Zbliża się nowe wydanie papierowe „Extra Wałcza” a ja biedzę się nad felietonem. Tematów w bród, zwłaszcza politycznych. Na tapetę powróciła sławetna komisja mająca badać wpływy rosyjskie – no cóż świadczy to chyba o słabości wywiadu i kontrwywiadu RP i do tego Prokuratury Generalnej, skoro takie nadzwyczajne gremium ma, z całą pewnością wnikliwie, badać te wpływy.
Cel polityczny tego tworu jest dość oczywisty a wręcz nachalny toteż i odpowiedź opozycji jest podobna. Senat powoła swoją komisję i już. Do pierwszej opozycja nie wskazała kandydatów a do drugiej zapewne rządząca koalicja nie zaproponuje swoich. Jak do pierwszej wezwą imć Pana Tuska, to do drugiej imć Pana Kaczyńskiego. I tak, jak w piaskownicy będziemy świadkami, jak Jaś zabrał Krzysiowi samochodzik, a ten w odwecie zabrał Jasiowi łopatkę. Nie ma tu przed wyborami sporu o program jest tylko spór o władzę. Programami partii stały się oszczerstwa i wzajemne oskarżenia. To co proponują nam w przyszłości nie istnieje w przestrzeni publicznej bo agresywna polityka medialna spolaryzowała nas do granic wytrzymałości i większość wyborców albo komuś wierzy albo nie i nie ma tu miejsca dla informacji o programach przeciwników politycznych poza propozycją plebiscytu. Do tego mamy wrzutkę referendalną, o której niedawny minister Czaputowicz mówi, jako o „zbiałorusieniu” Polski. W tym medialnym przedwyborczym szale wpadł mi w oko wywiad w „Business Insider” z Andrzejem Domańskim, doradcą Donalda Tuska, który w prostych słowach prezentuje program tej partii. Warto go przeczytać. Czekam natomiast na podobne informacje z drugiej strony. Jedak mam z tym osobisty problem bo np. TVP nie trawię. Jest tak przesycona propagandą, że nie jestem w stanie wytrzymać tego przekazu dłużej niż kilka minut. No cóż przekonanych to przekonuje - nieprzekonanych nie przekona. Może ktoś z czytelników wskaże jakiś pozbawiony propagandy tekst o programie rządzących dla naszej przyszłości. Jestem otwarty na propozycje. Zainteresowanych w/w tekstem odsyłam pod internetowy adres „Business Insider”, żeby nie było, że uprawiam propagandę dla jednej tylko strony. Wrócę w tym miejscu do spraw związanych z sądownictwem. Niezależność sądów od władzy wykonawczej jest podstawą demokratycznego państwa. Jednym z nowszych przykładów niezależności w tym przypadku od interesu fiskalnego jest niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zajął się on kasacją w sprawie podatkowej. Chodziło o interpretacje przepisów podatku od nieruchomości od lokali wynajmowanych na cele mieszkaniowe przez przedsiębiorcę. W poprzednich wyrokach NSA orzekał, że nieważne komu przedsiębiorca wynajmuje mieszkanie — zastosowanie ma stawka właściwa dla działalności gospodarczej (obecnie maksymalnie wynosi ona 28,78 zł za 1 m kw. powierzchni użytkowej). Liczy się bowiem to, czy przedsiębiorca wykorzystuje nieruchomość do prowadzenia działalności. Obecny wyrok zmienia tę tendencję bowiem NSA orzekł, że zastosowanie w takim przypadku ma dużo niższa stawka mieszkalna (wynosi maksymalnie 1 zł za 1 m kw. powierzchni użytkowej). Dotyczy to firm i osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, którzy mają lokale mieszkalne w ewidencji środków trwałych. W ocenie NSA istotny tu jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 lutego 2021 r. (sygn. SK 39/19). Wynika z niego bowiem, że samo posiadanie gruntu, budynku lub budowli przez przedsiębiorcę bądź inny podmiot prowadzący działalność gospodarczą nie może być jedyną przesłanką, która decyduje o związaniu gruntu, budynku lub budowli z prowadzeniem działalności gospodarczej i w konsekwencji o opodatkowaniu nieruchomości najwyższą stawką, właściwą dla działalności. Innymi słowy, to, że przedsiębiorca jest właścicielem, nie oznacza automatycznie, że zastosowanie ma najwyższa stawka podatku. O tym zaś zdają się zapominać beneficjenci podatku od nieruchomości, czyli głównie samorządy. NSA przyjął, że po wyroku TK „jasne stało się, że sam fakt posiadania nieruchomości przez przedsiębiorcę, bez względu na jego status i formę organizacyjnoprawną (osoba fizyczna, prawna), nie jest wystarczający do uznania związku tej nieruchomości z prowadzoną działalnością gospodarczą”. Sąd ten uznał, że żeby zastosować najwyższą stawkę podatku do budynków mieszkalnych i mieszkań przesądzające i wyłączne znaczenie będzie miała okoliczność ich „zajęcia na prowadzenie działalności gospodarczej”. Zatem ważne jest to, by w budynku (lokalu) mieszkalnym realizowany był cel polegający na zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych w przedstawionym wyżej rozumieniu. Bez znaczenia pozostaje natomiast okoliczność, czy funkcja ta (tzn. mieszkaniowa) realizowana jest przez podatnika, czy jego najemcę Natomiast „powtarzający się (w założeniu) krótkotrwały odpłatny najem lokali mieszkalnych (na dobę lub kilka dni)”, niezwiązany z zaspokajaniem potrzeb mieszkaniowych podatnika i jego rodziny lub osób trzecich, zbliżony jest do świadczenia usług hotelarskich (praktyka coraz bardziej popularna w kurortach oraz miejscowościach mających znaczenie turystyczne). W tym przypadku NSA uznał, że taki krótkoterminowy najem oznacza, że lokal (budynek) mieszkalny jest zajęty na prowadzenie działalności gospodarczej, a zatem zastosowanie ma najwyższa stawka podatku od nieruchomości.
Wyrok NSA będzie miał z pewnością duży wpływ na wysokość czynszu najmu lokali wynajmowanych na cele mieszkaniowe, gdyż wyższe podatki przerzucone by były z pewnością na najemców.
Tak to wybory przeplatają się z dotychczasowym reformami prowadzonymi od blisko 8 lat. Wszem i wobec jednak wiadomo, że wszelkie niepowodzenia to wina…..
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/to-on-wymyslil-babciowe-doradca-tuska-o-planach-na-podatki-emerytury-500-plus/kkd5vss?fbclid=IwAR3esb6obG0691oOzqbuAKU_9Q6Q0B3XB5OJW2e1TevTF2meNQtXzhEBL5M
wyrok NSA z 12 lipca 2023 r. (sygn. akt III FSK 250/23)
2 1
Posadzić złodzieja Tuska, skorumpowanych sędziów, oraz PeOwskich adwokatów.