kartkę z kilkoma trudnymi do odczytania słowami, które kryją się pod napisem „recepta”. W sumie, nic nowego, prawda?
Zastanówmy się jednak nad drugim biegunem – znachorami. Jeśli lekarze mają „leczyć” poprzez leki, to znachorzy zgodnie ze swoją nazwą powinni „znać się” na chorobach.
Taki znachor to człowiek, który być może nie ma dyplomu, ale za to ma ogromną wiedzę o ludzkich dolegliwościach, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Być może wiedzę ukrywaną, bo na ziółkach tyle się nie zarobi co na refundowanych chemicznych specyfikach. Nie mam oczywiście tych ziółek na myśli, co sobie niektórzy pomyśleli. Przyznam, że wizja znachora jako wszechwiedzącego starca, który zna odpowiedź na każdą bolączkę, ma w sobie coś magicznego. Zdziwiłem się, gdy poznałem „znachora”, który nie był stary, a jedynie wyuczony z zakresu biologii i chemii oraz funkcjonowania organizmu i jeszcze nie przepadał za lekarzami.
Może krzywdząco nazwałem tę postać Znachorem, ale jeśli są osoby, co oferują holistyczne podejście do zdrowia i nie mają podarunków od przedstawicieli medycznych, to wzbudza we mnie większą ciekawość, aby nie dać się ogłupiać. Przykładem może być, że dla zdrowia naszego, nakłada się podatek na cukier w żywności. Czy nie taniej jest zniwelować cukier w żarciu ustawowo, aby działać prewencyjnie? Ale wtedy nie będzie smakowało i nie będzie przychodów dla rządzących i korpo.
Podsumowując, można powiedzieć, że w świecie medycyny mamy swoisty duet: lekarze wypisują leki, a znachorzy znają się na chorobach. A morał tej opowieści? Czasem może warto odwiedzić zarówno jednego, jak i drugiego, aby nasze zdrowie było naprawdę kompleksowo zadbane. I pamiętajmy: nawet najlepszy lekarz nie zastąpi mądrego znachora, gdy chodzi o przepisywanie babcinych nalewek
Piotr Kurzyna
znam takiego18:46, 27.12.2024
4 0
A Pan co straszy lekarzami? Przecież zaraz w Wałczu nie będzie nikogo w tym szpitalu oprócz chorych. Lekarze? Trudno nazwać tak, tych znachorów. Oj znachorów obraziłem? Przepraszam. Zbudujcie kontenery z gumowymi ścianami , ale dużo, bo na pewno się przydadzą wkrótce. 18:46, 27.12.2024