Zamknij

Rewolucja pożera własne dzieci

14:36, 09.11.2020 P.K Aktualizacja: 14:37, 09.11.2020
Skomentuj

Rozpoczynam felieton cytatem Maksymiliana Robespierre, który przyszedł mi na myśl po obejrzeniu konferencji prasowej przedstawicielek Strajku Kobiet. Miałam do wyboru jeszcze cytat z Kilerów 2 „I w pi... i wylądował”. Ten pierwszy wydał mi się poważniejszy, choć tak naprawdę ten drugi oddaje istotę rzeczy.

Z pięknej (oddolnej) inicjatywy rodzi się coś w rodzaju partii politycznej, która na plecach tych wszystkich młodych ludzi i na fali protestów - przypomnę - przeciwko wyrokowi TK Przyłębskiej chce załatwić swoje interesy. Panie ze Strajku Kobiet mówią jeszcze, że są to postulaty wszystkich protestujących. Nie wszystkich, moje drogie, nie wszystkich. Skąd to wiem? Bo zrobiłam szybki research po znajomych, którzy z częścią postulatów, żądań i oczekiwań zdecydowanie się nie zgadzają.

Ktoś powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość propozycją ustawy aborcyjnej Andrzeja Dudy zadziałało jak złodziej, który ukradł sto złotych i oddał 80. Zgadzam się z tym w całej rozciągłości, ale mimo to uważam, że odpowiedzialną postawą byłoby przyjęcie propozycji spotkania, rozważenie projektu prezydenta, przedstawienie swojego i wypracowanie jakiegoś rozwiązania. Rozwiązania, które powinno odnosić się bezpośrednio do wyroku TK, bo to ten wyrok był zarzewiem protestów i to ten wyrok wyprowadził ludzi na ulice.

Chciałabym przypomnieć, że mamy środek pandemii i to nie jest wymarzony czas na przeprowadzanie rewolucji. Protesty trzeba jak najszybciej wyciszyć. Liczba zakażonych rośnie, lekarze od tygodni alarmują, że zaczyna brakować respiratorów, miejsc w szpitalach, nawet szpitalnych w chłodniach, w których przechowuje się zwłoki, brakuje personelu. Zmierzamy w kierunku katastrofy w ochronie zdrowia! Propozycje z drugiej strony padły, trzeba rozmawiać, to naprawdę nie jest czas na dąsy i tupanie nogami.

Wrócę jeszcze do postulatów, które mnie z jednej strony rozśmieszyły, z drugiej zirytowały, z trzeciej z wieloma się zgadzam. Większość jest bardzo ogólna, populistyczna, brakuje konkretnych sposobów na ich wprowadzenie. Dzieci to pisały? Nawet mój czterolatek wie, że jak sobie czegoś zażyczy (ostatnio marzy o robocie), to nie wskóra niczego krzykiem, wierceniem dziury w brzuchu, pogróżkami i tupaniem nogami.

Co to w ogóle konkretnie znaczy „Zaradzenie katastrofie klimatycznej”, „Poprawa edukacji” albo „Zaradzenie katastrofie w ochronie zdrowia związanej z pandemią”? Jaki panie mają pomysły na „Odśmieciowienie rynku pracy” i wreszcie podwojenie w tydzień (!) wydatków na służbę zdrowia. Jak to przeczytałam, oplułam monitor. Niestety piłam kawę. Powinny jeszcze wpisać na listę żądanie dostępu do morza z południa Polski oraz frytki i colę.

Nie twierdzę, że te postulaty są złe. Są mało konkretne, oderwane od rzeczywistości, nierealne do spełnienia w czasie proponowanym przez autorki, ale w większości chyba oczekiwane. Aktywistki zapomniały, że taka rewolucja wymaga czasu, zmian legislacyjnych, zabezpieczenia pieniędzy w budżecie, etc., ect. I chyba przede wszystkim umknęło im, że takie sprawy załatwia się w czasie wyborów.

Partia rządząca zrobiła pół kroku w tył. Mimo zapowiedzi wyrok TK Przyłębskiej nie został opublikowany (przynajmniej w momencie kiedy to piszę), padła jakaś propozycja ze strony prezydenta. Ja - jako osoba uczestnicząca w protestach - oczekuję odpowiedzialnego podejścia. Na krzyki jest miejsce na ulicy, ale w polityce (w której aktywistki się właśnie znalazły) potrzebne jest uspokojenie nerwów, konkretne rozwiązania i kompromis.

Kiedy rozmawiałam ze znajomymi na temat postulatów przedstawicielek Strajku Kobiet usłyszałam, że jestem naiwna, że wierzę w dobre intencje PiS-u, że to jest wojna i jeżeli teraz te zmiany nie zostaną wprowadzone, nie zostaną wprowadzone nigdy i to jedyna okazja do obalenia rządów Kaczyńskiego. Moim zdaniem nie, na to przyjdzie czas podczas wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Choćby przedterminowych. I mówię to jako zdecydowana przeciwniczka rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ale! Usłyszałam też, że uczestniczki protestów czują się zdradzone, że wyszły na ulice, protestując przeciwko wyrokowi TK i widzą, że tylnymi drzwiami próbuje się tu przemycać zupełnie inne sprawy, z którymi się zgadzają, zgadzają się pośrednio lub które zdecydowanie odrzucają. Jedna z moich rozmówczyń powiedziała po konferencji Strajku Kobiet, że czuje się jak wyżuta i wyrzucona na trotuar guma. Zwróciła mi też uwagę na fakt, że choć większość Polaków nie zgadza się na zaostrzenie prawa aborcyjnego, to nie oznacza automatycznie, że zgadzają się na jego całkowitą liberalizację. Z kolei osoba bardzo w protest w swoim mieście zaangażowana powiedziała, że się właśnie z wszelkiej podobnej aktywności wyleczyła i nie ma pojęcia, co by się musiało stać, żeby znowu wyszła na ulicę…

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

WałczaninWałczanin

6 3

Popieram w 100%. 14:36, 10.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

wałczaninwałczanin

5 5

Ta pokręcona Zuzka ma fiksa na punkcie PiSu. Myślisz że twoja ukochana platforma jest lepsza? 12:45, 12.11.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Twój nickTwój nick

5 2

Tak jak większość Polaków... niesamowite. Niestety Zuzka ma rację. I to przeraźliwie bardzo często. 10:48, 13.11.2020


gggggg

1 2

ojej, jaki bełkotliwy niespójny felieton, znajomi mówią, ktoś tam przestał chodzić, chcę konkretów, rewolucja pożera.... skoro rewolucja pożera to skąd prawo wyborcze kobiet się wzięło oraz wiele innych praw, których wcześniej nie miałyśmy ? myślałam , ze z rewolucji właśnie i to dobrze udokumentowanych; pierwsza walcząca feministka oddała życie za to; czy pierwsze feministki naprawdę miały od razu konkrety? czy metodą prób i błędów musiały uczyć się jak działać w nowej rzeczywistości? proszę pomyśleć bardziej realistycznie a nie roszczeniowo; postulaty- ile kobiet tyle postulatów, nie tylko dla pani felietonistki, bo "ja chcę, ja chcę , ja chcę...bo nie podoba mi się". Nie pomagasz pani, to nie przeszkadzaj 10:08, 18.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%