Zamknij

Uderz w stół, a nożyce się odezwą

11:07, 28.08.2020 P.K Aktualizacja: 11:14, 28.08.2020
Skomentuj

Burzę z piorunami wywołał nasz tekst o pobiciu dwóch nastolatków w Wałczu przez 28-letniego mężczyznę. Przypomnę, że sprawca zeznał, iż nie spodobały mu się ich kolorowe włosy. Nie bez znaczenia pewnie był też fakt, że agresor w chwili ataku był pod wpływem środków odurzających. Oprócz samego czynu uderzył nas sposób, w jaki zwracał się do tych dzieci i to, że tym młodym ludziom nikt nie pomógł. Tą bulwersującą sprawą zajęli się także dziennikarze stacji TVN.

Kiedy wrzuciliśmy tekst do sieci, liczyliśmy się z tym, że w komentarzach może nastąpić tzw. incydent kałowy. I się nie pomyliliśmy. Co ciekawe, pojawiły się też głosy broniące 28-letniego Piotra Ż. i negujące nasz sposób opisania incydentu. Stało się to sprawą polityczną, bo jedni twierdzili, że chłopcy zostali pobici, gdyż rządzący przez swój negatywny stosunek do ludzi o odmiennej orientacji dają pozwolenie na tego typu zachowania. Z kolei ci, którzy są związani z partią rządzącą, uznali, że sposób opisania sprawy i informacja o tym, że powodem ataku były kolorowe włosy, była zbędna. Bardzo spodobał nam się komentarz internauty Sławomira, który brzmiał: „Czy redakcja Extra Wałcz też pisze nagłówki w takim stylu pod innymi wydarzeniami? Jak samochód potrącił śmiertelnie człowieka na pasach to tytuł: W Wałczu wystarczy wejść na pasy żeby zginąć pod kołami też był?” Pozwoliliśmy sobie odpowiedzieć nieco ironicznie, że nie, gdyż rzadko zdarza się, by samochody napadały na dzieci na tle ksenofobicznym. Panu Sławomirowi przypomnimy jeszcze, że 28-latek zeznał, że nie spodobały mu się kolorowe włosy tych dzieci. Kolorowe. Włosy. Dlatego je pobił. Mamy nadzieję, że tym razem dotarło.

Odezwała się do nas także bliska Piotrowi Ż. osoba. Przypomnę, że była obecna na miejscu w chwili zdarzenia 14 sierpnia i nie pomogła dzieciom, nie zadzwoniła też na policję. Kategorycznie żądała usunięcia artykułu. Kiedy odmówiliśmy, próbowała nas straszyć, pisząc, że „załatwi to w inny sposób”. Na milion sposobów próbowała także wydobyć od nas informację, kto był naszym źródłem wiedzy o zdarzeniu. Nie docierało do niej, że takich informacji nie zdradzamy nikomu. Po co jej to było? Bóg raczy wiedzieć, ale po tym, w jaki sposób próbowała od nas wyegzekwować usunięcie artykułu, sądzimy, że nie chciała tej osobie wysłać kwiatów. Dorosły mężczyzna biega po mieście z atrapą pistoletu i bije dzieci, a jego przyjaciólka pseudoprawniczą nowomową oznajmia, że… wytoczy nam proces sądowy o zniesławienie tegoż mężczyzny. Kiedy pozbieraliśmy się z podłogi, poprosiliśmy, żeby chociaż spróbowała być mniej zabawna, bo nie mamy więcej boków do zrywania, ale po dalszej wymianie korespondencji, zrozumieliśmy, że to nie jest żart i ona serio jest przekonana, że może odnieść w sądzie sukces.

Nie chcę się zastanawiać, czym kieruje się młoda, ładna dziewczyna, broniąc mężczyzny, który pobił na ulicy pierwsze dziecko i trwa przy nim, kiedy zrobił to po raz drugi. Nie chcę wiedzieć co (i czy cokolwiek) ma w głowie. Jej sprawa. Dziewczyna usiłowała usprawiedliwiać zwyrodnialca i przekonywać, że chłopcy sami się prosili o pobicie, bo, cyt.: „nie pozostawali bierni” i pyskowali. Poza tym - przekonywała - 17-latek to już nie jest dziecko, tylko prawie dorosły człowiek. I co? To znaczy, że sprawca powinien pozostać bezkarny? Czy że go to w jakiś sposób usprawiedliwia? Gdyby to był Internet, w tym miejscu znajdowałaby się facepalm.

Wracając jeszcze do polityki, artykuł nie miał żadnych, absolutnie żadnych, kontekstów politycznych, miał po prostu wskazywać na bardzo niebezpieczne zjawisko braku tolerancji, agresji i obojętności. Być ostrzeżeniem dla innych, że nie mogą się w tym mieście czuć bezpiecznie, jeśli mają pofarbowane włosy. Właściwie to nie jesteśmy pewni, czy bezpiecznie może czuć się ktokolwiek, bo z komentarzy internautów wynika, że Piotr Ż. jest znany, ale nie ze swojego łagodnego podejścia do współmieszkańców.

Niestety pewna grupa, związana z partią polityczną, której nazwy nie wymienię, poczuła się zaatakowana. Ja nie chcę nic sugerować, ale znacie takie powiedzenia: „Uderz w stół, a nożyce się odezwą” i „Na złodzieju czapka gore”? Tak tylko pytam.

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

CzytelnikCzytelnik

4 1

Pisze Pani, że artykuł nie miał podtekstów politycznych, ale tak ładnie ubraliście ten artykuł w odpowiednie słowa, że miał. Już sam tytuł i zdjęcie mówiło samo przez się. Sprawę polityczną to robił nasz wałecki autorytet były poseł pan Suski, wykorzystał sytuację i na swoim profilu napisał, że to że młody chłopak został pobity, to jest wina naszego prezydenta i premiera oraz całej partii rządzącej. To nie jest sprawa polityczna, bo żaden polityk tego czynu nie popiera, natomiast sprawą polityczną była obrona chuligana o pseudonimie Margot, gdyż bronili go politycy. Sprawa była głośna nawet za granicą, Wy o tym nie pisaliście, ale pisały o tym (po sąsiedzku) pilskie gazety. 15:42, 28.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WalczaninWalczanin

3 1

Suski to niewiele się różni rozumem od Senyszyn 01:19, 03.09.2020


reo

WalczaninWalczanin

3 1

No tak chłopak miał tylko kolorowe włosy i miał tego pecha że napotkał cwaniaka. To wy zrobiliście z tego sprawę polityczną. Asta 24 to z tego 17 letniego chłopaka zrobiła że to był atak na LGBT. Sami żeście te nożyce położyli na stół. 01:02, 03.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jjjjjjjj

1 2

polityka wchodzi do prywatności społecznej, do łóżek, do wiary, do przekonań, pewne środowiska czują się dzięki temu uprawnione do wyładowania swej agresji zgodnie z ideologią rządu a gdy reszta się broni to atak, ze sprawy się upolitycznia, no proszę was komentujący, nie obrażajcie ludzkiej inteligencji 12:53, 03.09.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Puknij sięPuknij się

2 1

Politykę to robią gazety zgodnie z ideologią lgbt 21:20, 03.09.2020


0%